Teren po dawnych kortach Baildonu w Katowicach sprzedany za ponad 6 mln zł. Miasto nie skorzystało z prawa pierwokupu

Teren po dawnych kortach Baildonu w Katowicach sprzedany

Korty Baildonu Katowice im. Jadwigi Jędrzejowskiej wyburzono w 2013 roku. Mimo protestów mieszkańców, w krótkim czasie po historycznym, przedwojennym obiekcie nie został większy ślad.

Właściciel tego terenu - firma GC Investment planowała postawić w tym miejscu biurowce o powierzchni około 20 tys. m kw., ale planów nigdy nie zrealizowała. Rok po wyburzeniu kortów spółka ogłosiła upadłość, którą w 2017 roku sąd zamienił w upadłość likwidacyjną. W 2018 roku rozpoczęła się wyprzedaż majątku dewelopera. Syndyk wystawił wówczas na sprzedaż ponad 20 nieruchomości należących do GC Investment, w tym teren dawnych kortów.

Jednak chętnych na zakup tej działki nie było. - Była obarczona największym protestami mieszkańców. Każdy z podmiotów, do którego zgłaszałem się z tym tematem był nastawiony negatywnie i działki nie chciał kupić – przyznaje Michał Salej syndyk masy upadłościowej GC Investment. Do czasu, bo nieruchomość właśnie sprzedano.

- Przed miesiącem została zawarta umowa warunkowa z prawem pierwokupu dla miasta, z którego jednak miasto nie skorzystało. Umowa właściwa została podpisana w środę, 29 stycznia – potwierdza Michał Salej

Działkę sprzedano za kwotę 6,46 mln zł, a jej nowym właścicielem została spółka córka katowickiego Opala.

Kłopotliwa lokalizacja, bo mieszkańcy nie chcą przy Astrów nowego osiedla

Dodajmy, że nieruchomość znajduje się przy ulicy Astrów, pobliżu autostrady A4 między wieżowcem Prokuratury Okręgowej a stadionem AWF. To doskonała lokalizacja, ale problematyczna, bo katowiczanie sprzeciwiają się inwestycjom w tym rejonie.

Głośna była sprawa ubiegłorocznych protestów wobec planów budowy osiedla mieszkaniowego na terenie sąsiedniego stadionu lekkoatletycznego AWF. Osiedle to na razie tylko koncepcja, stadion wciąż należy do Akademii Wychowania Fizycznego, a uczelnia jedynie rozważała jego sprzedaż. Mimo to katowiczanie głośno zaprotestowali przeciw ewentualnej inwestycji.

W sprawie zebrano ponad 1,5 tys. podpisów, które trafiły do katowickiego magistratu. Głównym postulatem protestujących było, by stadion, ale również tereny wokół, zabezpieczyć przed zakusami deweloperów poprzez odpowiedni plan zagospodarowania przestrzennego. Plan - jak wskazywali katowiczanie - miałby objąć cały obszar położony w rejonie ulic Kościuszki, Astrów i Wita Stwosza.