18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

43 lata Uniwersytetu Śląskiego [WSPOMNIJ PROFESORÓW]

PS
Arkadiusz Ławrywianiec
Uniwersytet Śląski w Katowicach ma 43 lata. Poprosiliśmy absolwentów tej uczelni, a obecnie dziennikarzy i redaktorów Dziennika Zachodniego i serwisu naszemiasto.pl o wspomnienia profesorów, którzy wywarli na nich największe wrażenie. Przeczytajcie wspomnienia i dopiszcie własne w komentarzach.

Prof. Jan Przewłocki
Do egzaminu zbierałem się przez 2,5 roku. Historia powszechna była moją różnicą programową. Padło pytanie o genezę I wojny światowej. Więc mówię o zabójstwie arcyksięcia Ferdynanda. Na co Profesor: a on był Ferdynand czy Franciszek Ferdynand?
No skoro pan profesor pyta, to Franciszek Ferdynand, ale Švejk mówi: zabili nam Ferdynanda...
Na co Profesor: a gdzie on to mówi?
- A U Kalicha...
- A jak nazywał właściciel?
- hmmmm Palivec
- a jego żona?
I tu mnie miał. Prawie...
Odpowiadam: Palivcowa...
I zdałem
Ryszard Parka

Profesor Jan Przewłocki Sztywny Jan. Ksywka stąd, że zawsze chodził wyprostowany jak struna, jak żołnierz, nienagannie, elegancko ubrany, uczesany. Specjalista od stosunków międzynarodowych, historyk, ze znakomitą znajomością Francji, gdzie też wykładał.
Profesor Jacek Wódz, teraz gwiazda medialna. Bywał rubaszny, bardzo sympatyczny, wręcz koleżeński.
Dr Kaute, imienia nie pamiętam. Zwany Duce z racji ubierania się na czarno z upodobaniem nosił czarny golf. Z ogromną wiedzą z doktryn politycznych i prawnych.
Dr Krzysztof Janik, prawnik, abnegat, było mu obojętne w co się ubiera.
Janusz Strzelczyk

Profesor Piotr Dobrowolski
Był promotorem mojej pracy mgr o Partii Zielonych w Niemczech, na Wydziale Nauk Społecznych UŚ. Profesor był wieloletnim Dyrektorem Instytutu Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu Śląskiego. Jako jeden z pierwszych w Polsce zajmował się nauką o pokoju w kontekście problemów polsko-niemieckich, a w ostatnich latach swojego życia dużo uwagi poświęcał badaniom współpracy transgranicznej w obrębie euroregionów. Uważał podobnie jak Robert Schuman (1886 - 1963), że tylko współpraca, pokój i zgoda pomiędzy narodami, mogą przynieść pozytywne efekty i zaspokoić oczekiwania współpracujących państw. Profesor był wybitnym naukowcem, choć nie miał talentu do wykładów, mówił nazbyt monotonnym głosem, więc wszyscy z czasem przysypiali, ale był bardzo dobrym oddanym studentom człowiekiem, miłośnikiem teatru, gdzie często można go było z żoną zastać. Praca mgr, którą u niego pisałam była wówczas bardzo pionierska, nie było materiałów źródłowych ani internetu, ale profesor powtarzał, że mierzyć się z czymś co jest łatwe, nie daje potem satysfakcji.
No i chyba miał rację.
Pamiętam też wykładowcę Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych dr. Wojciecha Sztama, zatrzymanego przez SB w trakcie jednego ze swoich wykładów. Nic dziwnego, skoro kazał nam wyrwać z podręcznika kartki dotyczące stosunków gospodarczych w socjalizmie, uznając, że ich tam nie ma, więc nie warto poświęcać im uwagi.
No i oczywiście prof. Zygmunt Woźniczka historyk, supergawędziarz ( tak ma do dziś) razem z kolegą z redakcji Mariuszem Urbanke za karę ( za to, że graliśmy w okręty na jego ćwiczeniach ) staliśmy dla żartu w kącie, a potem nie było śmiesznie, gdy trzeba było podawać nazwiska oficerów dowodzących kolejnymi pancernikami floty ła Yamamoto. ( taka profesorska zemsta!) UFFFF Dobrze , że już nie chodzę do szkoły, ale studia wspominam ciepło.
Maria Zawała
ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ SŁAW UNIWERSYTETU ŚLĄSKIEGO
Prof. Wojciech Kaute, historyk idei
Sam nie wiem, czy bardziej ujmowała mnie jego wiedza, czy niezwykłość wykładów, które prowadził, albo piękny język, jakim się posługiwał, jakiś nierzeczywisty styl bycia, ciągłe zdziwienie istnieniem przyziemnych spraw, które nas - studentów (odwrotnie niż jego) zajmowały wtedy najbardziej. Kaute - profesor, profesor - Kaute. To jak synonimy.
Marek Twaróg

