Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stomil Olsztyn - Podbeskidzie 1:0. Górale stracili impet [RELACJA]

Przemysław Drewniak
Przemysław Drewniak
Podbeskidzie przegrało po raz pierwszy od pięciu ligowych kolejek
Podbeskidzie przegrało po raz pierwszy od pięciu ligowych kolejek Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
W sobotnim meczu 11. kolejki Fortuna 1. Ligi Podbeskidzie Bielsko-Biała przegrało ze Stomilem Olsztyn. Jedyną bramkę dla gospodarzy zdobył w końcówce Rafał Remisz.

Jeszcze kilkanaście dni temu wszystko wskazywało na to, że Podbeskidzie jest na fali wznoszącej. Podopieczni Krzysztofa Brede coraz lepiej rozumieli się na boisku, zbudowali serię pięciu meczów bez porażki, a swoją najlepszą twarz pokazywali w starciach z ligowymi faworytami. Ostatni tydzień sprawił, że kibice Górali wrócili jednak do punktu wyjścia i znów nie do końca wiedzą, czego spodziewać się po swojej drużynie. W przeciągu kilku dni Podbeskidzie straciło do końca roku kluczowego w taktyce trenera Brede Tomasza Nowaka, wypuściło z rąk dwubramkowe prowadzenie w meczu z GKS-em Tychy i odpadło z Pucharu Polski z drugoligowcem. W sobotę niefortunną serię zwieńczył Stomil Olsztyn, zasłużenie pokonując bielszczan u siebie.

Bez kontuzjowanego rozgrywającego Podbeskidzie ma duże problemy w ataku pozycyjnym. Wiedzieli o tym gospodarze, którzy w pierwszej połowie cofnęli się bliżej swojej bramki i czekali na kontrataki, a bielszczanie nie potrafili ich niczym zaskoczyć. Oprócz sytuacji tuż przed przerwą, gdy Piotr Skiba obronił groźny strzał Bartosza Jarocha, bramkarz Stomilu miał niewiele pracy.

Gospodarze najwyraźniej zobaczyli, że nie muszą obawiać się Podbeskidzia, dlatego w drugiej połowie zagrali odważniej. Obraz gry się wyrównał, a z czasem to zespół z Olsztyna zyskał inicjatywę. Dobrą formę potwierdził Rafał Leszczyński, który kilka razy ratował swój zespół przed utratą gola, notując m.in. efektowną paradę po strzale Grzegorza Lecha z rzutu wolnego.

Koledzy bramkarza Podbeskidzia robili jednak niewiele, by przerzucić ciężar gry dalej od jego bramki, co przy naporze Stomilu musiało przynieść opłakane skutki. Na osiem minut przed końcem meczu w zamieszaniu w polu karnym piłkę do siatki skierował Rafał Remisz i to wystarczyło, by pokonać w sobotę bezbarwnie grających Górali. - W drugiej połowie zabrakło nam utrzymania się przy piłce i głupio straciliśmy bramkę, po raz kolejny po stałym fragmencie gry. Punkty uciekają nam zbyt łatwo - przyznał po spotkaniu Bartosz Jaroch.

Choć Podbeskidzie w Olsztynie z czasem gasło, Brede zdecydował się na pierwszą zmianę dopiero w 88. minucie. Trudno jednak winić za to wyłącznie trenera, bo jak dotąd w tym sezonie rezerwowi nie pokazali, że mogą wnieść do gry odpowiednią jakość. Wąska kadra to obecnie największy problem bielskiej drużyny.

Stomil Olsztyn 1-0 Podbeskidzie Bielsko-Biała
Rafał Remisz 82'

Stomil: Piotr Skiba - Janusz Bucholc, Wiktor Biedrzycki, Rafał Remisz, Lukáš Kubáň - Mateusz Gancarczyk (73' Eric Molloy), Maciej Pałaszewski (89' Waldemar Gancarczyk), Wojciech Hajda, Grzegorz Lech (90' Jakub Tecław), Artur Siemaszko - Szymon Sobczak.

Podbeskidzie: Rafał Leszczyński - Bartosz Jaroch, Kornel Osyra, Dmytro Bashlai, Filip Modelski - Karol Danielak, Rafał Figiel, Konrad Sieracki (88' Mateusz Sopoćko), Adrian Rakowski, Łukasz Sierpina (88' Filip Laskowski) - Marko Roginić (90' Iván Martín).

żółte kartki: Biedrzycki, Hajda, Siemaszko.

sędziował: Łukasz Kuźma (Białystok).

widzów: 2311.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera