Polskie koty chorują na nieznaną chorobę. Właściciele i weterynarze bezradni
Pierwsze przesłanki o tajemniczej chorobie, która rozprzestrzenia się wśród polskich kotów, można było zauważyć kilka dni temu. Właściciele i weterynarze nagłaśniali coraz większą liczbę zachorowań. Wśród niepokojących objawów, wymienianych w licznych postach krążących po mediach społecznościowych, znalazły się:
- sztywność kończyn
- otępienie
- różnica w wielkości źrenic i brak ich reakcji na światło
- drgawki i ataki padaczkowe
- duszność.
W ciągu 24 godzin może dojść do zgonu kota. Tak wynika z relacji właścicieli, których pupile musiały mierzyć się z nieznaną chorobą i spotkał je tragiczny los.
Rzeczywista natura nowej choroby nie jest znana, niemniej weterynarze zalecają stosowanie się do pewnych zasad bezpieczeństwa. Odradza się podawanie kotom surowego mięsa. Pod żadnym pozorem nie powinno się wypuszczać pupili na zewnątrz i zaniechać spacerów.
Oświadczenie Głównego Lekarza Weterynarii. Wirus grypy wskazany jako pierwsza przyczyna
Wśród pierwszych potencjalnych przyczyn kociej choroby wymieniano m.in. ptasią grypę, jednak nie było żadnej oficjalnej i wiarygodnej informacji na ten temat. Opublikowane przez Głównego Lekarza Weterynarii oświadczenie rzuca jednak nowe światło na tę kwestię.
- Obecnie Inspekcja Weterynaryjna jest na etapie zbierania jak największej ilości informacji, które dadzą się potwierdzić metodami naukowymi. Prowadzone są wnikliwe badania nad próbkami pobranymi od zwierząt, które zachorowały na nieznanej etiologii chorobę - czytamy w oświadczeniu.
W dalszej części tekstu określona zostaje pierwsza z możliwych przyczyn, którą zdefiniowano dzięki badaniom przeprowadzonym w puławskim Państwowym Instytucie Weterynaryjnym. Próbki zebrane z trójmiejskich kotów, które padły ofiarą choroby, pozwoliły stwierdzić, że może być to wirus grypy.
- Na podstawie wstępnych uzyskanych wyników badań laboratoryjnych (próbek pochodzących z terenu Trójmiasta), przeprowadzonych w Państwowym Instytucie Weterynaryjnym w Puławach, przyczyną zachorowań jest wirus grypy. Aktualnie czekamy na wyniki nowych badań, które są nieustannie prowadzone. Dopiero po ich wykonaniu będziemy mogli wyciągnąć dalsze wnioski.
Już wkrótce będziemy mogli zapoznać się ze szczegółowymi wynikami badań, które mogą rzucić nowe światło na ciężką sytuację kotów w Polsce. Do tej pory należy pamiętać, że wszelkie podejrzenia i budzące obawy sygnały należy natychmiast konsultować z weterynarzem.
Nie przeocz
Zobacz także
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?