Najczęściej w okolice Wisły. W tamtych czasach namiot można było rozbijać za darmo tuż przy brzegu rzeki. Później wraz z poznanymi kolegami szaleli w wodzie. Na rzece z kamieni układali coś na kształt basenu, do którego wpuszczali ryby złapane gołymi rękami. - Jak tata miał urlop to jechaliśmy gdzieś dalej. Do Zakopanego czy Szklarskiej Poręby - wspomina.
NIE MASZ POMYSŁU NA WAKACJE? ZOBACZ NASZE PROPOZYCJE
Podróż zaczynali z samego rana, a przygotowania do niej już dzień wcześniej. - Mama gotowała zupę, później tylko wlewała ją do menażki, szykowała kanapki i w drogę - dodaje.
Dzięki samochodowym wyprawom już jako mały chłopiec poznał największe miasta Polski. Dla niego takie wakacje były czymś normalnym. Dla kolegów, którzy jeździli z rodzicami na zakładowe wczasy, to była zupełna abstrakcja.
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody