W Zawierciu bandyta terroryzuje nożem ekspedientki i kradnie utarg

Wiele wskazuje na to, że to ten sam sprawca. Zamaskowany mężczyzna wyciągnął z kieszeni nóż i sterroryzował 24-letnią sprzedawczynię. Zażądał wydania utargu. Przestraszona kobieta wydała złodziejowi pieniądze. Zabrał 600 zł i uciekł w nieznanym kierunku. Na szczęście sprzedawczyni nic się nie stało.

- To już drugi napad na sklep w ciągu dwóch tygodni - mówi komisarz Andrzej Świeboda, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Zawierciu. - Ostatni, o podobnym scenariuszu miał miejsce 6 lutego, przy ulicy Szerokiej. W sklepie kilka minut po godzinie 16 zjawił się mężczyzna w wieku 30-35 lat. Chciał kupić papierosy, a kiedy ekspedientka otworzyła kasę, by wydać mu resztę, ten wyciągnął nóż, bądź scyzoryk i zażądał wydania gotówki. Mężczyzna zabrał wówczas ze sklepu 1000 zł - dodaje Świeboda.

Prawdopodobnie nożownikiem jest ten sam mężczyzna, który w grudniu ubiegłego roku napadł na dwa inne sklepy.

- Do pierwszego zdarzenia doszło kilka minut przed godziną16 w sklepie z artykułami dziecięcymi przy ulicy Marszałkowskiej w Zawierciu. Napastnik po wejściu do sklepu, grożąc nożem ekspedientce zażądał wydania pieniędzy z kasy fiskalnej. Dwie godziny później przy ulicy Kościuszki w Ogrodzieńcu był podobny napad. Nieustalony sprawca w czapce "bejsbolówce" wszedł do sklepu spożywczo-monopolowego i zamówił chleb. Wyjął scyzoryk i grożąc nim ekspedientce skradł z szuflady 1000 zł. We wszystkich czterech przypadkach rysopis przestępcy jest bardzo podobny - zaznacza rzecznik.

Policja stworzyła cztery portrety pamięciowe mężczyzny. Różnią się drobnymi szczegółami, ponieważ każda z napadniętych ekspedientek inaczej zapamiętała sprawcę. Poszukiwanym jest szczupły mężczyzna w wieku 30-35 lat. Ma około 170 cm wzrostu, krótkie ciemne włosy oraz śniadą karnację skóry. Osoby, które mogą pomóc w schwytaniu złodzieja proszone są o kontakt z zawierciańską policją. Osobiście lub telefonicznie, pod nr 32 673 82 55.