Jest bardzo mało ludzi. Dlatego zeszliśmy z ceną o 10 złotych za noclegi, czyli z 40 na 30 złotych - wzdycha Helena Czarnik, szefowa dwóch pensjonatów Koliba w Korbielowie i Szczyrku.
25-50 zł trzeba zapłacić za nocleg w pensjonacie i agroturystyce na Żywiecczyźnie
Danuta Ciszczoń, szefowa ośrodka Cichy Zakątek w Węgierskiej Górce, przyznaje, że ruch jest średni. - Bywały lepsze sezony - ocenia.
Za wynajęcie pokoju trzeba zapłacić minimum 25 złotych od osoby. Gdy pobyt jest dłuższy, można liczyć na rabat - od 10 do 20 procent.
- Pewnie powodzie doprowadziły do takiej sytuacji. Część ludzi zubożała, ma poważne problemy i nigdzie nie wyjeżdża - uważa Ciszczoń. Dodaje, że wpływ na mniejszy ruch turystyczny ma też pogoda.
Zdecydowanie mniej gości w porównaniu z poprzednimi sezonami przyjeżdża do Międzybrodzia Żywieckiego i Bialskiego, po tym jak w mediach pojawiły się informacje, że ziemia ze zbocza góry Żar zsuwa się do jeziora.
- W maju i czerwcu pierwszy raz od wielu lat nie mieliśmy turystów - przyznaje Krzysztof Klima, właściciel ośrodka wypoczynkowego Niagara w Międzybrodziu Żywieckim. Zaznacza, że gdyby nie wcześniej zapowiedziane grupy zorganizowane, to interes całkiem przestałby się kręcić.
Górale, chcąc ściągnąć do siebie gości, próbują różnych sposobów. Poszli nawet na współpracę z koleją. Turyści przyjeżdżający pociągiem do Zwardonia, Rajczy, Rycerki, Węgierskiej Górki oraz Żywca na podstawie biletu mogą liczyć na 10-procentowy rabat na nocleg i wyżywienie w wybranych punktach handlowo-usługowych.
Tymczasem żywieckie Biuro Informacji Turystycznej przeżywa od początku lata prawdziwe oblężenie.
- Szkoda tylko, że najczęściej są to osoby przyjeżdżające na jednodniowe zwiedzanie. Nie zostawiają u nas zbyt wielu pieniędzy - tłumaczy Lucyna Kucharczyk z BIT w Żywcu. Dodaje, że wynika to z kryzysu. - Zarobki w Polsce wciąż nie są wysokie. Bogaci ludzie wybierają zagraniczne wakacje, a z wypoczynku na Żywiecczyźnie korzystają tylko osoby z mało zasobnymi portfelami. Kucharczyk wskazuje także, że w ocenie wielu gości oferta i baza turystyczna są na kiepskim poziomie.
- W wielu przypadkach standardy obsługi turystów nie odpowiadają ich oczekiwaniom. Wszystkie uwagi przekazuję właścicielom obiektów - zapewnia Kucharczyk.
Anna Kośna, właścicielka do-mu wczasowego Abaris w Korbielowie, jednak nie narzeka. - Mam komplet - twierdzi pani Anna. Dodaje, że trzeba mieć swoje sposoby na przyciągnięcie gości. Wtedy nie trzeba stosować upustów. - Ważna jest między innymi odpowiednia atmosfera i dobre jedzenie - tłumaczy.
Paweł Brągiel z pobliskiej Wisły mówi, że nie ma problemów z turystami, ale jest to efekt kilku imprez organizowanych w tym kurorcie, m.in. Letniej Grand Prix w skokach narciarskich, która odbędzie się w ten weekend.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?