To jedyne takie ronda w Polsce! Rybnik wie, jak zaskoczyć kierowców. Zobaczcie najciekawsze projekty - widziane nocą

Skąd w Rybniku aż 44 ronda? Jak to się zaczęło? W latach 90 zaczęły powstawać jak grzyby po deszczu za sprawą ówczesnego prezydenta, Józefa Makosza, które widział takie rozwiązania we Francji, więc uparł się, by tradycyjne ronda, niebezpieczne, w Rybniku zamieniać na okrągłe. Już w 2002 roku - w cztery lata po ostatniej kadencji Makosza - mieliśmy w Rybniku 18 rond – wówczas radni przyjęli uchwałę, nadającą im konkretne nazwy. Na początku ograniczono się do nazywania ich od miast partnerskich czy miejsc, w których się znajdują. Tak więc mamy: Dorsten, Mazamet, Lievin, Szolnok, rondo Wileńskie, Ukraińskie czy Północnoirlandzkie.

Z czasem, po latach, nadawano nowe nazwy, czasem utrzymują się zwyczajowe. Już 9 lat temu mieliśmy 34 ronda – obecnie – grubo ponad 40. Za wieloma instalacjami na rondach stoją uznani artyści.

Od kilku lat pojawiła się tendencja, by sprawić, aby nie były tylko skrzyżowaniami. Ale stały się częścią architektonicznego pejzażu Rybnika i by zaznaczyły się w tkankę miejską w sposób unikatowy.

Mają zachwycać, czasem budzić kontrowersje, nawiązywać do historii, do konkretnych dzielnic. I właśnie takie miejsca chcieliśmy Wam pokazać.