Świerklany. Trafili do więzienia, bo przypalił się obiad. Zaskakujący finał pożaru w Świerklanach

O pożarze przy ulicy Górnośląskiej w Świerklanach pisaliśmy w DZ wczoraj.

O silnym zadymieniu w domu jednorodzinnym zawiadomił policjantów zaniepokojony świadek, który zauważył, jak z okna wydobywa się dym. Na miejsce pożaru przyjechali policjanci z ogniwa patrolowo-interwencyjnego oraz strażacy. Dzięki szybkiej interwencji służb pożar został ugaszony. W budynku znajnowały się dwie osoby - kobieta i mężczyzna. Okazało się, że 34-latka zasnęła i pozostawiła patelnię na kuchence gazowej, która się zapaliła.

- W zdarzeniu jedna osoba została poszkodowana, jednak sama opuściła budynek jeszcze przed przybyciem strażaków. Osoba ta odmówiła zabrania jej do szpitala - relacjonował wczoraj Bogusław Łabędzki, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Rybniku.

Dziś okazało się, że na tym nie zakończyła się interwencja służb. Po standardowym sprawdzeniu personaliów poszkodowanych w policyjnych bazach danych okazało się, że oboje w tym czasie powinni przebywać w zakładach karnych. Zarówno mieszkanka powiatu rybnickiego jak i 40-letni mężczyzna byli poszukiwani przez wymiar sprawiedliwości. Kobiecie do odsiatki zostały jeszcze niespełna trzy miesiące, a jej partnerowi niecałe pół roku.

- Oboje przebywają już za kratkami - poinformowała w piątek rzeczniczka rybnickiej policji st. asp. Bogusława Kobeszko.

Straty spowodowane pożarem oszacowano na ok. 40 tys. zł.