Na początku było też zdobywanie sobie uznania u znajomych i krewnych, którzy mieszkali na wsiach, na przykład poprzez zbieranie dzikich czereśni czy wiśni. Wakacje były też dobrym czasem na odrobinę sportu i ruchu na świeżym powietrzu. W czasach mojego dzieciństwa nieśmiało zaczął się pojawiać badminton. To była doskonała forma rozrywki, która nie potrzebowała specjalnie przygotowanej przestrzeni, żadnego boiska, ani wyszukanego sprzętu.
Można było sobie grać w odbijanie piłki właściwie gdziekolwiek się było, wystarczył właściwie kawałek jakiejś łąki. Poza tym grało się w inne gry - najczęściej w "dwa ognie" czy podchody. Dużo gier z harcerstwa się wynosiło, bo ja byłem wówczas bardzo aktywnym harcerzem.
Pamiętam, że raz czy dwa razy pojechałem na obóz, bardzo mile to wspominam, bo jeździło się tam z całą harcerską paczką. I dlatego też mniej miłym doświadczeniem były dla mnie wyjazdy na kolonie, gdzie było nowe, nieznane mi towarzystwo. I co też nieodłącznie mi się kojarzy z tym okresem dzieciństwa… Wtedy wakacje trwały niesamowicie długo, nie wiem na czym to polegało.
Miało się wrażenie, że ten lipiec i sierpień to szmat czasu… a dzisiaj on tak szybko ucieka. Nie mamy teraz już tyle wolnego czasu, a czasem myślę sobie, że bardzo przydałyby się takie dwumiesięczne wakacje, to byłaby dopiero frajda i coś pięknego!
Not. Ola Szatan
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?