Szpilki w wielkim mieście, czyli Katowice nieprzyjazne kobietom

- Uważam Katowice za miasto nieprzyjazne kobietom w butach na obcasach, a zwłaszcza na szpilkach. Dziury na chodnikach, niestarannie ułożony bruk, rozkopane ulice. I jak ma się poruszać kobieta w butach na szpilkach, jeżeli nie lubi baletek ani obuwia sportowego połączonego z przymusem noszenia spodni? - napisała do nas Krystyna D. CZYTAJ LIST DO REDAKCJI DZIENNIKA ZACHODNIEGO

To jednak nie tylko problem Katowic. Powstała nawet ogólnopolska lista Miejsc Przyjaznych Obcasom, głosowanie prowadzone było na faceboooku. Dziewczyny z Osy Osobistej Stylistki i DeeZee, organizatorki akcji, za szczególnie niewygodne uznały wszelkie wyszczerbione i posiadające szczeliny nawierzchnie. Nierówny chodnik to jednak nic, w porównaniu z kratkami wentylacyjnymi. Niebezpieczeństwo czyha też na równej, ale śliskiej nawierzchni, jak ta w galeriach handlowych. Łatwo się na niej pośliznąć. W akcji chodziło o danie upustu swojej frustracji na widok zniszczonych butów i stworzenie listy miejsc (m.in. klubów czy też sklepów), w których dobrze chodzi się na obcasach. Krakowski rynek prowadził w rankingu miejsc przyjaznych, a wrocławski najbardziej odstraszał.

- W Katowicach narzekano głównie na ciągłe remonty - przypomina sobie Dagmara Zandman, menadżerka Osy. - Największym problemem jest to, że nawet jak są remonty, to znowu wykładamy kostkę brukową, po której na obcasach nie da się chodzić i grozi to wywinięciem orła. Realnie rzecz biorąc, nie liczymy na to, że nasza akcja to zmieni, choć znany jest taki precedens. W Rzymie, właśnie z myślą o butach na obcasach, urzędnicy podjęli decyzję o wymianie chodników - dodaje.

Liczy jednak, że akcja może mieć realny wpływ na kluby, kawiarnie, kina. - Dlatego robiłyśmy zdjęcia nieprzyjaznych kratek, czy gumowych wycieraczek, w które wpadają obcasy - mówi Zandman. Głosowanie ma być kontynuowane na profilu akcji także w tym roku.

Jedno jest pewne. Kobiety niechętnie pozbędą się swoich wysokich obcasów. I nie zmieniła tego akcja "Rzucamy wysokie obcasy", którą latem 2010 ogłosiła Joanna Senyszyn. Jej zdaniem obcasy, tak jak muzułmańskie chusty, to efekt terroru stosowanego przez mężczyzn. Zaproponowała, żeby zmienić szpilki na adidasy lub inne, wygodne obuwie. Przypomniała też choroby, jakie niesie za sobą uleganie męskim wymaganiom: płaskostopie poprzeczne, halluksy, zwyrodnienie stawów, skrzywienie kręgosłupa itd.

- Przestańmy się czarować. Gdyby wysokie obcasy były wygodne i zdrowe, nosiliby je mężczyźni. Kiedyś uważaliśmy, że papieros jest seksowny, dodaje uroku, męskości. Teraz przeciwnie. Tak samo będzie z wysokimi obcasami. Trzeba zacząć myśleć, że to jeden z przejawów zniewolenia kobiet, a rezygnacja ze szpilek - jeden z warunków zdrowia i prawdziwego równouprawnienia - apelowała.

Do najsłynniejszych szpilek świata należą te od Christiana Laboutina, Nicholasa Kirkwooda, Alexandra Mcqueena czy Jimmy'ego Choo. Louboutin słynie przede wszystkim z seksownych i ekstremalnie wysokich szpilek. Od 1992 roku każdy model ozdabia czerwoną podeszwą, która stała się znakiem rozpoznawczym marki. Najwyższe szpilki świata zaprojektował jednak rumuński projektant Mihai Albu. Mają niebotyczną wysokości 30 cm. Na markowe szpilki kobiety są w stanie wydać na prawdę wiele. Jedne z najdroższych wyszły spod ręki brytyjskiego kreatora biżuterii Christophera Michaela Shellisa i House of Borgezie. Buty wykonane zostały z ponad 2 200 oszlifowanych, 30-karatowych diamentów. Kosztowały 100 000 funtów za parę, czyli około 4 951 500 zł. Do znanych miłośniczek wysokich obcasów należą m.in. Victoria Beckham i Lady Gaga. Jej buty szokują nie tylko wysokością, ale i wymyślnym kształtem.

*Burze szaleją nad Śląskiem. Idą kolejne. Zobacz zdjęcia
*Nowy podział Śląska: koniec woj. opolskiego i śląskiego, wspólne górnośląskie