Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Warto pisać o Śląsku

Katarzyna Wolnik
Z Małgorzatą Szejnert, laureatką I edycji Nagrody Mediów Publicznych Cogito, przyznawanej autorowi najlepszej polskiej książki minionego roku, rozmawia Katarzyna Wolnik

Dostała pani nagrodę za książkę "Czarny ogród", opowieść o katowickiej dzielnicy Giszowiec. O czym świadczy taki wybór jury?

Chyba nie będę posądzona o nieskromność, jeśli powiem, że nagroda to dowód na to, że książka jest po prostu dobra warsztatowo. Z drugiej strony jest to także pochwała tematu. Jury uznało, że Śląsk jest godny zainteresowania, że warto go przedstawiać. Nagroda na pewno przyczyni się do upowszechnienia książki, do tego, że sięgnie po nią szersze grono czytelników.

Mieszka pani w Warszawie. Co panią sprowadziło do Giszowca?

To był przypadek. W stanie wojennym straciłam posadę w tygodniku "Literatura" i przyjęto mnie do pracy urzędniczej do Instytutu Psychoneurologicznego. Dyrektor wysłał mnie do Giszowca, ponieważ tutaj właśnie powstawał ośrodek dla dzieci specjalnej troski, który tworzyła doktor Mila Trzcińska-Fajfrowska. Miałam przygotować informację o ośrodku i przeanalizować okoliczności społeczne, które wpłynęły na jego powstanie. To było na początku lat 80. XX wieku. Oczywiście nie przestałam patrzeć oczami reportera na to, co zobaczyłam. Giszowiec objawił mi się wtedy jako niesamowity przykład społecznego myślenia i przykład społeczeństwa obywatelskiego. Było ono widoczne na przykład przy budowie ośrodka. Już sam projekt stworzenia osiedla ogrodu zakładał owo społeczne działanie. Zbudowano w nim piekarniok, a kobiety ustalały dyżury w pieczeniu chleba, był wspólny magiel czy pralnia.

Jakie wrażenie zrobił na pani Giszowiec podczas pierwszej wizyty?

Najpierw ten Giszowiec mnie niesamowicie zasmucił. Zobaczyłam szczątki starego, pięknego, klarownego projektu, miażdżonego przez blokowiska. To był widok nieporównywalnie gorszy niż teraz. Wówczas to, co nowe, było paskudne od początku, a to, co było kiedyś piękne, też było paskudne, bo w ruinie. Wtedy nikt nie wierzył, że stare domy - takie jak Karczma Śląska - będą wyremontowne. Zachwyciło mnie spotkanie z niezwykłymi ludźmi, którzy chcieli bronić związków społecznych, nawet jeśli mieli świadomość, że nie ochronią już substancji architektonicznej.

W Karczmie Śląskiej spotkała się pani z mieszkańcami Giszowca w zeszłym roku na promocji książki.

To było dla mnie niebywałe przeżycie, a dla Giszowca i Nikiszowca rodzaj święta. Miałam wówczas poczucie niezwykłego napięcia emocjonalnego, życzliwości, rodzinności. Przyszło mnóstwo ludzi, była niekończąca się kolejka po autografy, sprzedano 150 książek! Doceniam nagrodę, którą otrzymałam przed kilkoma dniami, ale najważniejszym dla mnie momentem było właśnie tamto spotkanie w Giszowcu. Utwierdziłam się wówczas w przekonaniu, że ta książka jest potrzebna, że dobrze zrobiłam, pisząc ją.

O nagrodzie

Ustanowiły ją Polskie Radio i Telewizja Polska, w celu wspierania i popularyzowania polskiej twórczości. Najwybitniejsze dzieło literackie 2007 r. napisane i wydane w języku polskim wybrało jury pod przewodnictwem Julii Hartwig.

Nominowanymi w I edycji Nagrody Cogito byli: Andrzej Bieńkowski za "Sprzedaną muzykę", Małgorzata Szejnert za "Czarny ogród", Andrzej Mandalian za "Poemat odjazdu", Olga Tokarczuk za "Bieguni", Franceska Michalska za "Całą radość życia. Na Wołyniu, w Kazachstanie, w Polsce. Wspomnienia", Adam Zagajewski za "Poeta rozmawia z filozofem", Piotr Matywiecki za "Twarz Tuwima".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!