Nowy rozdział w uniwersum DC. Jak się przyjmie?
Album „Nieskończona granica” zapoczątkował nowy rozdział w uniwersum DC. Tom „Superman – Ten, który spadł” przygotowuje grunt pod nową erę w dziejach Supermana, która odbije się szerokim echem w uniwersum DC Comics. Słowo "przygotowuje" jest tutaj kluczowe. Pierwszy komiks o najpotężniejszym herosie nie wnosi wiele innowacyjności i nowości, chociaż artystom, którzy nad nimi pracowali udało się stworzyć w miarę interesujący album.
Twórcami albumu są nominowany do Nagrody Eisnera scenarzysta Phillip Kennedy Johnson („The Last God”) oraz rysownicy Scott Godlewski („The Lost Boys”, „Copperhead”) i Phil Hester („Swamp Thing”, „Green Arrow”).
Kiedy Superman odbiera wiadomość od jednego ze starych sprzymierzeńców z odległego świata, Clark i Jon Kentowie ruszają w kosmos. Przyjdzie im stawić czoło pasożytniczej istocie, która potrafi zawładnąć umysłami swoich ofiar. Ojciec i syn muszą stworzyć zgrany duet, by uwolnić mieszkańców planety i wrócić bezpiecznie do domu. Jednak gdy Jon zaczyna objawiać nowe, wyjątkowe zdolności, Clark zaczyna sobie uświadamiać, że jego moce słabną. Czy to koniec Supermana, czy nadejście nowego?
Johnson przez cały album "balansuje". I robi to całkiem nieźle
Phillip Kennedy Johnson w tomie „Superman – Ten, który spadł” od początku balansuje pomiędzy rasową historią superbohaterską pełną efektownej walki i dużych emocji, a opowieścią o relacjach ojca i syna. Te relacje są bardzo trudne, bo superbohaterowie tak naprawdę nigdy nie mieli szans na stworzenie normalnej, kochającej się rodzinie.
Johnsonowi ta sztuka udaje się całkiem nieźle. Komiks zadowoli zarówno fanów, którzy cenią sobie efektowne pojedynki i piękne ilustracje, jak i tych., których interesują relacje pomiędzy superbohaterami i którzy szukają w komiksach poważniejszych historii.
To jednak nie oznacza, że album nie ma swoich wad. Johnson koncentrując się na dwóch wspomnianych wcześniej wątkach, zostawił w scenariuszu mniejsze i większe dziury, które zapewne nieco rozczarują bardziej dociekliwych czytelników. A przecież fani uniwersum DC należą do tych najbardziej uważnych.
Jeżeli przymkniecie oko na ten mankament i nie będzie za wszelką cenę szukać odpowiedzi na pytania "po co?" i "jak?", to lektura tego albumu sprawi Wam dużo przyjemności. O tym, czy nowy rozdział w uniwersum DC będzie ciekawy i przyciągnie fanów, przekonamy się jednak dopiero po lekturze kolejnych tomów.
Recenzja powstała dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.
Nie przeocz
- Emerycie, tyle otrzymasz od 1 marca po waloryzacji! To konkretne KWOTY BRUTTO, NETTO
- Oto największe inwestycje w centrum Katowic. Co nowego powstaje w mieście? Zobaczcie
- Studniówka maturzystów II LO im. Żeromskiego w Dąbrowie Górniczej
- Przerażający wypadek na DK 11. Samochód rozpadł się na części, kierowca nie żyje FILM
Zobacz także
Musisz to wiedzieć
- Dzień Kota jest zawsze! Oto Dziennikowa kocia ferajna. Kotki naszych Czytelników
- Ta historia porusza. Dziadek opiekuje się czworgiem wnucząt. Co dalej z mieszkaniem?
- Festiwal czekolady w Chorzowie. Czekoladowe samochody, narzędzia, płyty i warsztaty
- Ogromne kary UOKiK dla Dody, Rozenek i Chajzera. Prezes UOKiK postawił im zarzuty
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?