Tragiczny wypadek w Hucie Łaziska. Szef firmy remontowej usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci

Tragiczny wypadek w Hucie Łaziska. Jest zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci

Na samym wstępie przypomnijmy, że do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło 11 stycznia br. przed godz. 12 na terenie huty żelazostopów w Łaziskach Górnych (pow. mikołowski).

Podczas remontu pieca zginął 66-letni mężczyzna, mieszkający na co dzień w Katowicach. Był to pracownik jednej z firm podwykonawczych. Jego zwęglone ciało znaleziono w pobliżu pieca.

Jak ustalili policjanci oraz miejscowa prokuratura, uczestniczący w pracach człowiek nie zdążył opuścić strefy wybuchu, który nastąpił w wyniku kontrolowanej detonacji ładunku wybuchowego.

Odpowiedzialnym za jego prawidłowy przebieg miał być szef firmy remontowej. 75-letni mieszkaniec powiatu olkuskiego tego samego dnia trafił do policyjnego aresztu. Badanie alkomatem wykazało, że był trzeźwy.

Zatrzymany mężczyzna został w czwartek, 13 stycznia, doprowadzony do mikołowskiej prokuratury.

- Usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci (art. 155 Kodeksu karnego). Nie przyznał się on jednak do tego przestępstwa. Złożył również wyjaśnienia w tej sprawie - wyjaśnia prok. Tomasz Rygiel z Prokuratury Rejonowej w Mikołowie.

75-latkowi grozi teraz nawet do pięciu lat pozbawienia wolności. Wobec mężczyzny, zamiast tymczasowego aresztu, zastosowano wolnościowy środek zapobiegawczy, czyli poręczenie majątkowe.

Śledczy natychmiast rozpoczęli czynności zmierzającego do określenia dokładnego przebiegu wypadku oraz ustalania jego przyczyn. W związku z tym, przeprowadzono oględziny miejsca zdarzenia, przesłuchano licznych świadków, zabezpieczono dokumentację firmy, nie zabrakło także eksperymentu procesowego. Prokurator zlecił również sekcję zwłok 66-latka.