Tragedia w Sosnowcu. Nie żyje roczna dziewczynka. Znane są wstępne wyniki sekcji zwłok

Do tragedii doszło w Sosnowcu, w dzielnicy Pogoń, 21 października w sobotę około godziny 10.00 rano. Służby ratunkowe zostały zadysponowane do jednorocznej dziewczynki u której nastąpiło nagłe zatrzymanie krążenia.

Poza ratownikami medycznymi w naziemnym ZRM, przy ulicy Lwowskiej lądował też śmigłowiec LPR. Lądowisko zabezpieczali strażacy, wspierali ich obecni na miejscu policjanci.

Pomimo długotrwałej reanimacji, nie udało się przywrócić funkcji życiowych. Lekarz stwierdził zgon dziecka.

- Matka dziecka była trzeźwa. Nikt nie został zatrzymany w tej sprawie - mówi Katarzyna Cypel-Dąbrowska, rzecznik prasowa policji w Sosnowcu.

Zawiadomiony prokurator zadecydował o przeprowadzeniu sekcji zwłok, która mogłaby przynieść odpowiedzi na pytania: co się dokładnie stało, dlaczego nagle umiera roczne dziecko i czy ktoś mógł przyczynić się do jego śmierci?

W środę, 25 października, znane są wyniki zleconej sekcji, które potwierdziły wstępne ustalenia śledczych z prokuratury w Sosnowcu.

- Na razie nic nie wskazuje, by doszło do popełnienia przestępstwa. Nie stwierdzono obrażeń i urazów. Zgon był raczej wynikiem nagłej i szybko postępującej choroby - poinformował Zbigniew Pawlik, prokurator rejonowy.

Pawlik tłumaczy, że potencjalnie mogła to być choroba utajona, która nagle zaostrzyła swój przebieg.

- Dlatego też zleciliśmy jeszcze przeprowadzenie badań histopatologicznych i toksykologicznych, które powinny pomóc w ustaleniu przyczyny. Na ich wyniki trzeba będzie jeszcze poczekać - dodaje.