MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trener piłkarzy ŁKS Marcin Matysiak po meczu ze Śląskiem: Chciałbym cały czas iść do przodu i się rozwijać

Bartosz Kukuć
Bartosz Kukuć
pap/marian zubrzycki
Ten moment musiał kiedyś nadejść. Po porażce w Łodzi ze Śląskiem Wrocław piłkarze ŁKS spadli z ekstraklasy. Stracili już bowiem jakąkolwiek na utrzymanie się w krajowej elicie. Nic więc dziwnego, że po tym spotkaniu obaj szkoleniowcy byli w diametralnie różnych nastrojach w trakcie konferencji prasowej.

Marcin Matysiak (trener ŁKS): - Widzieliśmy dwie różne połowy w naszym wykonaniu. W pierwszej połowie Śląsk oddał nam inicjatywę, byliśmy w posiadaniu piłki i potrafiliśmy wykreować kilka sytuacji, choć zabrakło tych bardziej klarownych i kropki nad i. Mogliśmy być jednak zadowoleni z tego, jak to wyglądało. Nasze drugie oblicze pojawiło się po zdobyciu gola w drugiej połowie. Przeżywaliśmy trudne chwile. Cofnęliśmy się, nie potrafiliśmy utrzymać się przy piłce, prowokowaliśmy niebezpieczne sytuacje na własnej połowie. Zabrakło umiejętności zarządzania sytuacją z samego boiska. Po stracie dwóch goli los się do nas trochę uśmiechnął. W końcówce, mając zawodnika przewagi, graliśmy jednak zbyt wolno, długo trzymaliśmy piłkę przy nodze, brakowało dośrodkowań w pole karne. Czy aspekt fizyczny wpłynął na to, co się stało po pierwszym golu i jak się od tego momentu prezentowaliśmy? On oczywiście jest ważny, ale zawsze uważałem, że większy wpływ ma na to mental. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie osiągnąłem celu, który przede mną postawiono. To będą dla nas trzy trudne mecze, które zostały do końca rozgrywek. Dla mnie to będzie duży egzamin. Chciałby, by pomimo naszej sytuacji cały czas iść do przodu i się rozwijać. Wiem jednak, że teraz to będzie bardzo trudne

Jacek Magiera (trener Śląska): - Dobrze realizowaliśmy to, co założyliśmy sobie przed meczem. W pierwszej połowie byliśmy groźni z kontrataku i takie było założenie. Mogliśmy też otworzyć wynik meczu, ale zabrakło wykończenia i chłodnej głowy pod bramką przeciwnika. W drugiej połowie goniąc wynik, dobrze przestawiliśmy się z kontrataku na atak pozycyjny i stwarzaliśmy dużo sytuacji bramkowych. Pokazało to dobrą mentalność zespołu. Dużą rolę odegrały też zmiany Jakuba Jezierskiego i Piotra Samca-Talara. Po czerwonej kartce Jehora Macenki znów musieliśmy zmienić ustawienie, żeby skutecznie bronić pola karnego, co w tej sytuacji było najważniejsze. W świetnej dyspozycji był też Rafał Leszczyński. Uważam, że z przekroju całego spotkania wygraliśmy zasłużenie i dalej jesteśmy w grze o wysokie cele. Drużyna pokazała świetny mental i jest to budujące przed końcówką sezonu. Teraz najważniejsze jest głowa, bo rozpoczynamy przygotowania do piątkowego meczu z Cracovią. Dziękujemy kibicom, że byli dziś z nami. Słyszeliśmy ich doping i jedziemy razem po kolejne zwycięstwa

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany