Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Swojska wyborcza Metropolia Silesia

Marcin Zasada
Arkadiusz Gola
Po czym poznać, że trwa kampania wyborcza na Śląsku? Po tym, że znów mówi się o stworzeniu u nas metropolii. Co tym razem wyjdzie z tego mówienia?

Tak jak wiosnę zwiastują przylatujące bociany, tak jeśli politycy zaczynają wspominać o śląskiej metropolii, to znaczy, że zbliża się lub trwa kampania wyborcza. U nas już trwa i potrwa do jesieni, gdy głosować będziemy na posłów i senatorów. To między innymi nim zawdzięczamy, że słuszna czy raczej konieczna idea rozwojowa dla Śląska i Zagłębia została przerobiona na wysokowydajną parówkę wyborczą i tylko w takiej postaci jest ciągle serwowana.

Komorowski obiecuje

Na jutrzejszym, inauguracyjnym zebraniu Górnośląskiego Związku Metropolitalnego z nowym zarządem i nową przewodniczącą - prezydent Zabrza, Małgorzatą Mańką-Szulik, metropolia ma być jednym z głównych wątków samorządowej dyskusji. Rządzący Sosnowcem Arkadiusz Chęciński, członek władz Związku, zapowiada, że po nowym rozdaniu, prezydenci miast aglomeracji znów deklarują chęć zorganizowania się w ramach istniejącej struktury. Biorąc pod uwagę dotychczasowe osiągnięcia GZM na tym polu, widoki na renesans efektywnej współpracy samorządowców są raczej mało budujące.

- Dajemy sobie rok na sprawdzenie, czy jesteśmy w stanie dogadać się w ramach Związku - mówi Chęciński. - Czy jesteśmy? Moim zdaniem, warto spróbować - w takich dziedzinach, jak kanalizacja, edukacja, służba zdrowia czy drogi, gminy są w stanie działać razem, a prezydenci przekazując kompetencje, nie stracą niepodległości. Jutro złożę taką propozycję na zebraniu GZM - dodaje.

W rozmowie z nami powrót do idei metropolii, jeszcze przed wyborami w Związku, zapowiedziała Mańka-Szulik. Odwoływała się też do niedawnego zacieśnienia kontaktów śląskich samorządowców z prezydentem Bronisławem Komorowskim.

- Metropolia to nasza szansa. Prezydent to rozumie i po wyborach mamy wrócić do ustawy metropolitalnej. Tym bardziej że w jego kancelarii trwają prace nad tym pomysłem - powiedziała prezydent Zabrza.

Chęciński podkreśla, że dalszą, ściślejszą współpracę samorządów powinny stymulować zachęty finansowe. Na przykład procentowy udział w podatkach. "To konieczne. Bo gdy siły złączy pięć biednych miast, nie powstanie jedno bogate" - zaznacza. Problem w tym, na ile zaangażowanie w sprawę Komorowskiego wiąże się z realną troską i planami, a na ile jest zagrywką przedwyborczą.

Wątpliwości jest wiele - prezydencka ustawa samorządowa, nienowa i zapomniana już nieco, została przypomniana właśnie w trakcie kampanii. W niej idea metropolii jest ponoć zarysowana bardzo ogólnikowo i oparta na pomyśle związku komunalnego, czyli czegoś, co już dawno przerobiliśmy. Poza tym, jeśli ubiegający się o reelekcję Komorowski obiecuje dziś nawet wpisanie języka śląskiego (jako gwary) na listę języków regionalnych, co byłoby jego swoistym koncepcyjnym piruetem, rzutuje to na wiarygodność innych przedwyborczych przyrzeczeń. W tym metropolii.

Metropolia w programie

Ta została też wpisana do "Programu dla Śląska", nad którym władze województwa i samorządowcy debatują z rządem (do tego też włączył się Komorowski). Ustawa aglomeracyjna dedykowana woj. śląskiemu miałaby być jednym z instrumentów realizowania owego programu naprawczego. Dokument niczego w tej kwestii nie wyjaśnia, czytamy w nim natomiast, że przy okazji, w nowej metropolii miałyby być lokowane ważne urzędy i agencje rządowe. A ponadto - ustawa "stworzyłaby warunki dla lokalizacji przemysłu, decentralizacji usług i uniwersytetów". Ale rozmów o konkretach jeszcze nie doczekaliśmy.
Piotr Uszok, były prezydent Katowic i organizator frontu samorządowego poparcia dla Bronisława Komorowskiego, od dawna krytykuje istnienie związku komunalnego na obecnych warunkach. Takiego związku, w którym, dajmy na to - inwestor musiałby czekać miesiącami na decyzję jego władz, której nie mógłby podjąć ani przewodniczący GZM, ani nawet wszyscy prezydenci razem wzięci, bo głos należałby także do rad miejskich w gminach.

