Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W sobotę przypada Światowy Dzień Jąkających Się

Katarzyna Pachelska
19-letnia Joanna Kudzbalska z Wrocławia, uczestniczka programu "Top Model 2", kiedyś się  jąkała. Dziś, dzięki terapii, mówi płynnie
19-letnia Joanna Kudzbalska z Wrocławia, uczestniczka programu "Top Model 2", kiedyś się jąkała. Dziś, dzięki terapii, mówi płynnie tvn
W sobotę przypada Światowy Dzień Jąkających Się. 18-letni Rafał, 24-letni Bartek i piękna 19-letnia Asia, uczestniczka programu "Top Model 2" przekonują, że tego wstydliwego i męczącego nawyku można się pozbyć - pisze Katarzyna Pachelska

Wstyd i frustracja - to dwa główne uczucia, które towarzyszą osobom jąkającym się. Sytuacje, które nawet osobom nieśmiałym nie sprawiają kłopotów, np. wyprawa do piekarni po bułki czy kupno biletu na pociąg, u nich urastają do rangi rzeczy niemożliwej do zrobienia. A co dopiero mówić o zagadaniu do dziewczyny/chłopaka czy odpowiedzi przy tablicy w szkole.

SŁYNNE JĄKAŁA. ZOBACZ, KTO ZE ZNANYCH OSÓB SIĘ JĄKA

W sobotę, 22 października, obchodzimy Światowy Dzień Osób Jąkających Się. - Nam ta nazwa się nie podoba - mówią Henryk Czich i Dawid Tomaszewski, założyciele Centrum Terapii Jąkania w Mikołowie. - Walczymy, żeby ją zmienić na Światowy Dzień Walki z Jąkaniem Się. Bo to nie jest choroba, tylko nawyk, którego można się pozbyć. My stosujemy metodę prof. Lilii Arutiunian, logopedy, która polega nie tyle na oduczaniu jąkania się, tylko na uczeniu mówienia na nowo - dodają terapeuci, którzy sami kiedyś się jąkali. Teraz pomagają osobom z całej Polski.

Modelka się nie zacina

Jedną z tych, którzy przeszli terapię w Mikołowie, jest piękna 19-letnia Joanna Kudzbalska, uczestniczka programu "Top model". Studentka II roku medycyny już na castingu do show wyznała, że kiedyś się jąkała i dopiero nauczenie się nowej mowy wyzwoliło ją od tego koszmaru. - Gdyby nie terapia, nie byłoby mnie tu dzisiaj. Nic bym z siebie nie wydusiła - dodała. Jury było pod wrażeniem. - Musisz być naprawdę silna psychicznie, że poradziłaś sobie z jąkaniem - komplementowali Asię.

Zacisk, i stres gotowy

W Polsce problem z jąkaniem się ma ok. 500 tysięcy ludzi. Mężczyźni jąkają się cztery razy częściej niż kobiety. 20 proc. jąkających się to ciężkie przypadki, te osoby w ogóle nie są w stanie się wysłowić. Ich raczej nie spotkamy na imprezie czy w sklepie. - Zwykle zamykają się w domu, w bezpiecznym otoczeniu, wśród ludzi, którzy znają ich i nie oceniają oraz załatwiają wszystko za nich - mówi Dawid Tomaszewski.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera


Seksowna Greta Ludziejewska z Żor za stara na TOP MODEL? Przeczytaj jej historię
Ale wstyd! Zobacz najbardziej zaniedbane dworce PKP w woj. śląskim
Osoby jąkające się cierpią w samotności i zwykle najlepiej czują się w swoim towarzystwie. Zresztą rozmawiając z samymi sobą w lustrze nigdy się nie zacinają. Dopiero w kontaktach z innymi ujawnia się ten nawyk. - Jąkanie ma trzy korzenie - tłumaczy Tomaszewski. - Pierwszym jest zacisk na ustach. Jeśli wtedy ktoś takiej osobie zacznie uświadamiać, że mówi niewyraźnie, czy zacina się, to ona zaczyna odczuwać niepokój, stres, że coś jest z nią nie tak. Gdy nie wytrzymuje tej presji, pojawia się jąkanie. I zaraz chęć ukrycia tego defektu. Ale im więcej ukrywam, tym większy czuję niepokój. Im większy niepokój, tym większy zacisk na ustach i mocniejsze jąkanie. Koło się zamyka - dodaje terapeuta.

