Chcą one, aby stawka za godzinę pracy dwukrotnie poszła w górę - raz w lipcu i drugi raz w listopadzie. Zarząd TŚ twierdzi, iż spółkę stać tylko na jedną podwyżkę. Jak zapowiada Antoni Krzęciesa, przewodniczący Solidarności w Tramwajach Śląskich jeśli pracownicy poprą związkowców, to w ciągu 2-3 tygodni rozpocznie się strajk.
- Nie wykluczamy wstrzymania ruchu tramwajów nawet na całą dobę - zapowiada Krzęciesa, choć zastrzega, iż wciąż jeszcze toczą się rozmowy z zarządem spółki.
- Kolejna ich tura odbędzie się w poniedziałek. Jeśli dojdziemy do porozumienia, to referendum nie zostanie przeprowadzone - mówi Krzęciesa.
AKTUALIZACJA
Porozumieniem zakończył spór zbiorowy pomiędzy związkami zawodowymi a zarządem spółki Tramwaje Śląskie. Tym samym odwołane zostało zapowiadane na wtorek 10 maja 24-godzinne referendum strajkowe.
- Nie jesteśmy w pełni zadowoleni z tego porozumienia, ale generalnie nasze postulaty płacowe zostały spełnione. Stąd decyzja o zakończeniu sporu i odwołaniu referendum strajkowego - mówi Antoni Krzęciesa, przewodniczący Solidarności w Tramwajach Śląskich. Związkowcy domagali się podwyższenia stawek godzinowych dla wszystkich pracowników i chcieli, aby nastąpiła ona dwuetapowo: pierwsza podwyżka o 50 gr. w lipcu i druga, również o 50 gr. w listopadzie.
- Cieszymy się, że udało nam się dojść do kompromisu i uniknąć strajku. To korzystne rozwiązanie konfliktu nie tylko dla pracowników i zarządu, ale również dla pasażerów, podróżujących tramwajami w naszym regionie - podkreśla szef zakładowej Solidarności w Tramwajach Śląskich.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?