Tym jeżdżą prezydenci śląskich miast: BMW, mercedesy, audi. Jeden z nich ma aż cztery samochody. Niektórzy mają też motocykle

Każdy z nich z racji pełnionej funkcji korzysta z auta służbowego, ale oprócz tego w większości mają też samochody, którymi poruszają się po godzinach pracy, w czasie wolnym, czy po prostu prywatnie. Mowa o prezydentach i posiadanych przez nich samochodach.

Odpowiedź na pytanie, jakimi autami prywatnie jeżdżą prezydenci miast w woj. śląskim przynoszą składane przez nich corocznie oświadczenia majątkowe. Włodarze miast muszą informować na temat tego, co posiadają z racji pełnienia funkcji publicznej. Wśród rubryk, które w ramach przedstawiania swojego majątku do publicznej informacji znajduje się również taka, do której trzeba wpisać samochody.

Stąd każdy może się dowiedzieć, że Piotr Kuczera, prezydent Rybnika ma słabość do starych mercedesów, których ma aż cztery. Jednocześnie spośród wszystkich prezydentów ze Śląska, tylko dwoje nie ma takiego auta, którego wartość przekraczałaby 10 tysięcy złotych, bo takie bezwzględnie należy umieścić w oświadczeniu majątkowym. To Sława Umińska-Duraj i Łukasz Komoniewski prezydenci kolejno: Piekar Śląskich i Będzina.

Są też tacy prezydenci, którzy nad samochody cenią sobie motocykle. Też są oni jednak w mniejszości. A kto to taki? Dwa, a nie cztery kółka w garażach parkują: Marcin Bazylak i Krzysztof Matyjaszczyk, prezydenci: Dąbrowy Górniczej i Częstochowy. Niektórzy z prezydentów mają zarówno auta, jak i motocykle. To np. Marcin Krupa, prezydent Katowic, który posiada dwa auta i motocykl.

Podane przez prezydentów pojazdy są aktualne na czas składania ostatniego oświadczenia majątkowego.