Święta w domu Bocellich przepełnione są muzyką. Andrea Bocelli, jego syn Matteo i córka Virginia nagrali wspólną płytę

- Pierwsze szlaki przejścia muzyki klasycznej na wielkie obiekty i stadiony w latach 90. otworzyli Domingo, Carreras i Pavarotti, ale po nich szybko pałeczkę przejął Andrea Bocelli i dzisiaj nie ma sobie równych. Nie ma artysty z tego rodzaju muzyki, który byłby w stanie Bocellemu dorównać i to pod każdym względem: zainteresowania, sposobu promocji, całej otoczki, która wokół niego powstaje i tej legendy, która została już wokół niego zbudowana. Jest dzisiaj symbolem muzyki I co jest ważne, co widzimy po sprzedaży biletów: to artysta, który łączy pokolenia. Przełamał mnóstwo barier i wciąż to robi – mówi Janusz Stefański z agencji Prestige MJM, która kilkakrotnie zapraszała już słynnego tenora do Polski.

W tym roku Andrea Bocelli wystąpił na wypełnionym po brzegi PGE Narodowym w Warszawie.

Natomiast 26 sierpnia 2023 roku Bocelli zaśpiewa na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Koncert już zapowiada się jako wielkie wydarzenie.

Kariera Andrei Bocellego trwa od ponad 30 lat i uważa się, że właśnie teraz artysta jest w szczytowej formie.
Co na to sam zainteresowany? Mówi, że chce się… po prostu zestarzeć i zwolnić tempo tak mocno jak to możliwe. Gdy tylko ma czas przyjeżdża do swojej wiejskiej posiadłości, jeździ konno, gra w szachy.

Światowej sławy tenor w przerwach od koncertowania chętnie odpoczywa w swojej nadmorskiej posiadłości w Forte dei Marmi we Włoszech. Niedawno zaprosił tu organizatorów m.in. chorzowskiego koncertu.

- To była nasza druga wizyta. Pierwszy raz byliśmy w domu Andrei Bocellego dziesięć lat temu - zdradził Stefański.

Tym razem okazją do rozmowy była premiera specjalnej świątecznej płyty „A Family Christmas” nagranej przez rodzinę Bocellich: Andreę i jego dzieci Matteo i Virginię.

Album „A Family Christmas” musiał powstać. Mając tak utalentowane dzieci, Andrea Bocelli wcale nie namawiał ich do wspólnego nagrania płyty.

To po prostu było bardzo naturalnym, następnym krokiem w karierze tej muzykalnej rodziny. Publiczność już wielokrotnie widziała włoskiego tenora śpiewającego czy z synem, czy córką. Oboje są wokalnie uzdolnieni, praktycznie wzrastali na scenie, na której śpiewał ich ojciec, więc wspólny album jest kolejnym etapem w życiu Bocellich.

Wyboru utworów dokonali sami i jak deklarują – są to ulubione świąteczne piosenki w ich domu.

25-letni Matteo Bocelli i 10-letnia Virginia Bocelli od dawna towarzyszą swojemu tacie w koncertach na całym świecie. Syn zaśpiewał razem z nim na koncercie na PGE Narodowym w sierpniu, a z córką zaprezentował się przed rokiem na koncercie z okazji 40. rocznicy wydarzeń w Kopalni Wujek w NOSPR w Katowicach.

Te duety zawsze są bardzo oczekiwane na każdym koncercie i wzbudzają największe brawa.

Cała płyta „A Family Christmas” pięknie muzycznie obrazuje świąteczny nastrój w rodzinie Bocellich.

- Dajemy nasz mały, intymny i z serca płynący muzyczny prezent każdemu, kto chce cieszyć się atmosferą Świąt Bożego Narodzenia w domu Bocellich – mówi rodzina Bocellich.

Album zawiera nowe wersje tradycyjnych utworów świątecznych, zaaranżowanych na trzy głosy, a także popularne melodie świąteczne z całego świata, takie jak „Feliz Navidad” i kolejny, zupełnie nowy utwór, „Il Giorno Piu Speciale”, napisany przez Federicę Abbate, Cheope, Katoo i Andreę Bocellego.

- Dzięki tej płycie mamy możliwość rozpowszechniania na świecie bardzo ważnej informacji, Wartości jakie niesie za sobą rodzina. Wartości, które także papież Franciszek nam wpajał: znaczenie rodziny – powiedział Andrea Bocelli.

- Narodziłem się w rodzinie, która słuchała opery, ale w tym samym czasie moje pokolenie słuchało popu, rocka, a czasami nawet rapu. Stąd rozumiem i czuję oba te gatunki. Dlatego teraz skaczę od śpiewania „Tempo” do nagrań kolędowych, ale sądzę, ze w muzyce chodzi o autentyczność Więc jeśli ktoś czuje się prawdziwy w muzyce, którą śpiewa i nagrywa, to niech po prostu to robi - dorzucił Mateo Bocelli.

Jak to jest pracować z własnymi dziećmi?

- Dla mnie jest to najbardziej zwyczajną rzeczą bo śpiewamy razem w domu i to od zawsze. Ale jestem przede wszystkim szczęśliwy z możliwości pracy z nimi, ponieważ to sposób na wspólne spędzanie czasu razem. W przeszłości bardzo cierpiałem, kiedy byłem młodszy, jeździłem po całym świecie i byłem z daleka od rodziny. Chodzi o moment, w którym zaczynałem koncertowanie i zostawiałem ich w domu. Teraz w końcu możemy wszyscy wyruszyć w świat i to razem - podkreślił Andrea.

- W muzyce kieruję się swoim sercem i duszą. Uwielbiam to, że tata zostawił mi prawo i wolność w dokonywaniu moich muzycznych wyborów. Jeśli natomiast chodzi o technikę wokalną czy decyzje, które mam do podjęcia na swojej muzycznej drodze- zawsze go pytam i zawsze o tym dyskutujemy - dodaje Matteo.

W domu Bocellich można było poczuć atmosferę świąt, zwłaszcza gdy cała trójka zasiadła na kanapie, by zaśpiewać jeden z nowych utworów „The Greatest Gift”. Wyłącznie z towarzyszeniem gitary, na której grał Andrea Bocelli.

Zresztą na każdym kroku widać, że w tym domu mieszkają artyści, którym muzyka najbardziej w duszy gra.

- Jest mnóstwo instrumentów. zarówno na górze jak i na dole jest fortepian… Na piętrze znajduje się studio nagraniowe, biuro Bocellego - opowiada Janusz Stefański z agencji Prestige MJM.

- To są ładne zadbane wnętrza, urządzone bardzo gustownie. Na ścianach jest mnóstwo złotych i platynowych płyt, wiele gratulacji od najważniejszych osób na świecie: właściwie wszyscy prezydenci Stanów Zjednoczonych z ostatniego dwudziestolecia, papież Jan Paweł II, papież Benedykt, papież Franciszek, królowa Elżbieta… Przepiękna kolekcja, którą ogląda się z zapartym tchem. Jest sporo zdjęć z koncertów, spotkań. Instrumenty są rozstawione po domu, właściwie w każdym zakątku tej posiadłości można usiąść i zacząć na czymś grać - dodaje.

Pełnoprawnymi członkami rodziny są trzy psy, które ciągle biegają po domu, ale jednocześnie są bardzo przyjaźnie nastawione do wszystkich gości.