Waldemar Fornalik: Wierzę, że uda się dokończyć rozgrywki PKO Ekstraklasy - rozmowa

Piłkarze PKO Ekstraklasy wreszcie wrócili do wspólnych zajęć. Stęsknił się pan bardzo za boiskiem?
Bardzo się stęskniłem i to nie tylko ja, lecz wszyscy piłkarze i trenerzy Piasta. Myślę, że dokładnie tak samo jest w innych klubach i to nie tylko najwyższej klasy rozgrywkowej, ale też innych lig, w których właśnie wznowione zostały zajęcia. Piłka nożna to jest nasze życie i to co najbardziej lubimy robić.

Zajęcia ciągle toczą się w ograniczonych liczebnie do kilku lub kilkunastu piłkarzy grupach. Trenerzy mają z tym problem?
Na pewno uczy to nas kreatywności, ale przecież każdy szkoleniowiec po meczach przeprowadzał treningi wyrównawcze w mniejszych grupach dla piłkarzy, którzy nie grali w lidze. Jeśli ktoś ma wyobraźnię i poczucie tego, co chciałby zrobić, to powinien sobie poradzić.

Piast brał udział w ostatnim meczu przed pandemią rozgrywanym w Polsce. Jak spędził pan te osiem tygodni bez treningów z drużyną?

Sporo czasu poświęcałem na pracę teoretyczną, analizy taktyczne. Poza tym starałem się podtrzymywać cały czas aktywność fizyczną. Większość ćwiczeń z rozpiski indywidualnych treningów przesyłanych naszym piłkarzom spokojnie mogłem wykonać, a gdy to tylko było możliwe starałem się też ruszać na świeżym powietrzu korzystając z parków i lasów.

Wierzy pan, że uda się dokończyć ten sezon i rozegrać wszystkie 11 kolejek PKO Ekstraklasy, które zostały do końca rozgrywek?
Bardzo na to liczę i wierzę, że uda nam się dokończyć rozgrywki. Pod uwagę trzeba jednak brać każdy scenariusz, bo zależeć to będzie nie tylko od stanu zdrowia piłkarzy czy trenerów, bo ci dość dobrze się chronią przed zarażeniem koronawirusem, ale też tego jak dalej będzie rozwijała się w Polsce ta pandemia.

Ekstraklasa razem z PZPN opracowała szczegółowy plan powrotu do gry 29 maja, ale już na starcie był lekki poślizg i odwołanie wtorkowych treningów z powodu wyników testów.

Jedynym błędem w tym planie było to, że chyba z góry przyjęto, iż w PKO Ekstraklasie nie będzie pozytywnych wyników testów. Tymczasem myślę, że można było przewidzieć, że takie też się zdarzą i od razu podjąć decyzję, że ci którzy są „czyści” mogą od razu wrócić do zajęć, a nie odwoływać treningi we wszystkich klubach. Na szczęście sytuacja szybko została opanowana.

Po wznowieniu ligi Piast znów ruszy w pogoń za Legią? Wasza strata jest teraz mniejsza niż rok temu na tym etapie rozgrywek.
Faktycznie tracimy teraz mniej punktów do lidera, ale to jest nasza liga, w której wszystko może się zdarzyć. Wierzę, że po wznowieniu rozgrywek będziemy prezentować dobrą formę - taką w jakiej byliśmy przed tą przerwą, gdy pokonaliśmy w Warszawie Legię i wygraliśmy z Arką również prezentując się bardzo solidnie. Liczę, że efektem naszej dobrej gry będzie jak najwyższe miejsce w tabeli. Bez względu na to czy dogonimy Legię, czy nie, to i tak na pewno zrobimy wszystko, by wygrać każde kolejne spotkanie. Przypomnę, że przed rokiem też nie mówiliśmy nigdy o naszych konkretnych celach.

Te trzy tygodnie, które dzielą nas od wznowienia rozgrywek, wystarczą do solidnego przygotowania zespołu do gry?
Dla wszystkich drużyn to będzie nowa sytuacja, bo nigdy wcześniej nie mieliśmy takiej przerwy w trakcie trwania rozgrywek. Jedni pewnie trafią z formą, a inni nie. Piast do tych 11 meczów, które nas jeszcze czekają, powinien być dobrze przygotowany.

Czy pandemia koronawirusa może zmienić nasz futbol?
Na pewno po wznowieniu rozgrywek będą to inne mecze, chociażby z powodu tego, że na trybunach zabraknie kibiców. Wiele panujących obostrzeń sprawi, że zarówno piłkarze jak i trenerzy będą funkcjonować na stadionach w zupełnie nowej rzeczywistości. Wierzę jednak, że głód futbolu sprawi, iż telewizyjne transmisje będą biły rekordy popularności, a sprzedaż dekoderów czy dostępów do transmisji online znacząco wśród kibiców wzrośnie.

A jak ta sytuacja wpłynie na europejską i światową piłkę? Czy np. kosmiczne sumy transferowe i zarobki piłkarzy wrócą do bardziej normalnych wartości?

Musimy zobaczyć jak te ligi będą dogrywane, bo przecież wiadomo już, że nie wszyscy w Europie dokończą obecny sezon. Nie wiadomo jak długo trwać będzie na świecie pandemia. Mówić o tym czy coś zmieni się w futbolu będziemy mogli raczej dopiero jesienią, gdy będzie wiadomo w jakim kształcie ruszą nowe rozgrywki ligowe i jak kryzys wpłynął na piłkarskich sponsorów oraz stacje telewizyjne.