Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ucieczka ze szpitala w Zabrzu: mieli uwierzyć, że sok uratuje życie?

Justyna Przybytek
arc DZ
Wrzawa wybuchła w ubiegły czwartek: w Zabrzu kobieta porwała 15-letniego syna ze szpitala. Przerwanie leczenia stanowiło śmiertelne zagrożenie dla chłopca. Poszukiwania trwające dwie doby doprowadziły funkcjonariuszy do zbiegów, którzy ukrywali się w Tarnowskich Górach.

Tak mniej więcej brzmiał komunikat zabrzańskiej policji z ubiegłego czwartku. Prawie tydzień po tym zdarzeniu sprawa nie jest już tak klarowna, a ocena postępowania matki niejednoznaczna.
Oboje pochodzą z Raciborza. Chłopak od grudnia był leczony w zabrzańskim Centrum Pediatrii. Lekarze podjęli decyzję o poddaniu go chemioterapii. Matka, 38-letnia kobieta z wyższym wykształceniem pedagogicznym, nie zgodziła się na zalecenia medyków. Szpital wystąpił więc z wnioskiem do Sądu Rodzinnego o wydanie postanowienia umożliwiającego kontynuowanie leczenia. Sąd zgodę wydał.

Ku zaskoczeniu medyków, w ubiegły wtorek chłopiec zniknął ze szpitala. Kryminalni szukali jego i matki dwie doby. Jak się później okazało, ukryli się w wynajmowanym mieszkaniu w dzielnicy Tarnowskich Gór. W drodze z Zabrza wielokrotnie, aby zmylić tropy śledczych, zmieniali środki transportu. Ale to, co wydawało się przebiegłe, policjantów naprowadziło na ich ślad.

Matce postawiono zarzut narażenia syna na utratę życia i zdrowia. Grozi jej do pięciu lat więzienia. W areszcie, zaraz po zatrzymaniu, spędziła dobę, po czym została doprowadzona do prokuratury i tu przesłuchana. W tym czasie jej syn wrócił do szpitala.

Czy naprawdę doszło do porwania? Wątpliwości ma szef Prokuratury Rejonowej w Zabrzu, Andrzej Galas. - Trudno mówić o uprowadzeniu 15-letniego chłopaka - twierdzi. Syn został zabrany ze szpitala, ale prawdopodobnie nie wbrew własnej woli. Jak sugeruje Golas, matka mogła być pod wpływem syna właśnie.

Tak dochodzimy do motywów jej postępowania. Niezgoda na leczenie na pewno, co potwierdza i Golas, i zabrzańscy policjanci, nie była spowodowana światopoglądem kobiety, ani też kwestiami wiary. - Motywy dotyczą rozbieżności, co do sposobu leczenia - wyjaśnia Golas.

Jak udało nam się dowiedzieć, chodzi o trapię "doktora Gersona". Ma to być alternatywna metoda leczenia wielu "nieuleczalnych" chorób - taką informację znajdujemy w internecie. Metoda zakłada, że chorego przywraca do zdrowia regularne spożywanie świeżych soków owocowych i warzywnych. W cudowne efekty terapii miał uwierzyć 15-latek i przekonać do niej matkę.

Sprawa rozstrzygnie się w sądzie. Prokurator nie wystąpił o tymczasowy areszt, ani o dozór policyjny 38-latki. Jedna i druga kara odseparowałoby matkę od syna, który zostałby sam w szpitalu w Zabrzu. Sprawy, gdy rodzina odmawia leczenia dziecka, nie jest mało, ale rzadko kiedy przybierają tak dramatyczny obrót. Zazwyczaj kończą się na postanowieniu sądu, który pozwala na leczenie.

- Wśród tysięcy innych spraw, te stanowią niewielki odsetek - komentuje Krzysztof Zawała, rzecznik Sądu Okręgowego w Katowicach. Dodaje, że są jednak skomplikowane i zawsze interes nieletniego, co do którego zabieg medyczny ma być zastosowany, jest najważniejszy. Zazwyczaj przesądza opinia biegłych.

- Sąd kładzie na szali racje medyczne, które zazwyczaj mają charakter obiektywnych i argumenty rodziny, które są niekoniecznie racjonalne - mówi sędzia Zawała.

Tak było cztery lata temu w okolicach Starego Sącza. Zgodę na leczenie 12-letniej Ani, u której wykryto guza mózgu, mimo sprzeciwu rodziny, wydał sąd. W tym przypadku rodzice dziewczynki wierzyli, że dziecko uzdrowi ich żarliwa modlitwa.

* CZYTAJ KONIECZNIE:

*NAJZABAWNIEJSZE ŚLĄSKIE SŁOWA - WYNIKI PLEBISCYTU
*WALCZYMY O USTAWĘ METROPOLITALNĄ - POZNAJ EFEKTY
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!