Tajemnicza plaża w lesie pod Gliwicami. Niemal wyludniona i to u szczytu sezonu letniego! Nie wierzycie? Zobaczcie sami. Mamy ZDJĘCIA!

Nic nie zapowiadało tak spektakularnego odkrycia... Celem naszej podróży było Jezioro Pławniowice, znane i lubiane przez okolicznych mieszkańców. Wsiedliśmy w samochód i wyruszyliśmy w drogę.

Lato w pełni, 27 stopni Celsjusza w cieniu, na niebie ani jednej małej chmurki. Jak wielu, marzyliśmy tylko o tym, żeby dotrzeć do celu i ochłodzić się w rozległych wodach jeziora.

Minęliśmy już Gliwice i Pyskowice, przejechaliśmy przez piękny las, a wtedy, na skraju zielonego kompleksu, w oczy rzuciła nam się ścieżka, prowadząca... No właśnie - gdzie? Postanowiliśmy to sprawdzić!

Zjechaliśmy z głównej drogi, którą dojechalibyśmy wprost na Słoneczną Plażę nad pławniowickim jeziorem, i zanurzyliśmy się w cichym, szumiącym w konarach drzew, lesie. Podjechaliśmy po nieco stromej ścieżce dosłownie kilkanaście metrów i zdębieliśmy...

Naszym oczom ukazała się bowiem piaszczysta, złota plaża, ogromny zbiornik wodny z nenufarami przy brzegach, kolorowe kajaki i rowerki wodne, beach bar, leżaki i wplecione między pnie drzew hamaki. Wokół śpiew ptaków, kojący chłodny wiatr znad wody, drewniany pomost i... żywej duszy na horyzoncie!

Opustoszała plaża w lesie pod Gliwicami to prawdziwy ewenement! W końcu wakacje rozpoczęły się dla dzieci i młodzieży na dobre, trwa sezon urlopów, powoli zbliża się weekend, a pogoda dopisuje. Dlaczego jest tu tak pusto?

Co ciekawe, to tajemnicze i pełne uroku miejsce, ulokowane nad brzegiem zbiornika Dzierżno, pamięta czasy PRL. Właśnie wtedy dzisiejszy Ambasador Resort, a wówczas Hotel Energetyk - Ośrodek Szkoleniowo-Wypoczynkowy Zakładów Energetycznych Okręgu Południowego, przechodził prawdziwe oblężenie!

Udało nam się odszukać zdjęcie datowane na lata 60-70 XX wieku. To miejsce, mimo upływu lat, niemal się nie zmieniło! Zachował się gmach budynku, gdzie dziś można zjeść coś dobrego w restauracji, zorganizować imprezę okolicznościową lub zarezerwować nocleg na kilka dni pośród głuszy i z dala od cywilizacji.

Na fotografii świetnie widoczny jest też drewniany pomost, który współcześnie właściciele obiektu aranżują często jako miejsce dla pary młodej, gdzie złożyć można uroczystą ślubną przysięgę...

Wracając do historii, po wyzwoleniu, pierwszą formą organizacyjną zarządzania przemysłem energetycznym było utworzenie Wydziału Energetycznego przy Pełnomocniku Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów, co miało miejsce 28 stycznia 1948 roku. Później, Wydział Energetyczny przekształcono w Zjednoczenie Energetyczne Zagłębia Węglowego, które podlegało Ministrowi Przemysłu.

W grudniu 1947 roku, Zjednoczenie to zmieniono na Zjednoczenie Energetyczne Okręgu Górnośląskiego. Następnie, 1 stycznia 1951 roku, na podstawie zarządzenia Ministerstwa Przemysłu Ciężkiego z 21 grudnia 1950 roku, Zjednoczenie Energetyczne Okręgu Górnośląskiego rozszerzono na powiaty częstochowski, część krakowskiego i zmieniono jego nazwę na Zakłady Energetyczne Okręgu Południowego.

Zakłady te były odpowiedzialne za nadzór nad elektrowniami, sieciami elektrycznymi oraz zbytem energii na obszarze województwa katowickiego, opolskiego i krakowskiego (z wyłączeniem niektórych powiatów). W skład tych zakładów wchodziły elektrownie, zakłady sieci elektrycznych oraz zakłady zbytu energii, m.in.: Będzin, Chorzów, Łaziska Górne, Miechowice, Szombierki, Zabrze, Cieszyn, Częstochowa, Jaworzno, Kraków, Siersza Wodna, Jaworzno I i II.

Ponadto, należały do nich również Zakłady Sieci Elektrycznych: Częstochowa, Bielsko, Gliwice, Nysa, Opole, Kraków-Miasto i Kraków-Teren; oraz Zakłady Zbytu Energii: Bielsko-Biała, Gliwice, Kraków, Nysa, Opole i Sosnowiec.

Dodatkowo, w skład Zakładów Energetycznych Okręgu Południowego wchodziły Zakład Remontowy Energetyki w Katowicach i Zakład Naprawy Maszyn Elektrycznych w Gliwicach.

Zakłady Energetyczne Okręgu Południowego nadzorowały również budowę nowych elektrowni w Porąbce, Sierszy koło Trzebini i w Łagiszy.

Właściciele opowiadają, że miejsce to było niejako spełnieniem ich marzeń. Wcale nas to nie dziwi! Rozglądając się po najbliższej okolicy - wszędzie widać bujne drzewa, zieloną roślinność, plażę i taflę spokojnej wody. Tutaj można wypocząć...

Ambasador Resort ruszył w czasach niezwykle trudnych, kompletnie nie do przewidzenia. Zaraz po starcie obiektu pod nową nazwą, pandemia Covid-19 opanowała i zamroziła świat na kilka długich miesięcy. Nastał trudny czas dla nas wszystkich.

Nowe realia i wytyczne oraz lockdown sparaliżowały wiele branż, w tym także sektor usługowy. Właściciele obiektu nie poddali się jednak i postanowili przetrwać najcięższe. Udało się i dziś, w pełni lata, można skorzystać z plaży na własność i ucieczki od miejskiego zgiełku!

Jedynym wymogiem, by w pełni korzystać z tego pięknego i sekretnego miejsca jest skorzystanie z usług restauracji czy bazy noclegowej.

Ambasador Resort znajduje się nad jeziorem Dzierżno, przy ulicy Na Grobli 2 w Pyskowicach.

Na dzieci czeka ogromny plac zabaw, jest też basen do pluskania w upalne dni, pokoje z pięknym widokiem na spokojne jezioro i las oraz cała gama udogodnień - restauracja, beach bar, kajaki i rowerki wodne, piaszczysta plaża z leżakami i hamakami, drewniany pomost ze stolikami i parasolkami wśród tataraku. A wszystko to wśród śpiewu ptaków!

Opustoszała plaża w lesie z daleka od cywilizacji? Proszę bardzo! Zobaczcie wyjątkowe miejsce pod Gliwicami na naszych zdjęciach: