Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Twaróg: Macie przepis i - wicie, rozumicie - radźcie sobie w przedszkolach sami

Marek Twaróg
Gdyby poszukać odzwierciedlenia tej sprawy w księdze przysłów i powiedzeń, zapewne najbardziej pasowałoby tu hasło "Wylać dziecko z kąpielą". Jak to często bywa - cel był szczytny, a wyszło jak zwykle. Dość powiedzieć, że są już tysiące podpisów pod petycją do MEN, by przepis poprawić, a sądząc po emocjach, jakie sprawa wywołuje, będzie ich wiele więcej. W czym rzecz? Ministerstwo Edukacji Narodowej zrobiło nam, rodzicom, dobrze: za pierwszych pięć godzin dziecka w przedszkolu nie płacimy nic, a za godziny dodatkowe (ponad te pięć) nie możemy płacić więcej niż symboliczną złotówkę.

Jest świetnie.
Pozornie.

Bo przedszkola - znaczy właściwie gminy - nie mogą teraz pobierać dodatkowych opłat (ponad złotówkę) za zajęcia dodatkowe. Oznacza to, że nawet gdybym chciał, aby dziecko w przedszkolu uczyło się dodatkowo angielskiego, nic w tej sprawie zrobić nie mogę. Pół biedy z angielskim - uważam, że dla maluchów to czysta strata czasu, a klepanie co roku angielskich nazw kolorów w żaden sposób nie przybliża mojego dziecka do mistrzostwa w posługiwaniu się językiem Szekspira. Co innego rytmika, taniec, podstawy jakiegoś instrumentu, gimnastyka, a także na przykład szachy.

MEN odpowiada tak jak zawsze, gdy państwo przerzuca na gminy pewne zadania, ale nie daje na wypełnianie tych obowiązków pieniędzy: przecież dotacja jest, przedszkola (gminy) muszą sobie jakoś radzić.

No to radzą sobie tak, że od września właściwie nie ma zajęć dodatkowych. Ewentualnie - to sytuacja opisywana już w mediach ogólnopolskich - pojawia się absurdalna propozycja: będą pieniądze na rytmikę, ale za mydło i papier toaletowy zapłać, rodzicu szanowny, sam.

Czy przepis zostanie zmieniony? Nie wiem, MEN na razie twardo obstaje przy swoim. Jako że - tu znów odniosę się do księgi przysłów i powiedzeń - potrzeba matką wynalazków, dochodzi do tego, że niektórzy rodzice kombinują nad wolontariatem.

Pod przedszkolami, gdzie rodzice spotykają się codziennie zawożąc lub odbierając swoje pociechy, trwa od tygodnia nieustanny panel dyskusyjny: to może ja nauczę po godzinach angielskiego, ty nauczysz rytmiki, ona nauczy gry na pianinie?

W ten sposób państwo osiągnęło niezamierzony, ale jakże szczytny cel: pobudziło społeczeństwo obywatelskie, wzmocniło postawy społeczne, doprowadziło do odrodzenia się więzów międzyludzkich.

Może o to chodziło? Pyta najuprzejmiej ojciec trójki fajnych dzieci.

Czytaj też: #DZodkuchni,Twitter: @MarekTwarog

Marek Twaróg, redaktor naczelny DZ



*POGODA NA WRZESIEŃ 2013
*Koszmarny wypadek w Jasienicy: Jechał pod prąd i zginął w płomieniach [ZDJĘCIA +18]
*MISS POLKA 2013: Najpiękniejsze dziewczyny Polski wybrane! [ZOBACZ ZDJĘCIA]
*Kolejka Elka już działa! Zobacz całą trasę z lotu ptaka [ZDJĘCIA+ WIDEO]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!