Od jakiegoś czasu mówi się o możliwym objęciu posady przez Uszoka w kancelarii Komorowskiego. Nawet gdyby miał odpowiadać w niej za kształt prezydenckiej ustawy aglomeracyjnej, trudno sobie wyobrazić jej kształt, wiedząc, że Uszok widzi rozwiązanie przede wszystkim w stworzeniu jednych wielkich Katowic, które, w ramach jednego miasta, wchłonęłyby pozostałe miejscowości - te otrzymałyby status autonomicznych dzielnic (przykład metropolii warszawskiej). To rozwiązanie, przynajmniej na razie, jest zupełnie nierealne.

Jakiś czas temu swoją ustawę metropolitalną zapowiadali politycy SLD. W ubiegłym roku słyszeliśmy też o szansach powrotu do pomysłu śląskiej ekipy PO, która lansowała ideę powiatu metropolitalnego. Jak wiemy, miał on zostać wprowadzony 100 dni po ostatnim zwycięstwie wyborczym Platformy - mijają od niego 4 lata. Nie zdziwimy się, jeśli jesienią okaże się, że projekt zyskał przychylność premier Ewy Kopacz.

- Są dobre strony tego, że znów o metropolii się mówi. Dzięki temu, możemy przypomnieć, że to priorytet dla naszego regionu - uważa Chęciński.

Obawiamy się, że o tym priorytecie po wyborach nikt poza Śląskiem i Zagłębiem nie będzie pamiętał.

GZM? Kulturowo jeszcze nie dojrzeliśmy

Ocenia dr hab. Tomasz Pietrzykowski, były wojewoda śląski, jeden z pomysłodawców stworzenia metropolii.

Lata działania GZM pokazują, że oparcie metropolii na oddolnej, dobrowolnej współpracy nie ma żadnego sensu. Nie jesteśmy kulturowo do tego gotowi. Nie ruszymy z miejsca bez rozwiązań ustawowych, a te, niestety, stały się ostatnio sloganem wyłącznie wyborczym. Dziś powinno być nam obojętne i jest mi obojętne, kto i dlaczego uchwali tę reformę - ważne, żeby to się stało.

Nie jest mi jednak obojętne, jak ta ogólnikowa idea metropolizacji będzie wyglądać na poziomie rozwiązań prawnych. Nie wystarczy mówić, że trzeba ustawy, bo rozwiązań konkurencyjnych jest sporo. Brakuje nam poważnej rozmowy - szafowanie tym hasłem przez polityków tylko pogłębia problem.

Jeśli chodzi o samą ideę, najsensowniejszy wydaje się obecnie obligatoryjny związek gwarantujący demokratyczność i reprezentatywność podejmowania decyzji. To trochę rozwiązanie w stylu Zagłębia Ruhry. Mogłoby ono być etapem przejściowym przed dalszym zacieśnianiem więzi pomiędzy poszczególnymi samorządami. Etapem docelowym tego procesu mogłoby być natomiast połączenie miast w jedno. Na razie trudno to sobie wyobrazić, bo przecież Katowice nie pełnią nawet roli dominującego lidera w regionie. Znacznie gorszy natomiast był pomysł powiatu metropolitalnego PO - to byłoby tylko źródło nowych konfliktów. MZ


*Zamieszki przed siedzibą JSW: Policja znowu strzelała do związkowców WIDEO + ZDJĘCIA
*Psychopata z Zabrza więził kobietę w kanale. Opis tortur jest drastyczny. Czy zostanie skazany?
*Zielony jęczmień na odchudzanie? Tak! To działa. Właśnie zielony jęczmień stosują gwiazdy TV
*Zwolnienia grupowe w Biedronce to fakt. Oto pracownicy do zwolnienia
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty