Świąteczne życzenia z Jasnej Góry. Generał zakonu paulinów i przeor zwracają się do czytelników

- Jak co roku Boże Narodzenie przeżywane jest w różnych warunkach zewnętrznych. Niezależnie od nich – od wojny czy czasu pokoju, naszej ludzkiej kondycji – Bóg przychodzi - zauważył ojciec Arnold Chrapkowski, przełożony generalny paulinów. - Szopka – i ta bogata, jasnogórska i te, które powstają w naszych domach – mają nam dopomóc, abyśmy poprzez zewnętrzną oprawę, dotarli do tego najważniejszego wydarzenia, jakim jest przyjście Boga do człowieka.

Podkreślił, że Bóg przychodzi do człowieka po to, aby człowiek napełniony Bogiem, mógł zanieść go drugiemu człowiekowi.

- To przesłanie płynące z betlejemskiej groty. Byśmy przyjmując Boga otwartym sercem, Bogiem potrafili się dzielić z drugim człowiekiem - zaznaczał.

Jasna Góra jest szczególnym miejscem w naszej ojczyźnie i w sercu wielu Polaków. Z tego też powodu w okresie świątecznym oczy wiernych często zwrócone są właśnie w kierunku częstochowskiego sanktuarium.

- Kiedy przychodzimy tutaj i klęczymy przed Cudownym Jasnogórskim wizerunkiem, nasz wzrok wielokrotnie utkwiony jest w twarzy Bożej Matki Maryi. Ten obraz zawiera jeszcze jeden bardzo ważny element, na który my może czasami nie zwracamy uwagi. Jest to dłoń Maryi. Dłoń, która wskazuje nie na matkę Bożą, nie na siebie, ale dłoń, która wskazuje nam na Jezusa. To jest bardzo ważny wymiar. Maryja nie skupia się na sobie. Maryja wskazuje nam nowo narodzonego Jezusa Chrystusa. Tego, który sam powie, że jest drogą, prawdą i życiem. Tylko od nas zależy, czy my tego Boga do naszego serca przyjmiemy - podkreślał ojciec Arnold Chrapkowski.

Przełożony generalny paulinów złożył również życzenia naszym czytelnikom.

- Pragniemy życzyć wszystkim, którzy na Jasną Górę przybywają, z Jasną Górą łączą się każdego dnia duchowo, aby tę dłoń Bożej Matki nosili głęboko w swoim sercu. Aby nieustannie Maryja w ich życiu, niezależnie od zewnętrznych okoliczności, od tych wszystkich warunków, w których żyjemy, by im wskazywała Jezusa Chrystusa. Tego, który na nowo w wydarzeniu z betlejemskiej groty przynosi nam człowieka. A to wszystko, co będziemy przeżywać nie tylko tu na Jasnej Górze, ale w ten szczególny wigilijny wieczór, niech będzie dla nas radością z tego, że Boga przyjmujemy i Bogiem dzielimy się z drugim człowiekiem.

- mówił.

O. Samuel Pacholski, przeor Jasnej Góry, zauważył, że do obecności Dzieciątka Jezus w żłobie jesteśmy przyzwyczajeni.

– Widok ten jest oczywisty od lat dzieciństwa – powiedział.

Zwrócił jednak uwagę, że Bóg przychodzi w sposób zaskakujący i nieoczekiwany, kiedy tak, jak 2000 lat temu, objawia się „ludziom ostatnim i ubogim”, a przez nich objawia się także całemu światu.

- święta w polskiej tradycji zawsze są momentem, w którym też poszerzamy nasze serca. Chcemy powiedzieć, że skoro Bóg nas tak hojnie obdarował, uczynił nas na nowo dziećmi Bożymi, bo tajemnica wcielenia oznacza, że człowiek na nowo odkrywa swoją godność jako ktoś, kto pochodzi od Boga, który nosi w sobie jego obraz i podobieństwo. Ta radość, to wybranie, ten dar pozwalają nam poszerzyć nasze serca i przyjąć najmniejszych i najuboższych. Dlatego w te święta czynimy wiele dzieł miłosierdzia - przyznał ojciec Samuel Pacholski, przeor Jasnej Góry.