Byłem zły, że nie umiem powiedzieć dokładnie tego, co chcę

Rafał Banachowicz, 18-latek z Będzina, uczeń III klasy technikum na kierunku architektura krajobrazu, jąkał się od 7. roku życia:

Pamiętam, że jako dziecko zawsze miałem wiele do powiedzenia. Czasami tak dużo, że aż brakowało mi powietrza. Wręcz dusiłem się przy mówieniu. Zatykało mnie, bladłem, rodzice bali się, że zemdleję. Później ciężko mi było w ogóle zacząć wypowiedź. Rodzice początkowo zwracali mi uwagę, poprawiali, denerwowali się czasem. A mi się pogarszało. Miałem coraz więcej zacięć, bloków. Wizyty u logopedy tylko mnie męczyły, nie chciałem do niego chodzić.

W szkole podstawowej spotkałem się z pierwszymi przykrymi sytuacjami - wyśmiewaniem, przedrzeźnianiem. Gorzej było w gimnazjum. Docinki co prawda się skończyły, bo miałem oparcie w kolegach, ale za to ustne odpowiedzi były koszmarem. Drżał mi głos, zacinałem się, pojawiały się niekontrolowane ruchy rąk i ścisk gardła. Nie umiałem już mówić na wdechu, tylko wydychając powietrze. To było bardzo męczące. Jeszcze kilka tygodni temu na lekcji polskiego myślałem, że spalę się ze wstydu. Nie mogłem zacząć odpowiadać na pytanie nauczycielki.

Czułem, że mięśnie twarzy mam napięte do granic możliwości, a z mojego gardła zamiast słów wydobywały się jęki. Kilkadziesiąt minut później, wśród znajomych, mówiłem już normalnie. Za rok czeka mnie matura. Wiedziałem, że nie dam rady podejść do żadnego ustnego egzaminu.

Zdecydowałem się na terapię w Mikołowie. Teraz jestem 10 dni po rozpoczęciu kursu i nareszcie czuję, że żyję. Wolno, ale jednak płynnie i pełnymi zdaniami, jestem w stanie powiedzieć wszystko, co chcę, nawet znienawidzone kiedyś słowo "gdzie". Marzę o założeniu zespołu, gram bluesa i rocka na gitarze elektrycznej od trzech lat i mam nadzieję, że odniesiemy sukces. Lubię też rysować, ludzie mówią, że mam talent.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Gdy patrzę na syna teraz, mówiącego płynnie, nie mogę powstrzymać uśmiechu. Cieszę się niesamowicie, że wreszcie może pokazać, jaki jest naprawdę - pożartować, wyrazić swoją opinię, coś skomentować. Że nie zamyka się w skorupie i nie boi się. Dla mnie i mojej żony patrzenie na syna, który nie mógł się z nami komunikować, było męczarnią. Czuliśmy się kompletnie bezradni, nie wiedzieliśmy, jak pomóc dziecku, jak wyrwać go z tej matni.

Często w domu iskrzyło, bo on denerwował się, że nie umie powiedzieć, o co mu chodzi, a ja, bo Rafał reagował w taki sposób. Koniec końców każdy siedział w swoim pokoju. Teraz wreszcie możemy porozmawiać. Podziwiam go za to, jak radził sobie w szkole, ja chyba bym tam nie wytrzymał, gdybym się jąkał. Razem z synem wziąłem udział w pierwszych dniach terapii. Polecam takie rozwiązanie wszystkim. Dowiedziałem się dokładnie, na czym ona polega, jak mogę pomóc synowi, na co zwracać uwagę. Wspieram go jak tylko mogę.

