- To będzie baza kajak-polo z prawdziwego zdarzenia, a zarazem znakomity teren rekreacyjny dla mieszkańców i turystów. Ośrodek stanie się wizytówką nie tylko gminy, ale także powiatu i całego regionu - zapewnia Artur Beniowski, zastępca wójta Bestwiny.
EKSTREMALNE BESKIDY? GźRALE WALCZĄ O TURYSTÓW
Akwen dawnej żwirowni w Kaniowie to centrum kajak-polo w Beskidach już od ponad dziesięciu lat. Gdy grupka zapaleńców postanowiła spróbować sił w tej niszowej dyscyplinie, wielu pukało się w czoło. Gra w piłkę na kajakach z pomocą wioseł?! To nie mogło się udać.
A jednak! Najpierw pojawił się klub UKS Set Kaniów, który zaczął odnosić sukcesy w kraju i za granicą, później do Kaniowa zaczęły przyjeżdżać ekipy z różnych stron Polski, a także goście z zagranicy. Przybywało też turystów, dla których teren nad akwenem był znakomitym miejscem do letniego wypoczynku, a możliwość zobaczenia z bliska nietypowej dyscypliny nie lada frajdą.
W okresie letnim Kaniów stał się miejscem chętnie odwiedzanym przez mieszkańców Bielska-Białej, Czechowic-Dziedzic, Pszczyny i okolic. Sęk w tym, że kąpiel w akwenie była zabroniona, a pływające podesty tworzące boiska kajak-polo rozsypywały się.
Szansą okazał się projekt, na który gmina zdobyła unijne pieniądze (ok. 2,2 mln zł). W pierwszej części przewiduje on budowę stadionu, trybun, basenu i zaplecza. W drugiej rozbudowę budynków klubowych i utworzenie miejsc noclegowych.
- W kraju nie ma takich ośrodków. Kajak-polo nie jest dyscypliną olimpijską i nie ma na to pieniędzy - przyznaje Bogusław Bajerski, były prezes UKS Set Kaniów, jeden z inicjatorów kajak-polo w gminie Bestwina. Dodaje, że ośrodek w Kaniowie będzie można stawiać za wzór. A mając taki obiekt Kaniów będzie mógł organizować zawody najwyższej rangi.
Tu bramka wisi nad taflą wody
Wiosłem czy ręką - nieważne. Byleby piłka wpadła do bramki. Zasady gry w kajak-polo są proste.
Kajak-polo to gra zespołowa, w której uczestniczą dwie drużyny pięcioosobowe. Zawodnicy poruszają się na krótkich i zwrotnych kajakach. Mają na sobie kapoki i kaski osłaniające głowę oraz twarz. Celem gry, tak jak w piłce nożnej, jest strzelenie gola. Sęk w tym, że piłkę trzeba wrzucić do bramki, której dolna krawędź zawieszona jest dwa metry nad lustrem wody.
Można to zrobić ręką lub wiosłem. Wygrywa ten, kto strzeli więcej goli. Przepisy zezwalają na zderzanie się kajakami, popychanie rękami przeciwnika, a nawet jego wywrócenie, pod warunkiem, że zawodnik nie jest bramkarzem. Sędziowie za ostre zagrania pokazują zielone i żółte kartki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?