MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Udręczeni

Julita Adamiuk
BEST FILM
Rodzinny dramat staje się nieznośnie patetyczny

nasza ocena: **
USA, 2009, horror, reż. Peter Cromwell, wyst. Virginia Madsen, Kyle Gallner, Elias Koteas

Mrożące krew w żyłach historie, które wydarzyły się naprawdę z reguły ogląda się na ekranie jednym tchem. Ich bohaterowie są zwykłymi ludźmi, a nie tylko zmyślonymi postaciami, co sprawia, że to, co im się przydarzyło, jest jeszcze bardziej przerażające. Horror Petera Cromwella opowiada ponoć jedną z takich historii, niestety po tym, czego doświadczamy w kinie, trudno uwierzyć w jej prawdziwość.
W połowie lat 80-tych Carmen Reed wprowadziła się z rodziną do opustoszałego od lat domu przy Meriden Avenue w miasteczku Southington w Connecticut. Dom miał być rzekomo opanowany przez siły nadprzyrodzone. W 2002 r. Discovery Channel wyemitował dokument "A Haunting in Connecticut" opowiadający o tych wydarzeniach. Zainspirował on twórców filmu "Udręczeni". Bohaterami horroru są Campbellowie. Rodzina przeprowadza się do Connecticut, by nastoletni, chory na raka Matt miał bliżej do szpitala. Zwłaszcza, że decyduje się poddać eksperymentalnej terapii. Wkrótce zaczynają go dręczyć koszmary, widzi zjawy.

"Udręczeni" to horror z gatunku tych, które lubię najbardziej, gdzie liczą się relacje międzyludzkie, a nie tylko zwykła rzeźnia. Niestety twórcy nieudolnie przeplatają dramat rodzinny (choroba Matta, kłopoty finansowe, kryzys małżeński) z wątkiem paranormalnym. Na początku dzięki dobrze odwzorowanym relacjom rodziny film zakotwicza się w rzeczywistości, ale ten efekt nieodwołalnie psują pokazywane w schematyczny i niezbyt realistyczny sposób sztuczki znane z setek innych horrorów. A i zło jest mało wiarygodne. Twórcy najwyraźniej wyszli z założenia, że oparcie historii na faktach zwalnia ich z obowiązku dbania o zachowanie realizmu, umiaru oraz równowagi.

I tak miotają się między próbą wywołania współczucia i strachu. W konsekwencji w sąsiedztwie irytujących wizji, rodzinny dramat staje się nieznośnie patetyczny, całość męcząca, a twierdzenie, że historia zdarzyła się naprawdę - śmieszne. Jedynym jasnym punktem tego straszydła jest obsada, znany głównie z serialu "Weronika Mars" Kyle Gallner, Elias Koteas i dawno nie widziana na dużym ekranie Virginia Madsen.

I jeszcze jedno, w oryginale tytuł filmu brzmi "The Haunting In Connecticut". Polskie tłumaczenie "Udręczeni" jest więc mistrzostwem świata w posługiwaniu się słowem. Mogłoby zastąpić całą moją recenzję, bo zdradza nie tylko o czym jest horror Cromwella, ale i jak będziemy się czuć po jego obejrzeniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!