A wiadomo, dla męża i dzieci makijaż żony i matki jest bez znaczenia, bo kobiety malują się głównie dla siebie i innych kobiet. Tak samo jest z reformami w naszych szkołach i uczelniach - mają one znaczenie chyba tylko dla grona urzędników oświaty i edukatorów, którzy z tego żyją w sensie ideologicznym i materialnym. Inni zaś mają z tego tylko nerwową atmosferę.
Uzmysłowiłem to sobie, będąc na jednej z imprez w chorzowskim skansenie, gdzie występował teatrzyk kukiełkowy z Wrocławia, prowadzony przez dwóch aktorów. A właściwie nie wiem, czy byli to aktorzy, czy może tylko chętni do tej roboty ludzie. Przyjechali kiepskim autem, mieli teatrzyk skonstruowany ze starych rurek, taśmy klejącej i czerwonego materiału. Nie chcieli nagłośnienia ani oświetlenia. Nie używali komputerów ani rzutników multimedialnych, ale tylko głosu, wyobraźni i trzech kukiełek, a wokół nich było pełno dzieci, bo chciały coś ciekawego zobaczyć i usłyszeć. I niestety, tej świeżości, normalności i zwykłego kontaktu człowieka z człowiekiem, bez makijażu, brakuje naszemu szkolnictwu.
Kompetencje do takiej surowej oceny mam jako ojciec sześciorga dzieci. Doskonale widzę nerwy mojej żony, która wraca z dwugodzinnych wywiadówek w szkole, gdzie dyrektor fandzoli coś o planach edukacji szkoły, systemach oceniania i wpłatach na rady rodziców, natomiast o swoim dziecku niewiele się wtedy można dowiedzieć. A jak w takiej szkole jest naprawdę, to wszyscy rodzice widzą każdego dnia. Nie lepiej jest też na studiach. Jeden syn studiujący w Katowicach pisze bez przerwy jakieś bezduszne testy i inne egzaminy pisemne, a kontakt w cztery oczy z profesorem na egzaminie zna tylko z moich opowieści i z lektury o średniowiecznym szkolnictwie. Oj, przydałby się u nas "edukacyjny papież Franciszek"!
I jeszcze, żeby te słowa ostatnie naszej edukacji wybrzmiały regionalnie, to dodam, że - moim zdaniem - lepiej, żeby szkolnictwo w dzisiejszej kondycji nie brało się zbytnio za śląskości i regionalności w ogóle. Bo może tu wiele zepsuć! Podobnie jak wprowadzenie przed 20 laty do naszych szkół katechezy nie przynosi, delikatnie mówiąc, tak dorodnych owoców, jak się spodziewano. Na szczęście nasz system edukacji nigdy nie będzie w stanie całkiem zniszczyć naturalnej chęci człowieka do nauki, ale zawsze lepiej, jak za kukiełką stoi ciekawy człowiek niż za człowiekiem nędzna kukła.
WIĘCEJ FELIETONÓW MARKA SZOŁTYSKA NA DZIENNIKZACHODNI.PL [CZYTAJ]
*DŁUGOTERMINOWA PROGNOZA POGODY NA PAŹDZIERNIK 2013
*Kto najwybitniejszym absolwentem śląskich uczelni? [PLEBISCYT DZ]
*Najpiękniejsze Polki w Kalendarzu Charytatywnym 2014 [ODWAŻNE ZDJĘCIA]
*Najlepsze przepisy na pyszne dania GOTUJ Z DZIENNIKIEM ZACHODNIM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?