Nareszcie mam odwagę, by walczyć o swoje w życiu

24-letni Bartłomiej Oliwa z Rudnika koło Krakowa, absolwent socjologii, teraz uczy się elektroniki w szkole policealnej, jąkał się od 16. roku życia:

W sumie to dokładnie nie pamiętam, kiedy to się zaczęło. Na pewno w liceum, jakieś osiem lat temu. W dzieciństwie mówiłem szybko, ale bez zacięć. Wydaje mi się, że jąkanie mogło być następstwem szoku, jakiego doznałem po napadzie kilka lat wcześniej, jeszcze gdy byłem w szkole podstawowej. Ktoś wciągnął mnie z ulicy do ciemnej bramy kamienicy i obrabował ze wszystkiego cennego, co miałem przy sobie. W liceum zacząłem czuć, że niektóre słowa są dla mnie nie do wypowiedzenia, więc unikałem ich jak ognia. Największy kłopot miałem z podawaniem numeru telefonu. Nie byłem w stanie wymówić np. sześćset osiem, musiałem dzielić cyfry i mówić sześć, zero, osiem.

Moje jąkanie się było co prawda z kategorii tych słabszych, ale narastała we mnie frustracja, że nie umiem wypowiedzieć tego, co chcę, że brakuje mi oddechu. Napinałem dodatkowo ciało, by wydusić coś z siebie. Bez napięcia mięśni nie byłem w stanie nic powiedzieć. Jak już to zrobiłem, to z jednej strony czułem ulgę, że się jakoś udało, z drugiej - złość, że udało się tylko "jakoś".

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera


Seksowna Greta Ludziejewska z Żor za stara na TOP MODEL? Przeczytaj jej historię
Ale wstyd! Zobacz najbardziej zaniedbane dworce PKP w woj. śląskim
Najgorzej było w sytuacjach stresowych, na przykład w szkole, przy odpowiedzi. Wtedy wolałem na przykład zgłosić nieprzygotowanie niż odpowiadać. Jak musiałem wyjść przed tablicę, to była katorga. Na szczęście znajomi zaakceptowali mnie takiego, jakim byłem. Rodzice i bracia również, chociaż czasami młodszy, 8-letni brat dopytywał się, jak to dziecko, czemu się tak jąkam.
Na studiach nawet nie było mi tak ciężko, pewnie dlatego, że większość egzaminów miała formę pisemną. Gorzej było z aktywnością na zajęciach. Mimo że często znałem odpowiedź na pytanie, nigdy się nie zgłaszałem.

A jeśli już coś mówiłem, to unikałem trudnych słów i używałem tzw. starterów, czyli wyrazów, które ułatwiały mi rozpoczęcie mówienia, np. "właśnie".

Informację o terapii znalazłem w internecie. Pomyślałem, że przyszedł czas na zmianę. Teraz jestem pięć tygodni po kursie. Ci, którzy nie wiedzieli, że się jąkam, są w szoku, gdy słyszą jak teraz mówię. Ale ja wiem, że za kilka miesięcy będę w stanie wysławiać się nie tylko płynnie, ale i szybko. Już teraz czuję się swobodnie w kontaktach z innymi ludźmi, jestem spokojny, a moja pewność siebie znacznie wzrosła. Rzeczy, które do tej pory były dla mnie nie do wykonania, teraz idą świetnie. Mam nareszcie odwagę, by walczyć o swoje, ostatnio nawet zagadałem do dziewczyny siedzącej na ławce w parku.

Pasjonuję się grafiką komputerową oraz komunikacją wizualną. Uczę się elektroniki, bo kiedyś chcę dokonać jakiegoś przełomowego wynalazku. Uwielbiam też podróżować, zjeździłem autostopem całą Europę, byłem też w ramach programu "work and travel" w USA.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!