– Jesteśmy bardzo szczęśliwi. bo przecież startowaliśmy od zera. Stanica została poświęcona, więc mamy nadzieję, że żaden diabeł już jej nie spali. Chyba bym tego nie przeżył... – stwierdził Eryk Gazda, prezes beskidzkiego WOPR.
Wielki nocny pożar
Poprzedni stanica spaliła się w połowie marca. Do pożaru doszło w nocy. Kiedy strażacy przyjechali na miejsce, paliło się kilka obiektów znajdujących się na brzegu Jeziora Między-brodziego – domki letniskowe, garaże, magazyny, a także stanica WOPR. Akcja gośnicza trwała 3,5 godziny, uczestniczyło w niej 10 zastępów, w sumie 45 strażaków PSP i OSP. Udało im się uratować trzy przyczepy kempingowe, ale większość obiektów uległa spaleniu.
Już wówczas prezes Gazda stwierdził, że pożar stanicy to dla kierowanej przez niego formacji nokaut. Spaliła się nie tylko stanica, która była bazą dla ratowników, ale także łodzie, silniki do nich, mnóstwo sprzętu ratowniczego jak koła ratunkowe czy kapoki – dorobek 30 lat. Straty wynoszą około 500 tys. zł.
Ogień efektem podpalenia?
– To było podpalenie. Zorganizowana akcja. W stanicy nie było naszych ludzi, nie mogło dojść do samozapłonu, bo wszystko było wyłączone. Tymczasem zapaliły się także obiekty w znajdujące się odległości kilkudziesięciu metrów od stanicy, więc ktoś je musiał podpalić – stwierdził prezes Gazda, już wtedy zapowiadając, że stanicę będą chcieli odbudować, bo co roku w sezonie letnim dyżurowało 4-6 ratowników, którzy strzegli bezpieczeństwa mieszkańców i turystów korzystających z akwenu.
Błyskawiczna odbudowa
Nie minęło wiele czasu, a stanica została odbudowana. Było to możliwe dzięki pieniądzom zebranym m.in. podczas pikniku oraz koncertu charytatywnego, a także z odszkodowania wypłaconego od ubezpieczyciela. W krótkim czasie udało załatwić wszystkie formalności związane z budową stanicy, znaleźć wykonawcę, pod koniec maja ruszyły prace, a w niedzielę w obecności starosty powiatu żywieckiego, beskidzkich parlamentarzystów, woprowców i mieszkańców została przecięta wstęga. Budowa obiektu kosztowała około 200 tys. zł.
– W środku trwają jeszcze drobne prace wykończeniowe. W drugim etapie będziemy chcieli skupić się na wyposażeniu stanicy w sprzęt ratowniczy i medyczny – podkreślił prezes Gazda. Dodał, że Urząd Marszałkowski w Katowicach przyznał WOPR 210 tys. zł, więc czekają na pieniądze, które zostaną przeznaczone na zakup sprzętu. Jest szansa, że niebawem w stanicy dyżurować będzie sześciu ratowników.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?