- Budynek szkoły był tylko kamuflarzem dla tego schronu. Oprócz schronu sztabowego znajduje się tu jeszcze schron cywilny, który był przeznaczony prawdopodobnie dla uczniów i nauczycieli - tłumaczy Dariusz Majchrzak ze Stowarzyszenia Pro Fortalicium. - Oba te schrony nie są ze sobą połączone - dodaje.
Przez kilka lat edukacji w tej szkole zawsze korciło mnie, żeby tam wejść i zobaczyć co znajduje się za grubymi betonowymi drzwiami. Wszyscy czuliśmy tę tajemnice, która spowijała to miejsce. Nasze zdanie w zupełności podzielała dyrektor Szkoły Beata Polaniecka, która również jest absolwentką tej szkoły.
- Wiedzieliśmy o obiekcie, ale nikt z nas w nim nie był. Czasem tylko widzieliśmy znikających w nich jakichś mężczyzn. Pytany o schron nauczyciel przysposobienia obronnego robił tajemniczą minę i na ogół zmieniał temat - mówi dyrektorka.
W 2006 roku schron przestaje być obiektem wojskowym. Biuro Zarządzania Kryzysowego w Będzinie przekazało klucze dyrekcji Norwida. Schronem obecnie opiekuje się Daniel Ciszowski ze Stowarzyszenia Pro Fortalicium i to właśnie on oprowadzał nas po schronie. A w środku jakby czas się zatrzymał. Aż ciarki przechodzą po plecach. Wszystko wygląda jak zostawione przed chwilą. Gdyby nie kurz i zapach pleśni, można by pomyśleć, że ludzie wyszli stąd tylko na chwilę i za parę minut wrócą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?