Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głodzone psy trafiły w dobre ręce

Grażyna Kuźnik
Zabrane starszej kobiecie psy trafiły do zabrzańskiego azylu
Zabrane starszej kobiecie psy trafiły do zabrzańskiego azylu Fot. Arkadiusz Gola
Sześć psów spod Kroczyc (powiat zawierciański), które tuż przed świętami, w ostatniej chwili przed śmiercią z głodu i wycieńczenia uratowali wolontariusze, znalazło się w dobrych rękach.

Dwie suczki i szczeniak trafiły do nowych właścicieli, ranny pies wrócił do poprzedniego pana. Do wzięcia pozostała jeszcze jedna suczka i jej mały szczeniak. Czekają na serdeczny dom, bo razem przetrwały koszmar. Psy żyły w starej szopie, właściwie bez jedzenia i picia. Warunki miały tak okropne, że wstrząsnęły nawet zahartowanymi działaczami ruchu obrony praw zwierząt.

Psy ledwo trzymały się na nogach, były pogryzione i bardzo głodne

- W szopie trzymała je starsza kobieta, która nie dawała psom jeść. Mówiła, że dokarmiają je sąsiedzi, ale to nie był ich obowiązek. Psy ledwo trzymały się na nogach, jeden był bardzo pogryziony, miał zdeformowaną szczękę, a małe na pewno by nie przeżyły. Suczki były przerażone i zrezygnowane, czekały na najgorsze - opowiada Tomasz Kostecki, jeden z założycieli tworzącej się właśnie w naszym województwie Straży dla Zwierząt, która interweniuje w szczególnie drastycznych przypadkach maltretowania psów i kotów. Kobieta gromadziła zwierzęta w rozwalającej się szopie, bo twierdziła, że je lubi, ale nie ma pieniędzy, żeby je karmić.

Losem półżywych psów zainteresowali się sąsiedzi. To oni zawiadomili Fundację Przyjaciele Zwierząt i Straż dla Zwierząt o ich tragicznej sytuacji. Wolontariusze w obecności przedstawiciela gminy doprowadzili do tego, że starsza pani, chociaż niechętnie, zrzekła się psów. Jeden z nich, ten pogryziony, miał innego właściciela i do niego wrócił. Okazało się, że kilka miesięcy temu uciekł, bo wzięto go ze schroniska i stracił orientację. Jego pan zaprowadził go do weterynarza i obiecał, że staranniej zajmie się swoim podopiecznym. Wolontariusze będą go odwiedzać.

Dwie wychudzone suczki z szopy znalazły rodzinne ciepło, kanapę i pełną miskę.
- Moja Misia jest wspaniała, chociaż jeszcze musi się leczyć. Była pod kroplówką, bo nie mogła jeść. Miała bardzo chore gardło, umarłaby z głodu. Teraz już przełyka, ale nie znała niczego poza suchym chlebem. Była zachwycona, gdy dostała coś innego. Jest za wszystko bardzo wdzięczna, uwielbia spać na kanapie. Badania krwi wykazały, że Misi nic innego nie dolega - mówi Katarzyna Pilszek, jej nowa pani i właścicielka salonu psiej urody w Katowicach. Można się spodziewać, że Misia będzie jedną z jej ulubionych modelek.
Druga suczka i jeden szczeniak też zostały zaadoptowane. Na dom czeka jeszcze drugi szczeniaczek, bardzo ładny, który wyrośnie na niedużego pieska. Dobrego domu potrzebuje też jego mama. Na razie jest najbardziej smutna i wystraszona. Była bardzo dzielna, bo mimo głodu i zimna, przy życiu utrzymała dwoje swoich dzieci. Jest teraz w hotelu dla psów w Zabrzu.

Fundacja ma siedzibę w Katowicach (szczegóły na www. przyjacieledlazwierzat.com), ale reaguje na zgłoszenia z całego regionu. Czasem wyręcza gminę, której nie obchodzi los maltretowanych zwierząt. Np. Jaworzno, które dotąd utrzymywało cztery miejsca w schronisku w Mysłowicach, ale gmina uznała, że to za wiele. Teraz płaci tylko za dwa.

- A to oznacza, że bezpańskie psy z Jaworzna trafiają do nas, bo miasto jest obojętne na ich cierpienie. Ciężko ranny Misiek wegetował przy drodze na granicy między Sosnowcem a Jaworznem. Te dwie gminy go nie chciały, więc w końcu został u nas. Tutaj wraca do zdrowia. Para, która go znalazła, postanowiła go wziąć do siebie - mówi Oliwia Matyja, prezes fundacji.

Fundacji udało się też znaleźć nowe rodziny dla kilkunastu kotów, zabranych przed zimą z działek w Sosnowcu. Tam nie miałyby żadnych szans na przeżycie. Do wzięcia pozostała jeszcze jedna działkowa kotka z Sosnowca.

- Proszę ludzi o to, żeby okazywali serce zwierzętom, tak zależnym od nas. Jeśli nie mogą zaopiekować się psem czy kotem, niech przekażą choćby drobną kwotę schroniskom, wszystko się przyda - apeluje Katarzyna Pilszek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!