Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzy dekady w policji. Rozmawiamy z mł. insp. Agatą Głowacką, zastępcą komendanta policji w Żorach, policjantką z 30-letnim doświadczeniem

Robert Lewandowski
Robert Lewandowski
Rozmawiamy z mł. insp. Agatą Głowacką, zastępcą Komendanta Miejskiego Policji w Żorach, policjantką z ponad 30-letnim doświadczeniem
Rozmawiamy z mł. insp. Agatą Głowacką, zastępcą Komendanta Miejskiego Policji w Żorach, policjantką z ponad 30-letnim doświadczeniem KMP Żory, RL
O zmianach w policji na przestrzeni trzech dekad, wyzwaniach i najtrudniejszych momentach służby rozmawiamy z mł. insp. Agatą Głowacką, zastępcą Komendanta Miejskiego Policji w Żorach, policjantką z ponad 30-letnim doświadczeniem. Pani Agata w żorskiej komendzie pracowała w referacie do walki z przestępczością gospodarczą, wydziale kryminalnym. Była pełnomocnikiem ds. ochrony informacji niejawnych, rzecznikiem prasowym. Zanim została zastępcą komendanta pracowała w wydziale prewencji a od 2009 roku pełniła funkcję naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Żorach. Choć mogłaby przejść na zasłużoną emeryturę, wciąż jest zawodowo aktywna i przygląda się młodym policjantom. - Lubię tę pracę, kontakt z ludźmi, a w szczególności z młodzieżą, która musi się przecież czegoś nauczyć. Nadal chcę przekazywać swoje doświadczenie młodszym kolegom – mówi.

Pracę w policji rozpoczęła Pani w 1993 roku. To już ponad 30 lat, kawał czasu. Jak wtedy wyglądała policja, co pamięta Pani z pierwszych chwil swojej służby?
- Pamiętam, jak kiedyś, w miejscu dzisiejszej komendy w Żorach znajdował się rejonowy urząd spraw wewnętrznych, gdzie przychodziło się po paszport. Gdy przyjmowałam się do policji, znajdowała się tu komenda rejonowa policji. Pamiętam, że funkcjonowały wtedy jeszcze posterunki policji lokalnej. Jeden z nich znajdował się na ulicy Dworcowej, gdzie pracowali dzielnicowi. Jednostka miała wtedy więcej etatów, było – jak dobrze pamiętam – około 20 dzielnicowych. Na terenie komendy znajdowała się stacja paliw, bo kiedyś jednostka samodzielnie zaopatrywała się w paliwo.

To były właściwie pierwsze lata policji po zmianach ustrojowych. Jakim sprzętem wtedy dysponowała policja?

- Nieporównywalnie innym niż obecnie. Moje początki pracy w policji to polonezy czy słynne nyski. Teraz przysłowiowo mamy radiowozy do wyboru, do koloru. Wtedy nie śniło się o klimatyzacji czy innych udogodnieniach. Radiostacje to były prawdziwe cegły, teraz są małe i zgrabne. Pamiętam, że pracując w wydziale kryminalnym, mieliśmy na wyposażeniu maszyny do pisania. W tamtych czasach innowacją były elektroniczne maszyny do pisania, które początkowo kupowaliśmy sobie prywatnie, a następnie stopniowo byliśmy w nie doposażeni. Maszyny te były w stanie zapamiętać linijkę tekstu, pozwalały się cofnąć, by użyć korektora i poprawić błędy. Wcześniej trzeba było pisać na zwykłych kartkach papieru i przez kalkę.

Co zmieniło się od tamtej pory?