Prof. Sylwester Wróbel
Kultura osobista profesora Sylwestra Wróbla jest prawie tak wysoka jak poziom trudności przedmiotu, który wykłada od kilkudziesięciu lat. Współczesne teorie polityki spędzały sen z powiek studentom, powodowały problemy z ciśnieniem z powodu hektolitrów kawy wypitej podczas przyswajanie tej niezwykle cennej wiedzy, a niejednego kosztowały dodatkowo kilkaset złotych. Nawet dla nieco bardziej leniwych arcyciężki w przyswojeniu materiał wiązał się z nauczeniem się na pamięć ponad stustronicowego skryptu, w którym trudne do zrozumienia było niemal co trzecie słowo. Ale jak się oblało u Wróbla egzamin, to można było mieć pretensje tylko do samego siebie. Skrupulatny i sprawiedliwy - takiego Wróbla zapamiętam. A egzamin? Zdałem za pierwszym razem.
Łukasz Respondek

Prof. Jan Przewłocki
Jeśli o mnie chodzi to najmocniej w pamięci utkwił mi prof. Jan Przewłocki z wydziału Nauk Społecznych - politologia. Pamiętam, jak nas gnębił na egzaminie i dawał pytania, o których nawet w podręcznikach nie pisali. Egzamin u niego trzeba było zdawać z dystansem. W drugim terminie zadał mi pytanie o Chiny, a te akurat uwielbiam, więc odpowiedziałam śpiewająco. Znalazłam się w gronie kilku szczęśliwców, którzy jakimś cudem zdali. UŚ skończyłam rok temu, a niektórzy moi koledzy jeszcze ten egzamin zdają mimo, że profesor odszedł już do wieczności.

Jeśli chodzi o tzw. wesołych profesorów, to na pewno należał do nich prof. Miroszewski, z którym miałam filozofię. Spodobało mi się, kiedy mówił o jego systemie oceniania. Jeśli jesteś kobietą, masz 3, jeśli blondynką masz 4, a jeśli w ciąży - masz 5. Podczas wykładów zamiast na filozofii Arystotelesa bardziej skupiał się na problemach z kobietami i tym, jakie to one nie są głupiutkie. Jedno jest pewne, to były najbardziej wesołe zajęcia.

AAA i najważniejsze - najlepszy profesor pod słońcem - a właściwie doktor Bernard Grzonka. To jest człowiek, do którego studenci walą drzwiami i oknami, bo zawsze pomoże i nigdy nie marudzi.
Katarzyna Spyrka
ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ SŁAW UNIWERSYTETU ŚLĄSKIEGO
Prof. Irena Bajerowa
Najmilej, najcieplej — po ludzku — ale też z wielką atencją i szacunkiem dla zawodowca — wspominam panią profesor Irenę Bajerową. Pierwsze z nią wykłady — na I roku polonistyki UŚ — dotyczyły kultury języka polskiego. To, w jaki sposób mówiła o naszym ojczystym języku, jak ciekawie i zabawnie przywoływała liczne przykłady naszych codziennych potknięć językowych (często cytowanych z gazet, w tym z DZ), sprawiło, że do dziś je pamiętam. A przecież nie pamiętam nazwisk wielu wykładowców, którzy bywali bezbarwni i mało przekonujący.

Jednym z najtrudniejszych przedmiotów na polonistyce, a potem egzaminów, była dialektologia. Na szczęście zdawałam ją u pani prof. Bajerowej. Choć wymagała rzetelnej wiedzy i opanowania drobiazgowych, niezliczonych informacji na temat polskich dialektów, swoją niezwykłą życzliwością i empatią wobec studentów sprawiała, że podczas egzaminów otwierały się w naszych mózgach jakieś tajemnicze szufladki z wiedzą, dzięki którym ten supertrudny egzamin prawie wszystkim zdającym udawało się zaliczyć.

Pamiętam też, że podczas tych pierwszych wykładów z kultury języka polskiego pani profesor nosiła żałobę — po tragicznej śmierci ojca, wybitnego polskiego językoznawcy, prof. Zenona Klemensiewicza. A mimo tej widocznej żałoby, dla nas, studentów — a myślę, że dla innych także — miała zawsze pogodne oblicze, życzliwość i uśmiech na twarzy. To wszystko powoduje, że wspominam ją jako wzór znakomitego polonisty popularyzującego bardzo ważną zasadę: jednym z pierwszych obowiązków Polaka jest znać dobrze język polski, ojczysty. Nikt nas w tym nie wyręczy. Ale była zarazem wzorem prawdziwego, wielkiego humanisty, o jakich czasem uczymy się w podręcznikach. Wydaje mi się bardzo ważne, aby młodzi ludzie zaczynający studia mogli zetknąć się z takimi osobowościami, bo dzięki temu, a właściwie nim, zostaje cenny ślad na całe życie.
Jadwiga Jenczelewska

