Nie było tam pięknej piaskownicy. Stała co najwyżej stara klopsztanga, służąca jako drążek gimnastyczny.
ZOBACZ, JAKIE POMYSŁY NA SPĘDZENIE WOLNEGO CZASU MAJĄ MIESZKAŃCY WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO
Jasia interesowały jednak dymiące hałdy hutnicze i kopalniane. Piaskownicą jego dzieciństwa była hałda, czyli składowisko skały płonnej z kopalni węgla kamiennego i odpadów hutniczych z dawnych hut żelaza i stali. Większość wakacji spędzał na tzw. Alpach, czyli na hałdach leżących na pograniczu Katowic i Siemianowic. Często wracał z nich umorusany jak nieboskie stworzenie, za co dostawał lanie od mamy, która lamentowała, że potargał ostatnie spodnie. A młody przyszły geolog wracał na hałdy i zbierał śląskie kolorowe kamyki, które dzisiaj nosi na rzemyku pod szyją.
- Chodząc po tych hałdach, wygrzebywałem patykiem piękne, jak my to nazywaliśmy, "pasiaki" albo "gizole", czyli lśniące niebiesko-zielone kamyki - mówi z uśmiechem i dodaje: - Zbieraliśmy je jako swoje skarby. Teraz wiem, że to była kolorowa skorupa z pieca hutniczego. Szlaka, która jest lżejsza i pływa nad surówką .
Od święta rodzina Rzymełków wyjeżdżała na wieś, czyli do Jastrzębia Dolnego do ciotki, żeby pooddychać świeżym powietrzem i zobaczyć w gospodarstwie kury i krowy, których w Katowicach nie było. Codzienny spacer wiódł do Jastrzębia-Zdroju, do pijalni wód mineralnych - smakowitych, orzeźwiających solanek. Potem wybudowano tam kopalnie, a z czasem zniknęły wiejskie krajobrazy, drewniane gospodarstwa i solanki.
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?