- Po pierwsze przeanalizowaliśmy wszystkie zgłoszenia, jakie dotarły do Urzędu Miasta, a także Straży Miejskiej, a które dotyczyły spalania śmieci w piecach. Przypomnimy mieszkańcom o tych interwencjach - zapowiada Antoni Szlagor, burmistrz Żywca. - Po drugie sprawdziliśmy ilość i rodzaj oddawanych odpadów komunalnych. I są takie posesje, gdzie mimo że ich mieszkańcy płacili za śmieci, to nie oddawali ani plastiku, ani papieru. Zapytamy co z nimi zrobili i gdzie je wywieźli - mówi burmistrz Żywca, który dodaje, że przeanalizowane zostały dokumenty z lat 2013-2016.
Te dwie grupy mieszkańców powinny spodziewać się tego, że będą teraz baczniej obserwowane. Na razie liczba nie jest jakaś bardzo imponująca. Na początek zaplanowano 34 kontrole. - Nie mogę zgodzić się na to, aby jedni drugich w tym mieście truli. Nie będę tych działań podejmował, jak będzie już sezon grzewczy, tylko wcześniej, profilaktycznie - mówi stanowczo Antoni Szlagor.
A jakość powietrza w Żywcu, podobnie jak w innych regionach województwa, ciągle daleka jest od ideału. Jaka była w 2015 roku?
- Wyniki oceny wskazują, iż wciąż na większości obszaru województwa śląskiego występowały przekroczenia dopuszczalnych stężeń średniorocznych pyłu zawieszonego PM10 i PM2,5, ale wielkości przekroczeń i liczba dni z przekroczeniami były mniejsze niż w latach poprzednich - mówiła w rozmowie z DZ kilka miesięcy temu Agata Bucko-Serafin, kierownik bielskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach. Nie inaczej jest w Żywcu. W mieście nad Sołą i Koszarawą zmniejszyło się średnioroczne stężenie pyłu PM10 z 58 µg/m3 w roku 2013 do 44 µg/m3 w roku 2015 oraz ilość dni z przekroczeniami z 117 w 2013 roku do 97 w 2015 (przy dopuszczalnych 35). Przeprowadzone modelowanie stężeń pyłu PM2,5 dało wynik 29 µg/m3.
- Sytuacja się poprawiła, ale to wcale nie oznacza, że jest dobrze i powinniśmy spocząć na laurach. To oznacza, że powolnym krokiem spacerowym idziemy w odpowiednim kierunku - podsumowywała Agata Bucko-Serafin.
Dlatego w Żywcu zamierzają jeszcze dokładniej sprawdzać, czym ludzie palą w piecach. W tym celu Straż Miejska będzie pobierać próbki z palenisk. Jeżeli w ekspertyzie zostanie wykazane, że w piecu były spalane odpady, sprawca zostanie ukarany mandatem karnym w wysokości 500 zł. Badanie laboratoryjne będzie niezbitym dowodem na to czy w danym piecu były spalane odpady, czy też nie.
- Próbki chcemy pobierać w ostateczności - mówi Antoni Szlagor.
*Drastyczna podwyżka cen wody na Śląsku od stycznia. Ile?
* Najpiękniejszy ogród w woj. śląskim należy Karoliny Drzymały z Lublińca! [ZDJĘCIA]
*Tragiczny wypadek w Koziegłowach. 2 osoby zginęły w zderzeniu fiata z ciężarówką ZDJĘCIA
* Zaginęły: 17-letnia Małgorzata Marzec i 15-letnia Angelika Kaczor. Gdzie są?
*Sprawdzony i prosty przepis na leczo SPRÓBUJ I SIĘ PRZEKONAJ
*W pełni wyposażone mieszkanie w centrum Katowic może być Twoje! Dołącz do graczy loterii "Dziennika Zachodniego"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?