Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szołtysek: Mikołajowe antyprezenty

Marek Szołtysek
Marek Szołtysek
Marek Szołtysek arc.
Kult św. Mikołaja tak się na Śląsku rozpowszechnił, że stał się elementem ważnej domowej tradycji. Bo ten Świynty Mikołoj - jak nazywany jest na Śląsku - dokładnie 6 grudnia obowiązkowo przynosi do śląskiego domu prezenty. Czasami przychodzi, jak śpimy i zostawia podarki na oknie, koło pieca, przy łóżku... Czasami jednak pojawia się osobiście podczas rorat w kościele albo w naszym domu.

Jest ubrany w długi płaszcz, ornat lub kapę oraz w biskupią czapkę, czyli mitrę. I nie dziwi to nikogo, gdyż był przecież kiedyś, w IV wieku, biskupem miasta Miry na Bliskim Wschodzie. W ręku trzyma zaś biskupią laskę, czyli pastorał.

Ten poczciwy święty przychodzi najczęściej w asyście pomocników: diabła i anioła. Zadaniem diabła jest przypomnienie św. Mikołajowi o złych uczynkach dzieci. Diabeł może wtedy "uderzy" kilka razy rózgą malca, na którego twarzy maluje się postanowienie poprawy. Później do akcji wkracza anioł. Tłumaczy on św. Mikołajowi, że karany właśnie chrześcijanin ma jednak na swoim koncie kilka dobrych uczynków. I to powoduje, że święty odwiązuje wielki wór i wyciąga prezenty. Są to przeważnie słodycze, owoce, ubrania albo zabawki. I oto regionalna ciekawostka, bo kiedyś na Śląsku, a może jeszcze dzisiaj, wręczano prezenty za złe uczynki, czyli takie jakby antyprezenty. Te śląskie prezenty - ostrzeżenia to: wongel, szkorupiny z jajec i oszkrabiny z kartofli. Bywa, że dostaje się i zabawki, i tytka z wonglym. Bo przecież św. Mikołaj wie, że ludzie starają się być dobrymi, a tylko czasami im to nie wychodzi!

Muszę się przyznać, że kiedyś za bajtla, czyli w dzieciństwie, też dostałem taką torebkę z węglem, skorupami z jajek i obierkami z kartofli. Za to, że pożyczyłem sobie bez pytania czerwoną szminkę od ciotki, francuską, z "Peweksu" i przy jej pomocy ozdobiłem w przeróżne wzorki czarne odświętne galoty dziadka. Malowałem kwiatki, ptaszki i słoneczka. Niestety z mojej artystycznej działalności bardzo był niezadowolony dziadek, bo zniszczyłem mu spodnie, ciotka - bo szminka się wypisała - oraz św. Mikołaj. Dlatego trafiła mi się tytka z antyprezentem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!