Trener uderza młodego siatkarza
Przypomnijmy, do zdarzenia doszło podczas finału Mistrzostw Śląska juniorów młodszych, który rozgrywany był w Częstochowie. W meczu pomiędzy dwoma częstochowskimi drużynami - AZS-em i Norwidem, trener drugiej z tych drużyn uderzył w twarz młodego siatkarza.
Jak już informowaliśmy, do uderzenia doszło, kiedy siatkarz opuścił boisko po nieudanym zagraniu i usiadł na ławce rezerwowych. Wszystko zarejestrowały kamery, które transmitowały mecz na żywo.
W sieci zawrzało. Na temat zachowania trenera rozpisywały się niemal wszystkie najważniejsze media sportowe. KS Norwid Częstochowa błyskawicznie wydał oświadczenie w tej sprawie, odsuwając oficjalnie trenera od drużyny:
- W związku z sytuacją, która miała miejsce w trakcie Turnieju Finałowego Mistrzostw Śląska Juniorów Młodszych, Zarząd Klubu podjął działania zmierzające do jej szczegółowego wyjaśnienia. Zarząd Klubu zdecydował również o odsunięciu trenera od prowadzenia Zespołu, do czasu zakończenia postępowania wyjaśniającego - poinformował zarząd Klubu Sportowego Norwid Częstochowa.
Na wydarzenia z Częstochowy zareagował również Śląski Związek Piłki Siatkowej, który potępił wszelkie przejawy agresji. Sprawą w trybie pilnym zajął się Wydział Dyscypliny Śląskiego Związku Piłki Siatkowej.
Częstochowscy siatkarze stają w obronie trenera?
I mimo że siatkarskie środowisko jest oburzone sytuacją, do której doszło w Częstochowie, nieco inne stanowisko prezentują sami zainteresowani - młodzi siatkarze KS Norwid Częstochowa. Po wywalczeniu Mistrzostwa Województwa Śląskiego Juniorów Młodszych, częstochowscy zawodnicy wrzucili do sieci fotografię. Widzimy na niej, jak trzymają w rękach białą koszulkę z napisem "Murem za trenerem. Nie szukajcie sensacji na siłę". Na innym zdjęciu są z kolei zawodnicy cieszący się z wygranego meczu, którzy mają kartę "Wracaj trenerze! Nie szukajcie sensacji w naszym domu!!!".
Jeden z częstochowskich portali twierdzi nawet, że rozmawiał z samymi zainteresowanymi, w tym także ze spoliczkowanym zawodnikiem, jednak ten nie chciał podać swojego imienia i nazwiska do publicznej wiadomości. Na łamach portalu mówił jednak, że trener w ten sposób go motywował do dalszej gry i po prostu... "lekko klepnął".
Zwróciliśmy się do klubu z zapytaniem, czy zawodnicy rzeczywiście wstawili się za trenerem i proszą o przywrócenie go do pełnienia swoich obowiązków. Ten stwierdził jednak, że na ten moment nie zamierza dodatkowo komentować całej sprawy.
Wcześniej pisaliśmy o tej sprawie
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?