Łukasz Górecki mieszka na trzecim piętrze z żoną i kilkuletnią córką. W mieszkanku panuje temperatura plus 17 stopni. - Rano, jak wstajemy, termometr pokazuje zwykle plus 15 stopni - mówi. Ale u sąsiadki na dole jest jeszcze zimniej. Nawet plus 12.
W ubiegłym roku też nie było za ciepło, ale wtedy Góreccy mieli zryczałtowaną opłatę za prąd i jakoś sobie radzili. W tym roku już tak nie jest. Za to wymienili okna, mają też nowe kaloryfery. I dalej zimno.
- Kiedy przyprowadzimy córkę z przedszkola, próbujemy się dogrzać dmuchawą, ale to koszty, a poza tym działa tylko chwilowo i w jednym miejscu - opowiadają.
Wszystko podobno z powodów oszczędnościowych. - Usłyszeliśmy od zarządcy, że część ludzi nie płaci i trzeba oszczędzać, bo nie starcza opału. Ale większość lokatorów, w tym także my, płaci. Na sto rodzin może dziewięć zalega z opłatami - opowiadają lokatorzy.
Pan Łukasz twierdzi, że problemem jest też wybór opału. - U nas jest piec na olej i to faktycznie jest drogie. Nie wiem, dlaczego właściciel się na coś takiego zdecydował. Byłem w kotłowni. Na skali ogrzewania od 1 do 10, ustawienie jest na trójce. Przy takich mrozach to tyle, co nic. A człowiek i tak praktycznie płaci za to ogrzewanie przez cały rok - dodaje.
Odwiedziliśmy także jego sąsiadów, Zuzannę i Stanisława Chojowskich. To ich pierwsza zima w tym mieszkaniu i już boją się, co będzie dalej. - Kaloryfery są praktycznie cały czas letnie - pokazuje pani Zuzanna. - Siedzimy bez przerwy w grubych ubraniach, pod kocami, grzejąc się gorącą herbatą. Mieszkanie dogrzewamy trochę butlą z gazem i już się martwimy kosztami. Ściany są mokre od wilgoci. W łazience jest najgorzej. Kąpać się chodzimy do córki - mówi pani Zuzanna.
Starsze osoby muszą liczyć się z pieniędzmi. Duża część idzie na lekarstwa. A tych może przybyć. Bo o przeziębienie teraz nie będzie trudno. - Co mnie interesuje wykręt, że mniej się grzeje, bo ktoś nie płaci. My płacimy i mamy prawo czuć się dobrze w mieszkaniu. Zwłaszcza, kiedy na dworze taki śnieg i mróz - dodaje pan Stanisław.
Inni sąsiedzi to potwierdzają. Boją się, że jak wszyscy zaczną się dogrzewać gazem czy grzejnikami, może to się źle skończyć. - Tu już był pożar - potwierdza pan Łukasz. Zarządca Agareksu, Tomasz Harkawy zaprzecza, jakoby właściciel celowo oszczędzał na ogrzewaniu. - Faktycznie zrobiło się przez moment zimno, bo mieliśmy awarię kotłowni. Teraz powinno być już w miarę w porządku - zapewnia. Przyznaje jednak, że awaria to nie jedyna przyczyna niskich temperatur. - Wymieniamy piec i modernizujemy ogrzewanie. Powinniśmy skończyć do 20 grudnia - podkreśla. Jest więc szansa, że do wigilijnej kolacji ludzie nie zasiądą w rękawiczkach.
Plus 20 stopni
Rozporządzenie ministra infrastruktury określa warunki techniczne, jakim powinny odpowiadać budynki. Jest też tam mowa o temperaturze.
Plus 20 st. C - tyle powinno być w pomieszczeniach przeznaczonych na stały pobyt ludzi bez okryć zewnętrznych. To pokoje, przedpokoje, kuchnie indywidualne wyposażone w paleniska gazowe lub elektryczne, pokoje biurowe, sale posiedzeń.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?