Trudne warunki w Beskidach. Trzeci stopień zagrożenia lawinowego na Babiej Górze

W poniedziałkowy wieczór GOPR ogłosił na Babiej Górze trzeci stopień zagrożenia lawinowego. Pokrywa śnieżna w wyższych partiach jest związana umiarkowanie bądź słabo. Wyzwolenie lawiny może nastąpić nawet przy małym obciążeniu dodatkowym. W pewnych sytuacjach duże, a także bardzo duże lawiny mogą schodzić samoistnie.

Odpowiedzialne za wzrost zagrożenia lawinowego są trudne warunki atmosferyczne panujące w górach - intensywne opady śniegu oraz bardzo silny wiatr. Zwiększone zagrożenie lawinowe występuje na większości stromych stoków, głównie w miejscach zwiększonego odłożenia białego puchu.

- Powyżej górnej granicy lasu w pokrywie wciąż znajduje się bardzo miękka warstwa śniegu o formach kanciastych wraz ze szronem wgłębnym, na której odłożona jest ok. 100 cm warstwa przewianego śniegu. Wzrost pokrywy śnieżnej następuje wraz ze wzrostem wysokości - informuje Grupa Beskidzka GOPR.

Na ten moment na Markowych Szczawinach jest ponad 130 cm warstwa śniegu. W partiach szczytowych Babiej Góry leży go około 150 cm. Tworzą się też lokalne zaspy w tzw. miejscach nawianych. W większości podróżowanie szlakami graniczy z cudem, gdyż zostały one zawiane i nie widać ich przebiegu.

Według prognozy pogody, temperatura na Babiej Górze utrzymuje się w okolicach: 0 stopni Celsjusza na poziomie 1000 m oraz minus 3 stopni Celsjusza w partiach szczytowych. Wiatr zachodni i północno-zachodni osiąga ok. 35 km/h.

Zagrożenie lawinowe określane jest w pięciostopniowej, rosnącej skali. Są to kolejno stopnie: niski, umiarkowany, znaczny, wysoki i bardzo wysoki.

Na początku grudnia na Babiej Górze ogłoszony został pierwszy stopień zagrożenia lawinowego. Na szczycie leżała wtedy około 70 cm warstwa śniegu. Wtórował jej także porywisty wiatr. Tworzące się w takich warunkach małe lawiny to minimalne niebezpieczeństwo zasypania człowieka. Trzeci stopień zagrożenia lawinowego to natomiast już znaczne zagrożenie dla ludzkiego życia.

Aktualnie wyzwolenie lawiny na Babiej Górze może spowodować małe obciążenie dodatkowe, czyli - jak wyjaśnia GOPR - samotny narciarz albo snowboardzista, a nawet grupa zachowująca prawidłowe odstępy pomiędzy uczestnikami (co najmniej 10 m).

Bez względu na stopień przygotowania, góry wiążą się z niebezpieczeństwem i ryzykiem. Dlatego warto wiedzieć co zrobić, jeśli wydarzy się wypadek.

Zadzwonić można pod numer alarmowy GOPR/TOPR: 985 lub 601 100 300. Także w tej sytuacji zadziała międzynarodowy numer ratunkowy 112.

Warto mieć w swoim telefonie bezpłatną aplikację RATUNEK, która jest dołączona do oficjalnego systemu powiadamiania o wypadkach. Aprobują ją ochotnicze służby ratunkowe GOPR, TOPR, MOPR, WOPR. Nie zajmuje zbyt wiele miejsca na naszych telefonach, a może uratować zdrowie i życie.

Aplikacja została tak opracowana, by ułatwić użytkownikom wezwanie pomocy w sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia, a ratownikom zlokalizowanie miejsca wypadku. Pamiętać należy jednak o tym, że warunkiem przyjęcia zgłoszenia wypadku jest nawiązanie rozmowy telefonicznej z dyżurnym ratownikiem.

Natomiast zdarzają się przypadki, że nawet bez rozmowy - kiedy poszkodowany kilkukrotnie stara się połączyć z dyżurką, ale z powodu słabego zasięgu nie jest to możliwe - dzięki informacji o lokalizacji zespół zostaje wysłany w to miejsce.

Jak sprawnie wezwać pomoc w trudnej sytuacji w górach? Przed wycieczką należy zadbać o naładowanie telefonu(najlepiej mieć ze sobą powerbank), a dodatkowo spakować do plecaka latarkę i gwizdek.

Znakiem wzywania pomocy w górach, stosowanym w skali międzynarodowej, jest sygnał dźwiękowy lub świetlny nadawany 6 razy na minutę. Po tej serii następuje minuta przerwy. Gdy sygnał zostanie odebrany potwierdzamy go 3 razy na minutę metodę dźwiękową lub świetlną.

Jeśli widzimy lub słyszymy, że nadlatuje śmigłowiec, musimy potwierdzić jego pilotowi potrzebę otrzymania pomocy. Jak to zrobić?

Sygnałem wzywania pomocy dla pilota śmigłowca jest uniesienie rąk do góry zachowując sylwetkę litery Y (YES / TAK). Nigdy nie należy bez uzasadnionej przyczyny używać tego sygnału, ponieważ przelatujący śmigłowiec może lecieć do wypadku! W razie gdy pomoc jest nam niepotrzebna podnosimy prawą rękę do góry, a lewą trzymamy lekko pochyloną w dół. Sylwetka powinna przypominać literę N (NO / NIE).