Prof. Jan Przewłocki
Był bodaj najbarwniejsza postacią Wydziału Nauk Społecznych. Krążyły o nim legendy. Bez względu na to, jak oceniało się jego poglądy - przyznać trzeba było, że marsowa mina i sława cholernej kosy sprawiała, że studenci stawali przed nim na baczność. I zgłębiali tajniki historii powszechnej z dużo większą pieczołowitością, niż przygotowywali się do innych egzaminów. Budził respekt. Musiało upłynąć wiele lat, zanim zrozumieliśmy, że trzeba być dojrzałym, pewnym siebie człowiekiem, by zyskać jego aprobatę.
Marlena Polok-Kin

Mnie, studenta "światowego" Wydziału Nauk o Ziemii zauroczył duch Mariana Puliny, kultowego profesora geografii, znanego na świecie geomorfologa, który odkrył wiele nieodkrytego i jego uroczej żony prof. Pulinowej, która słynie nie tylko z dziesiątek publikacji o regionie lecz też potrafiła sprzedać "patent" na nauczanie młodszych osób geografii i generalnie postrzegania przestrzeni wokół nas, czym się pasjonowaliśmy.

WNoZ to z pewnością też prof. Jacek Jania, wybitny znawca tzw "tematyki lodu" i szef Komitetu Badań Polarnych PAN. Ulubieniec kilku pokoleń studentów "Żylety".
Marcin Nowak
ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ SŁAW UNIWERSYTETU ŚLĄSKIEGO
Prof. Jan Przewłocki zmarł w tym roku, ale pozostanie dla mnie historykiem kompletnym. Uczył myśleć, choćby przez anegdoty, że za dziejami stali ludzie z krwi i kości. Ot, choćby jego słynne pytanie, "Jakie cygara palił Winston Churchill? - Double Coronas, prawidłowa odpowiedź, którą znały nawet koty z I roku. Wiele osób poległo u niego na egzaminie na prostym pytaniu: Kiedy rozpoczęła się II wojna światowa? - Wyuczeni od kołyski recytowaliśmy z przekonaniem, że 1 września1939r. oczywiście. To była pała, gdyż 1.09.1939r. rozpoczęła się wojna polsko-niemiecka, dopiero 3.09. po przystąpieniu Francji i Wlk. Brytanii zaczęła się wojna światowa. Podobno na WNS był jedna z trzech literek potrzebnych do MGR.
Profesor Marek Szczepański (w latach 80. doktor), jako jeden z nielicznych potrafił zapełnić salę wykładową o godz. 9.00, nie sprawdzał obecności a większość z kolegów z roku docierała na zajęcia (niektórzy wprost z imprezy). Wówczas jego konikiem była Czarna Afryka, a zwłaszcza wyjątkowo uzdolnione plemię Dogonów, które (z wykładów to wynikało) mogło mieć kontakty z kosmitami. Niby skąd dzicy ludzie mogli wiedzieć tak dużo o Syriuszu? Erich von Daeniken wysiadał.
Prof. Wojciech Kaute (w latach 80. doktor), wielkim filozofem był. Między pytaniami o sens Auschwitz, tezami Kołakowskiego czy Eliadego, potrafił studentom wrzucić i taką myśl (cytuję z pamięci):
"Jest większa różnica między chłopem a profesorem, niż między chłopem a koniem". Do dziś zastanawiam się czy była to prowokacja naukowca, czy dosłownie tak uważał (uważa)?
W latach 80. profesor Marek Tokarz, wówczas docent, logik, który trafił na UŚ i WNS chyba z Wrocławia, bo tam zbyt namiętnie kochał Solidarność i jego rektorowi to się nie spodobało, wzbudzał szacunek, ale też wściekłość, zwłaszcza u koleżanek z roku. Powód: był chyba trochę szowinistyczną męską świnką, i niedouczonej studentce potrafił palnąć, że do myślenia służy mózg a nie inne organy. A że jednocześnie potrafił być szarmancki, panie wybaczały mu takie chwile szczerości. Poza tym to poważny naukowiec, dydaktyk i wielki przyjaciel studentów.
Lubował się też w rebusach. Np. rysował na tablicy:
- budzik
- budzik ( ze skreśloną literką "K")
- kupę, czyli gówno


ROZWIĄZANIE: BUDZIK BUDZI NAS RANO
Janusz Szymonik

Ja nie studiowałam na Śląskim, ale w Krakowie (na UJ), za moich czasów znało się z Katowic tylko prof. Opackiego (historia literatury) oraz prof. Alicję Helman. To był wtedy autorytet filmoznawczy!
Prof. Alicja Helman (założycielka wielu ośrodków filmoznawczych: na UŚ, na UJ, w Instytucie Sztuki PAN, wykłada do dziś na UŁ, wypromowała ok. 40 doktorów w zakresie wiedzy o filmie) była kierownikiem Zakładu Filmu i Telewizji Instytutu Literatury i Kulturoznawstwa Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach (1973-1986).
Anna Ładuniuk
ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ SŁAW UNIWERSYTETU ŚLĄSKIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!