W wieku 54 lat zmarła Joanna Jureczko-Wilk, dziennikarka "Gościa Niedzielnego". Walczyła z ciężką chorobą

Od kilku miesięcy dziennikarka była przykuta do łóżka, a ostatnie tygodnie były dla dziennikarki z warszawskiej redakcji "Gościa Niedzielnego" czasem stopniowego pogarszania się zdrowia.

- Odeszła po cichu - tak jak żyła: nie chcąc nikomu robić kłopotu - komentuje na łamach "Gościa Niedzielnego" Tomasz Gołąb, szef warszawskiej redakcji.

Przełożony podkreśla jej heroizm oraz nieustępliwość życiową. Dziennikarka wcześniej straciła męża w tragicznym wypadku, który osierocił dwójkę dzieci.

- Badania, diagnozy, leczenie… Była dzielna. Ufała lekarzom, ale jednocześnie o siebie dbała jakby ciągle na końcu. Wolała mówić o dzieciach, o ich sukcesach, troskach, dorastaniu. Wychowała je najpiękniej jak mogła, ledwie przeprowadzając przez próg dorosłego życia. Do końca starała się oszczędzić im zmartwień, chociaż już wiedziała, że ta choroba nie może się dobrze skończyć.

Do końca życia potrafiła cieszyć się małymi drobiazgami i żartować. Jej teksty w większości pochylały się nad ludzkimi losami. Związana była z Tarnowskimi Górami, gdzie się urodziła w 1968 roku.