- Bardzo wiele. Gdy przeszliśmy na centralne zaopatrzenie, stacja paliw znajdująca się przy komendzie została zlikwidowana. Mało kto wie, że część jej elementów nadal się tu znajduje. Zmienił się także sprzęt. Dużym postępem było wyposażenie komend w kserokopiarki. Pamiętam, że dawniej żeby skserować pismo, trzeba było złożyć stosowne zamówienie. W zależności od tego czy sekretarka była przeciążona pracą, być może tego samego dnia udało jej się to zrobić, a czasami na kopię dokumentów trzeba było czekać nawet tydzień... W tej chwili sami powielamy dokumenty, co jest dużym ułatwieniem. Obecnie nie ma czegoś takiego jak odpisy. Kiedyś przy wszystkich dokumentach trzeba było robić odpisy i wypisy. Sam budynek komendy również przeszedł remont, bo początkowo nie mieliśmy dostępu nawet do ciepłej wody. Zmieniła się także organizacja jednostki. Obecnie mamy mniej dzielnicowych, ale powstały nowe stanowiska, chociażby takie jak rzecznik prasowy. W jednostce były pomieszczenia dla osób zatrzymanych. Teraz z zatrzymanymi jeździmy do najbliższej jednostki w związku z utworzeniem „regionalnych” pomieszczeń da osób zatrzymanych, najczęściej do Rybnika. W jednostce mieliśmy też zespół przewodników psów służbowych. Były to głównie psy patrolowe. Dziś pozostały po nich puste kojce.

Wiele z tych zmian - w szczególności sprzętowych - z pewnością ułatwiło pracę policjantów.

- Dokładnie tak. Obecnie każdy policjant w wydziale dochodzeniowym czy w prewencji wyposażony jest w laptop lub ma dostęp do komputera stacjonarnego. To zdecydowany postęp, który ułatwia codzienną pracę. Policjanci zostali też wyposażeni w nowoczesne środki przymusu bezpośredniego, w tym tasery. Dzisiejsze pistolety na wyposażeniu policjantów to walthery, glocki, a ja zaczynałam jeszcze na P-64 czy P-83.

Ale czy wpłynęło to na wykrywanie przestępstw?

- Na pewno, zresztą dzięki całemu rozwojowi technologicznemu. Teraz są monitoringi, właściwie każdy z nas ma telefon z kamerą, może zrobić dokumentację fotograficzną. Kiedyś nie było telefonów komórkowych, a telefony stacjonarne miało zaledwie kilka osób w bloku. Korzystało się z budek telefonicznych a najczęściej trzeba było przyjść zgłosić interwencje bezpośrednio do komendy. Zdecydowanie łatwiej jest więc teraz wykrywać niektóre przestępstwa. Mimo ogólnie panującej znieczulicy, są ludzie, którzy potrafią wykonać połączenie na numer alarmowy, dzięki czemu możemy szybciej wykryć niektórych sprawców. Większość osób chce jednak zachować anonimowość, bo wtedy czuje się pewniej. Ważne jednak, że ludzie chcą reagować.

Wrócę jeszcze do dawnych czasów. Wspomina się jeszcze czasem jazdę polonezem?

- Technika idzie do przodu. Technologia wiele nam ułatwia, ale to prawda. Z sentymentem wraca się do czasów, kiedy na ulicach było więcej pieszych patroli, bo nie mieliśmy tylu radiowozów. Teraz? Młodzi policjanci od razu wsiadają do radiowozów. Kiedyś byliśmy też bardziej zżyci ze sobą, bo pracowali u nas miejscowi. Obecnie wielu policjantów dojeżdża z dalszych miejscowości. Dzielnicowy chodził do obywatela, był znany na dzielnicy. Teraz ma więcej dokumentacji, dlatego te kontakty są bardziej ograniczone.

Mimo tych zmian, czy czegoś jeszcze brakuje w dzisiejszej policji?

- Policja cały czas się zmienia, ale wciąż daleko nam chociażby do amerykańskich wzorców. Kiedyś przeciętny obywatel jeździł maluchem, a policja miała polonezy. Teraz obywatele jeżdżą poważnymi samochodami, zaś my mamy dobre auta, ale można byłoby mieć lepsze…

W Pani życiu był jeden epizod, związany z pobytem w Stanach Zjednoczonych. Widziała tam Pani w jaki sposób pracują i czym dysponują policjanci.

