Thriller „Piękne kłamstwa", a w nim morderstwa z zimną krwią, tajemnice, obsesje i zdrady RECENZJA

Harry Ackerson właśnie kończy studia, gdy jego plany na przyszłość przerywa dramatyczna wiadomość. Jego ojciec - Bill nie żyje. Harry przyjeżdża do Maine, by wziąć udział w pogrzebie ojca i pocieszyć Alice, swoją macochę. Śmierć ojca wygląda na wypadek - Bill spadł ze ścieżki na urwisku.

Harry próbuje uporządkować sprawy spadkowe, zająć się antykwariatem, który prowadził Bill. Nagle policja informuje chłopaka, że jego ojciec najpierw został uderzony w głowę, a następnie strącony ze skały. Harry próbuje dowiedzieć się, kto mógł to zrobić, skoro Bill nie miał wrogów, a jego namiętnością były jedynie książki.

Chłopak bierze najpierw pod lupę Alice. Wydaje mu się, że kobieta coś ukrywa, nie jest szczera i że tak naprawdę nigdy jej dobrze nie znał. Wkrótce do antykwariatu przychodzi młoda dziewczyna - Grace McGovan, która twierdzi, że przeprowadziła się tu niedawno i szuka pracy w antykwariacie. Harry ma przeczucie, że dziewczyna nie mówi prawdy, szybko zresztą okazuje się, że miała romans z jego ojcem, gdy ten przyjeżdżał do Nowego Jorku. Nie mija wiele czasu od pierwszego spotkania chłopaka z Grace, gdy dziewczyna zostaje zamordowana. Czy to ta sama osoba pozbawiła życia najpierw Billa, a potem Grace?

Książka nabiera tempa powoli. Na początku może się wydawać, że nic szczególnego się nie dzieje. Ot, Harry wrócił do domu rodzinnego, ojciec zginął tragicznie, naprawdę nic się nie dzieje. Niektóre wątki są przegadane, ale akcja rozkręca się w kolejnych rozdziałach książki. Jej zaletą jest m.in. to, że narracja jest prowadzona na kilku płaszczyznach. Swoje historie opowiadają m.in. Harry, jego macocha Alice, siostra Grace. Do zakończenia doprowadzają kolejne zbrodnie, trudno wytypować sprawcę. I jak w dobrych kryminałach dobro w końcu zwycięża zło, a sprawca zostaje ukarany.