Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Płomień z makietami inwestycji i westernowym miasteczkiem w Żorach

Katarzyna Śleziona, Barbara Kubica
Futurystyczny budynek  ma przypominać płonący ogień
Futurystyczny budynek ma przypominać płonący ogień Fot. ARC
Miasto rozpoczęło budowę futurystycznego, wystawienniczo-promocyjnego pawilonu, w którym urzędnicy będą pokazywali m.in. makiety planowanych inwestycji.

Władze Żor są przekonane, że to strzał w dziesiątkę, ale coraz więcej mieszkańców i część radnych uważa, że to pieniądze wyrzucone w błoto. Tym bardziej, że kosztów budowy nie doszacowano i są coraz wyższe.

- Marnotrawstwo to w tym przypadku za mało powiedziane. Jeszcze kilka miesięcy temu mówiono, że obiekt będzie kosztował 950 tysięcy złotych, tymczasem okazuje się, że koszty wzrosły prawie czterokrotnie. Za takie pieniądze można byłoby częściowo załatać dziurę budżetową - grzmi radny Kazimierz Dajka, mieszkaniec Rogoźnej.

W "kosmicznym" budynku, który wyglądem będzie przypominał płomień, ma się znaleźć między innymi niewielka makieta miasteczka westernowego, które urzędnicy od lat chcą budować, i Yatengi, czyli muzeum zbudowanego z bambusa i gliny. Inwestycja ma kosztować 4 miliony złotych. Dlaczego koszty tego przedsięwzięcia tak bardzo wzrosły?

- 950 tysięcy złotych to była tylko wstępna kalkulacja. Dopiero po przygotowaniu kosztorysu i po wyborze oferty przetargowej okazało się, że inwestycja musi kosztować drożej. Zapewniam jednak, że to będą dobrze spożytkowane pieniądze - mówi Józef Dziendziel, pełnomocnik prezydenta ds. infrastruktury.

Argumenty urzędników nie przekonują mieszkańców.
- Lepiej, żeby przeznaczono te pieniądze na realizację konkretnej inwestycji, a nie na budowę pawilonu z makietami - mówi Karol Holona z os. Pawlikowskiego. - Zamiast oglądać domki z kartonów, chciałbym skorzystać z atrakcji miasteczka westernowego, które urzędnicy obiecują nam od lat - dodaje.
Futurystyczny obiekt ma stanąć przy Drodze Krajowej numer 81, czyli przy popularnej "wiślance". W założeniu urzędników ma działać na inwestorów jak lep na muchy. W pawilonie dowiedzą się wszystkiego o inwestycjach realizowanych przez miasto.
- Pawilon stojący przy wjeździe do centrum miasta musi się rzucać w oczy. Będą się w nim odbywały imprezy promocyjne. Pokażemy makiety miasteczka westernowego, czy pałacyku w Baranowicach. Będzie tu działał przeniesiony ze Śródmieścia punkt informacji miejskiej. W jednym miejscu będzie można dowiedzieć się, co ciekawego jest do zobaczenia w Żorach, a także tego, w co i gdzie warto zainwestować - wylicza Waldemar Socha, prezydent Żor.

To także budzi kontrowersje, bo przecież tego wszystkiego inwestorzy mogą dowiedzieć się w magistracie. Co więcej, wszystkie dane na temat inwestycji i ich wizualizacje są także zamieszczone na miejskiej stronie internetowej. Inwestor może więc sprawdzić ofertę Żor, nie wychodząc ze swojego biura.

Wątpliwości budzi także liczba miejsc parkingowych zaplanowanych przy pawilonie. Będzie ich 20, więc gdzie postawią swoje auta tłumy inwestorów i mieszkańców, którzy ruszą oglądać makiety?
- Widząc pełen parking, ludzie zawrócą i pojadą do najbliższego marketu. Nikt nie będzie przecież czekał, aż zwolni się miejsce - nie ma wątpliwości Krzysztof Procek, mieszkaniec Śródmieścia.
Projektant zapewnia jednak, że według wstępnych symulacji, to liczba wystarczająca.

- Jeśli będą tam faktycznie przychodziły tłumy, to możemy wygospodarować dziesięć dodatkowych miejsc parkingowych - mówi Oskar Grąbczewski, projektant gmachu.
Budynek ma być gotowy pod koniec czerwca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!