Według prokuratury kobiety dodawały psi tłuszcz do wieprzowego i taki towar sprzedawały.
W oskarżeniu prokurator podkreślił, że Agata G. sprzedała 7 lutego 2009 roku pół litra tłuszczu pochodzącego ze świń i psa za 50 złotych Grażynie Z.
Obie oskarżone nie przyznały się do winy. Nie chciały też zeznawać przed sądem. Potwierdziły jedynie wcześniejsze wyjaśnienia złożone w śledztwie.
Agata G. utrzymuje, że nigdy nie zabijała psów ani tym bardziej nie wytwarzała z nich smalcu. Stwierdziła jednak, że zajmował się tym nieżyjący już jej ojciec Józef P.
- Mój ojciec był rakarzem i miał fermę lisów. Zawsze mieliśmy wiele psów. Słyszałam o tym, że mój ojciec zabijał psy, ale nigdy nie byłam świadkiem, jak to robi. Ojciec chorował na nowotwór płuc i wykorzystywał smalec do celów leczniczych. Po śmierci ojca smalec wyrabiała moja mama - zeznała w prokuraturze Agata G.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?