Ostatnie 10 minut meczu bezsprzecznie należało do gospodyń. Koszykarki z Lublina miały pełną kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Przyjezdne nie były w stanie powstrzymać rozpędzonej Destiny Williams, która trafiała praktycznie z każdej pozycji na boisku. W ekipie z Sosnowca mnożyły się faule, szwankowała skuteczność (tylko 5 zdobytych punktów w tej kwarcie), co skutkowało porażką beniaminka (68:48).
Gospodynie w trzeciej odsłonie meczu wzięły się za odrabianie strat. Podopieczne Krzysztofa Szewczyka w niespełna 4 minuty od rozpoczęcia kwarty zdobyły 11 punktów. Duża w tym zasługa Dominiki Owczarzak, która raz po raz nękała defensywę "Jasek". Dla zespołu z Sosnowca to były trudne chwile, ale po raz kolejny z dobrej strony pokazała się Naketia Swanier doprowadzając do remisu po 39. Na 3.5 minuty przed końcem kwarty zespół gości na prowadzenie wyprowadziła Aisah Sutherland wykorzystując dwa rzuty wolne. Końcówka kwarty należała jednak do lublinianek, które za sprawą "trójki" Destiny Williams prowadziły przed decydującą kwartą 50:43.
W drugiej kwarcie gospodynie "łapały" sporo fauli. Wykorzystywały to sosnowiczanki, które raz po raz trafiały z linii rzutów wolnych. Prowadzenie dla lublinianek odzyskała Jhasmine Player. Rywalki nie dawały jednak za wygraną i 4 minuty po wznowieniu kwarty do remisu rzutem z półdystansu doprowadziła Paulina Rozwadowska. Następne minuty to zacięta walka na parkiecie, ale bez efektu punktowego. Impas udało się przełamać koszykarkom z Sosnowca. Zrobiła to Anna Bekasiewicz. W kolejnej akcji dwa punkty dołożyła Paulina Dąbkowska. Na 1:44 sekundy przed końcem drugiej kwarty dystans do "Jasek" zmniejszyła z linii rzutów wolnych Katarina Dorogobuzova. Ostatnie słowo w tej kwarcie należało ponownie do duetu Swanier - Sutherland wyprowadzając beniaminka TBLK na 5 punktowe prowadzenie po 20 minutach gry.
Początek meczu w Lublinie należał do gospodyń, które po niespełna 4 minutach od rozpoczęcia meczu prowadziły 9:2. Sosnowiczanki zaczęły odrabiać straty po dwóch celnych rzutach wolnych Pauliny Rozwadowskiej (9:6). Po chwili było już 9:8 po rzucie Shannon McCallum. Odpowiedź lublinianek była błyskawiczna kiedy to z linii 6.75 trafiła Katarina Dorogobuzova. Wtedy sygnał do ataku dały grające w ekipie sosnowieckiej Amerykanki - Shannon McCallum (trafiła za trzy), a po chwili za dwa poprawiła Naketia Swanier i to "Jaski" wygrały pierwszą kwartę (15:14).
Przed tygodniem po wakacyjnej przerwie koszykarskie rozgrywki zainaugurowała Tauron Basket Liga Kobiet. W gronie 12 drużyn walczących o tytuł mistrza Polski znalazł się absolutny beniaminek na tym szczeblu rozgrywkowym – JAS FBG Zagłębie Sosnowiec. Zespół z Sosnowca oparty w głównej mierze o młode zawodniczki przeszedł przez I ligowy sezon zasadniczy jak burza. Jak podkreślały osoby związane z klubem „najwyższa forma miała dopiero nadejść” I nadeszła w najlepszym możliwym momencie. Popularne „Jaski” w grze o awans do Tauron Basket Ligi mierzyły się z Koroną Kraków. Sosnowiczanki nie dały rywalkom w tej rywalizacji najmniejszych szans i wywalczyły historyczny awans do najwyższej klasy rozgrywkowej.
Przed debiutanckim sezonem w TBLK w Sosnowcu doszło do kilku istotnych zmian. W klubie pozostały koszykarki, które wywalczyły awans o szczebel wyżej. Jednak działacze mieli świadomość, że młody zespół musi mieć wsparcie w postaci zawodniczek zza oceanu.
Włodarzom sosnowieckiego klubu udało się pozyskać trzy koszykarki z USA – Shannon McCallum, Aisah Sutherland i Naketię Swanier. O tym, że transfery tej trójki były trafionym wyborem, kibice w Sosnowcu przekonali się przed tygodniem na inaugurację sezonu. Wówczas podopieczne Mirosława Orczyka sensacyjnie pokonały brązowego medalistę poprzedniego sezonu – Energę Toruń (57:53).
Sosnowiczanki do sukcesu w tym meczu poprowadziło amerykańskie trio McCallum, Sutherland, Swanier, który w sumie zdobyły 47 punktów. Z debiutu w Tauron Basket Lidze Kobiet zadowolony jest trener sosnowiczanek Mirosław Orczyk, który zauważa, że to dopiero początek trudnej drogi, jaką mają przed sobą jego podopieczne.
– Nic nie wygraliśmy. Ot dobrze rozpoczęliśmy sezon. Tak naprawdę to zwycięstwo niczego nie zmieni w naszych priorytetach (celem jest utrzymanie w TBLK przyp.red.). Przede wszystkim musimy budować finanse i strukturę klubu, a dopiero za tym przyjdą wyniki sportowe. Naszym celem jest granie takich meczów jak z Energą – powiedział szkoleniowiec „Jasek”.
Sosnowiczanki swój drugi mecz w TBLK zagrają w Lublinie, gdzie ich przeciwnikiem będzie zespół AZS UMCS Lublin. Podopieczne Krzysztofa Szewczyka inauguracji rozgrywek nie mogły zaliczyć do udanych. Lublinianki przegrały w Gorzowie z KSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski (61:67). Porażka boli tym bardziej, że to zespół gości prezentował się w przekroju meczu lepiej. Dobrze w drużynie „Pszczółek” spisywały się Amerykanki – Jhasmin Player i Leah Metcalf, które w sumie zdobyły 36 punktów.
Zdobycz punktowa tych dwóch zawodniczek okazała się niewystarczająca i to gorzowianki zapisały na swoim koncie premierową wygraną. Pomimo przegranej lublinianki są optymistkami przed meczem z zespołem „Jasek”. Musimy wygrać to spotkanie. W pierwszym meczu odniosłyśmy niespodziewaną porażkę. Musimy dać z siebie 150%, wyjść na parkiet i wygrać. Liczymy także na wsparcie kibiców - mówi rozgrywająca Pszczółki AZS UMCS Dominika Owczarzak.
*Oto Rysio! Największe dziecko w Polsce urodzone do wody przyszło na świat w Zabrzu ZDJĘCIA
*Rolnik szuka żony w TVP: Łzy i rozpacz były prawdziwe
*Tragiczny wypadek w Katowicach: Samochód zmiażdżony ZDJĘCIA
*Ustroń: Ewakuacja supermarketu po ataku pająka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?