Czarny protest: W Katowicach i woj. śląskim kobiety powiedziały „nie” CZARNY PONIEDZIAŁEK

Czarny poniedziałek DLACZEGO PROTESTUJĄ?

Zdecydowałam się wziąć udział w tym proteście, ponieważ mam trzy córki i chcę walczyć o to, aby miały zagwarantowaną wolność w swoim życiu - mówi Anna Knapczyk - Kick, mieszkanka Zabrza, która wczoraj w Katowicach wzięła udział w czarnym proteście.

Demonstracje odbyły się również w wielu innych miastach województwa - m.in. Gliwicach, Częstochowie, Bielsku - Białej, Rybniku, Jastrzębiu - Zdroju i Sosnowcu.

KLIKNIJ I PRZEJDŹ TAK RELACJONOWALIŚMY CZARNY PROTEST
CZARNY PROTEST W WOJ. ŚLĄSKIM - RELACJA NA ŻYWO Z MIAST

Cel był jeden: kobiety chciały wyrazić swój sprzeciw wobec planu zaostrzeniu ustawy aborcyjnej.

Do akcji przyłączyli się również mężczyźni, niektórzy pośrednio. Wśród nich był m.in. dr hab. Paweł Jędrzejko, dyrektor Wydawnictwa Uniwersytetu Śląskiego, który w piątek wieczorem poinformował swoje współpracowniczki, że przejmie ich bieżące obowiązki w poniedziałek, aby miały możliwość wyrazić swój sprzeciw. -Moim zdaniem ten strajk to nie tylko kwestia nie przyjścia do pracy. To rozmowa o możliwości wzięcia głębokiego oddechu we własnym kraju - mówił.

Nie poszły do pracy, poszły protestować

„Ta ustawa łamie nasza prawa”, „Wolność wyboru zamiast terroru” „Martwa dziecka nie urodzę”, „Łapy precz od naszego ciała”, „My kobiety mamy dość”. To tylko kilka haseł jakie można było wczoraj zobaczyć i ułyszeć na ulicach miast w naszym województwie.

M.in. Katowice, Bytom, Gliwice, Bielsko - Biała, Częstochowa, Jastrzębie Zdrój, Rybnik czy Sosnowiec przyłączyły się do Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Kobiety ubrane na czarno chciały wyrazić swój sprzeciw wobec planu zaostrzenia prawa aborcyjnego. Do demonstracji przyłączyli się również panowie - niektórzy pośrednio.

Wśród nich był m.in. dr hab. Paweł Jędrzejko, dyrektor Wydawnictwa Uniwersytetu Śląskiego. W piątek wieczorem na swoim profilu na portalu społecznościowym Facebook zamieścił wpis, w którym poinformował, że w poniedziałek przejmie wszystkie bieżące obowiązki za swoje współpracowniczki, które tego dnia zdecydują się wziąć udział w proteście.

- Moim zdaniem ten strajk to nie tylko kwestia nie przyjścia do pracy. To rozmowa o możliwości wzięcia głębokiego oddechu we własnym kraju. Nie mówimy przecież o sytuacji, która jest prosta i oczywista. W ogóle nie wiem jak można założyć, że ktoś dokonuje aborcji, bo to lubi. To jest tragedia w każdej sytuacji. Jeśli ktoś musi przejść przez to piekło, to znaczy, że jest naprawdę zdesperowany - mówi naukowiec i dodaje, że jest absolutnie przeciwny temu, aby prawnie regulować kwestie, które są sprawą indywidualnego sumienia i moralności.

Gliwice

Czarny protest w Gliwicach rozpoczął się już o godz. 9. Na placu Krakowskim zebrało się kilkaset osób. - Gdy robiłyśmy kwerendę przed dzisiejszym protestem i pytałyśmy kobiety, o co im najbardziej chodzi, odpowiadały, że są za zachowaniem status quo - mówiła Małgorzata Tkacz-Janik, współprganizatorka protestu, kultoroznawczyni i działaczka społeczna. Uczestnicy - w różnym wieku - spontanicznie także stawali na scenie, by wyrazić swoją opinie.

Irena Kornat z Gliwic drżącym głosem opowiadała o swojej 40-letniej batalii o zdrowie i usamodzielnienie syna Dominika. Jest absolwentem wyższej uczelni humanistycznej, nie może znaleźć pracy. A teraz, gdy mężczyzna cierpiący na dziecięce porażenie mózgowe, stracił ojca - nie może dostać po nim renty. - Ja wiem, co to znaczy 40 lat wychowywania i opieki nad synem. Ludzie powinni mieć wybór, nie wolno za nikogo w takich sytuacjach decydować i dlatego tu jestem - mówiła pani Irena.

Katowice

W stolicy aglomeracji uczestnicy czarnego protestu spotkali się pod Teatrem Śląskim. Atmosfera była bardzo gorąca, bowiem po przeciwnej stronie katowickiego rynku odbyła się kontrmanifestacja - wyraźnie mniej liczny biały protest, zorganizowany przez fundację Życie i Rodzina, fundację PRO - prawo do życia, ONR i Młodzież Wszechpolską. Uczestnicy mieli ze sobą transparenty, przedstawiające zdjęcia płodów po dokonanej aborcji.

Po godz. 17.30 część uczestników czarnego protestu przekroczyła tory tramwajowe, które miały oddzielić obie demonstracje. Policja wzywała ich do rozejścia się, ponieważ białyprotest został już zakończony.

- Kompromis aborcyjny nazwałabym zgniłym kompromisem. Jeśli w przypadku kompromisu w łonie matki ginie ok. tysiąca dzieci rocznie, to to jest zła ustawa, trzeba ją zmienić. Nie ma kompromisu jeśli chodzi o ludzkie życie - mówiła Katarzyna Malcharczyk, koordynatorka w fundacji Życie i Rodzina.

Jastrzębie - Zdrój

Frekwencja jastrzębskiego marszu przerosła oczekiwania samych organizatorek. - Cieszymy się, że tak wielu ludziom nie jest obojętna ta sprawa - mówiła jedna z kobiet. W marszu wzięli udział nie tylko mieszkańcy Jastrzębia-Zdroju, ale także sąsiednich Żor.

Wspr: reporterzy DZ

*Drastyczna podwyżka cen wody na Śląsku od stycznia. Ile?
*Najpiękniejszy ogród w woj. śląskim należy Karoliny Drzymały z Lublińca! [ZDJĘCIA]
*Tragiczny wypadek w Koziegłowach. 2 osoby zginęły w zderzeniu fiata z ciężarówką ZDJĘCIA
* Zaginęły: 17-letnia Małgorzata Marzec i 15-letnia Angelika Kaczor. Gdzie są?
*Sprawdzony i prosty przepis na leczo SPRÓBUJ I SIĘ PRZEKONAJ
*W pełni wyposażone mieszkanie w centrum Katowic może być Twoje! Dołącz do graczy loterii "Dziennika Zachodniego"