„Zielona energia” i węgiel nie muszą się wykluczać

Forum Nowej Gospodarki łączy – regiony i ludzi. Taka jest idea tego wydarzenia, organizowanego co roku, naprzemiennie w Katowicach i w Krakowie, we współpracy marszałków województw śląskiego i małopolskiego. Na Forum są eksperci, przedsiębiorcy, politycy, jednak nie po to, żeby głosić „prawdy objawione”, ale odpowiadać na pytania każdego Kowalskiego, który chce dobrze żyć – w przyjaznym i użytecznym mieście, cieszyć się godną pracą oraz płacą, nie zamartwiać się o przyszłość, ale ją budować.

Dziesiąte, jubileuszowe Forum Nowej Gospodarki odbyło się wczoraj w Katowicach w Parku Naukowo-Technologicznym Euro-Centrum. I tak się złożyło, że jego główny temat jest ważny szczególnie dla Śląska. To węgiel, a konkretnie jego udział w polskiej energetyce. Jaki będzie, jaki być powinien? Ze strony rządu płyną wprawdzie w stronę górnictwa  komunikaty  raczej  uspokajające,  łagodzące egzystencjalne lęki setek tysięcy górniczych rodzin. Mimo to, wiemy przecież, że restrukturyzacja branży nadal jest konieczna, a może być też bolesna. Czy musi? Czy linie: węgiel dla energetyki i odnawialne źródła energii (OZE) dla energetyki muszą się wykluczać? I jak to zrobić, by dobrze wykorzystać i węgiel, i „zieloną energetykę”?

Niemcy mają to „z głowy”
Energiewende (niemiecka transformacja energetyczna) to długoterminowy plan i nie jest tak, że się zakończył – mówił rozpoczynając rozmowę  o naszej energetycznej przyszłości Johannes Remmel, minister ochrony klimatu, środowiska, rolnictwa, natury i ochrony konsumenta Nadrenii Północnej-Westfalii. Dlaczego to  on zaczynał? Bo jest z landu, który dawno temu – jak dzisiaj Śląsk – stanął „pod węglową ścianą” i musiał decydować, jak ją bezboleśnie przemodelować – jak stworzyć nowe miejsca pracy dla górników, jak zmienić profil gospodarki, czy inwestować w odnawialne źródła energii, gdzie szukać innowacyjnych dróg rozwoju? Każdy, kto był w Dortmundzie, Essen czy Duisburgu wie, że im się udało! Dlaczego u nas nie może być podobnie?

– To mit, że Energiewende jest możliwa tylko  w bogatych Niemczech, a Polski nie stać na energetyczną transformację, opartą na odnawialnych źródłach energii i ekologicznie wykorzystywanym węglu – podkreślał minister Remmel. – 1/4 polskiego rynku kolektorów słonecznych jest właśnie na Śląsku, więc i tak już mamy OZE – podkreślali eksperci. – Sądzę, że ważny jest nawet nie tyle sam miks energetyczny, ale przemysł produkcji urządzeń dla OZE. To ten przemysł niesie innowacje, wartość dodaną i nowe, trwałe oraz lepiej płatne niż w usługach miejsca pracy. Śląsk może produkować mniej energii, a więcej urządzeń i lepiej na tym wyjdzie – podpowiadał nam Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej.
Wszyscy byli zgodni, że o energetycznym „torcie” z coraz większym kawałkiem OZE trzeba myśleć już dziś, nie rezygnując z węgla, ale nie licząc na cud, stawiać na innowacyjność.

Świat w miejscu nie stanie!
To było widać podczas Polsko-Niemieckiej Giełdy Kooperacyjnej w formule B2B oraz na pikniku Nauki i Kultury. Pokazy naukowe, wystawy technologiczne, symulatory jazdy... Nowych technologii „dotknęły” w Euro-Centrum setki, głównie młodych ludzi. Fotowoltaika, dom pasywny, OZE nie są już dla nich pojęciami ,,z kosmosu”. Pewnie więc ma rację Roman Trzaskalik, prezes Parku Euro-Centrum, mówiąc: – Jeśliby zaproponować górnikom, którzy wchodzą w wiek produkcyjny, innego rodzaju zatrudnienie, to chwili by się nie zastanawiali nad taką alternatywą. Ja sam wywodzę się z górniczej rodziny, więc zostawmy górniczy etos w spokoju i skupmy się dziś na tym, co dla człowieka najważniejsze: pracy i związanych z nią godnych warunkach do życia.