- Zdecydowanie amerykańska policja jest lepiej wyposażona. Działa na zupełnie innych zasadach. Gdy cię zatrzymują, to z wyciągniętym pistoletem. Obywatel wie, że ma trzymać ręce na kierownicy. To zdecydowanie inny styl, ale możemy im pozazdrościć sprzętu, techniki i środków na finansowanie policji. Jest jeszcze daleka droga przed nami. Ale u nas powoli to się zmienia, czerpiemy z zagranicznych wzorców, również amerykańskich. Technika idzie do przodu, ale to wszystko kosztuje, dlatego u nas trwa to dość długo.

Najtrudniejsza interwencja?

- Najtrudniejsze są wypadki i interwencje związane ze śmiercią człowieka. Z perspektywy pracy człowiek się z tym oswaja, ale z perspektywy kobiety, nie jest to przyjemność. Do dziś pamiętam sytuację, gdy musiałam jechać na wypadek drogowy, w którym zginęło dziecko. Lata temu mieliśmy taki wypadek, gdy mężczyzna wracając z wakacji wymusił pierwszeństwo. On przeżył, ale dziecka nie udało się uratować. Trzeba sobie z tym poradzić psychicznie. To nie jest tak, że kończy się pracę, przychodzi się do domu i się o tym nie myśli. Trochę to trwa, zanim się o tym zapomni.

Z czym aktualnie muszą radzić sobie policjanci? Czy charakter przestępstw zmieniał się przez ostatnie trzy dekady?

- Faktycznie, zmienia się charakter przestępstw. Aktualnie największą bolączką są liczne kradzieże, przede wszystkim sklepowe, zarówno w zakresie wykroczeń, jak i mające znamiona przestępstwa. Kiedyś były to włamania. Często są to również nieporozumienia rodzinne, gdy w grę wchodzi alkohol. Jest dużo więcej takich zgłoszeń, niż było kiedyś. Najczęściej jako pokrzywdzone zgłaszają się kobiety. Obecnie jest też wiele osób działających pod wpływem dopalaczy. O ile zachowania po narkotykach są przewidywalne, to po dopalaczach bywa różnie. Osoby te mają nadludzką moc, nierzadko nawet kilku policjantów musi brać udział w obezwładnianiu takiej osoby. Ktoś kto jest agresywny nie ma skrupułów, a policjant musi kogoś zatrzymać nie robiąc mu krzywdy.

Dlaczego jest tak dużo kradzieży?

- Z pewnością wpływa na to sytuacja geopolityczna, inflacja, wcześniej covid. O ile w niektórych sytuacjach po prostu zmusza do tego życie, jest też grupa cwaniaków, którzy uczynili sobie z kradzieży stały dochód.

Wiele słyszy się, że policja boryka się ze sporymi brakami kadrowymi. Ale zapytam o tych, którzy starają się dostać do policji. Jacy to są ludzie, czy faktycznie przygotowani do bycia policjantem? Czy widzi w nich Pani siebie sprzed lat?

- Każdy ma inne wyobrażenia o tej instytucji i w momencie gdy przychodzi do pracy, to musi się z tym zderzyć. Są osoby, którym się dobrze pracuje, ale są i tacy co rezygnują.

Przeglądając materiały prasowe wielokrotnie zauważam hasło: policjantem jest się nawet po służbie”. Z perspektywy Pani doświadczenia, musiała Pani kiedyś interweniować również po służbie?

- W kilku sytuacjach zdarzyło mi się ująć złodzieja podczas kradzieży sklepowych.

Co czuje wtedy policjant? Jest obawa czy jednak natychmiastowa reakcja? W końcu za którymś razem można trafić na uzbrojonego przestępcę...

- Prawdziwi policjanci podejmują te interwencje z automatu. Trzeba jednak liczyć siły na zamiary, dlatego każda reakcja jest prawidłowa. Nawet wykonanie telefonu na numer alarmowy. Niekoniecznie chodzi o to, aby rzucać się na kogoś i zgrywać bohatera. To powinno dotyczyć nie tylko policjantów, ale właściwie każdego z nas.

Dziękuję za rozmowę.

 

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera