Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Gabara: Pisanie o wielkim zadłużeniu teatru jest nieprawdziwe

MAKI
Fot. Arkadiusz Ławrywianiec
"Nie mogę się zgodzić z negowaniem 15 lat działalności tej sceny". Paweł Gabara, były dyrektor Gliwickiego Teatru Muzycznego, zabrał oficjalnie głos w sprawie tej sceny. Odnosi się w nim m.in. do stawianych mu przez miasto zarzutów dotyczących zadłużenia tej placówki. Ale nie tylko.

Paweł Gabara, były dyrektor Gliwickiego Teatru Muzycznego, zabrał oficjalnie głos w sprawie tej sceny. Wydał oświadczenie.
Czytamy w nim m.in.: Pisanie o wielkim zadłużeniu teatru jest nieprawdziwe. Poważne zmniejszenie dotacji spowodowało problemy finansowe. Teatr nie może istnieć bez premier. Nagłe znaczące obcięcie dotacji na 2015 rok spowodowało, że mieliśmy problem z domknięciem budżetu premiery "Rodziny Addamsów", ale zmniejszyliśmy planowane wydatki o ponad 100 tysięcy i zrezygnowałem z planowanej również na 2015 rok premiery operetki "Życie paryskie".

Oto obszerne fragmenty tego oświadczenia:

"Każdy nowy dyrektor teatru ma prawo do zaprezentowania swojej koncepcji funkcjonowania instytucji. Nie mogę jednak zgodzić się z tym, że obecny szef Gliwickiego Teatru Muzycznego Grzegorz Krawczyk (którego notabene przyjąłem do pracy w GTM w 2004 roku i potem na 5 lat uczyniłem swoim zastępcą) próbuje teraz zanegować całą 15-letnią działalność tej sceny, uderzając przy tym nie tylko we mnie, ale również w cały wspaniały zespół artystyczny i pozostałych, oddanych teatrowi ludzi.

Przez wiele lat miałem bardzo dobre relacje z Organizatorem czyli Miastem Gliwice. Zaufał mi Prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz i dzięki niemu zreformowałem teatr. Byłem szefem Teatru Muzycznego w Gliwicach od 1998 roku, a w 2001 roku zostałem powołany na stanowisko dyrektora nowej instytucji kultury - Gliwickiego Teatru Muzycznego.

Moim założeniem stało się połączenie tradycji z nowoczesnością. Wielu dyrektorów mówiło mi, że to niemożliwe, a jednak przez kilkanaście lat byliśmy teatrem, który to robił dla dobra publiczności.

Mieliśmy świetną frekwencję (około 100 tysięcy widzów w sezonie) i bardzo duże wpływy z biletów. Prezentowaliśmy operetki, opery, musicale, widowiska taneczne, spektakle dla młodych widzów, widowiska muzyczne, transmisje z Metropolitan Opera w Nowym Jorku, National Theatre w Londynie i Teatru Wielkiego w Moskwie oraz rozmaite nietypowe formy.

Nie stroniliśmy od eksperymentów, takich jak spektakl "Dialog" Leszka Mądzika czy "Medea w kąpieli" słynnego performera z Nowego Jorku – Krzysztofa Zarębskiego.

Pokazywaliśmy widowisko taneczne Jarosława Stańka "Chodnik 05" na scenie GTM, w kopalni Królowa Luiza w Zabrzu oraz na festiwalach teatralnych i muzycznych w Niemczech. Spektakl był emitowany w TVP Kultura.
Wielkim naszym osiągnięciem była - powstała z mojej inspiracji w Ruinach Teatru Miejskiego w Gliwicach - premiera opery "Carmen" Bizeta w reżyserii Pawła Szkotaka, z Małgorzatą Walewską i Agnieszką Zwierko w partii tytułowej.

Spektakl otrzymał Złotą Maskę jako Wydarzenie Roku i było o nim głośno w całej Polsce, został też wydany na DVD.

(...)

Lekceważenie przez obecnego dyrektora kilkudziesięcioletniej tradycji operetkowej w Gliwicach jest zaskakujące zwłaszcza w kontekście przygotowywania przez niego wystawy o historii operetki oraz zlecenia napisania książki na ten temat.

Nie można negować ogromnego dorobku Operetki Śląskiej i Gliwickiego Teatru Muzycznego. O tym, że GTM wyrobił sobie pozycję w świecie muzycznym w naszym kraju, świadczy fakt, że zapraszano nas regularnie do Sali Kongresowej w Warszawie, na Festiwal imienia Jana Kiepury, Festiwal Muzyczny imienia Krystyny Jamroz czy Festiwal imienia Adama Didura. Ze względu na bogaty repertuar zapraszaliśmy do współpracy zarówno wspaniałych solistów z całej Polski (m.inn.: Grażynę Brodzińską, Małgorzatę Długosz, Iwonę Hossę, Janusza Ratajczaka, Adama Zdunikowskiego), jak i najlepszych w kraju aktorów musicalowych (Damiana Aleksandra czy Tomasza Steciuka).

Wprowadziliśmy castingi, które są czymś naturalnym w teatrach muzycznych, jeśli chce się dobrać najlepszą obsadę. Dwie pracownie krawieckie były niezbędne do wykreowania takich spektakli jak na przykład "Noc w Wenecji". Za kostiumy do tego przedstawienia wybitna artystka Barbara Ptak została uhonorowana ogólnopolską Teatralną Nagrodą Muzyczną imienia Jana Kiepury jako najlepszy kostiumograf w Polsce, a także otrzymała Specjalną Złotą Maskę.

Warto wspomnieć o tym, że przez wiele lat ogromnym powodzeniem cieszyły się nasze przedstawienia dla młodych widzów, takie jak: "101 Dalmatyńczyków" w reżyserii Jerzego Bielunasa, "Kot w butach" Michała Rosińskiego (Złota Maska - najlepszy spektakl dla dzieci, transmisja w ramach Internetowego Teatru TVP dla Szkół - około 40 tysięcy widzów - oraz emisja w TVP), "Dziadek do orzechów" w inscenizacji Zofii Rudnickiej, "Pinokio" w mojej reżyserii czy "Mały Książę" zrealizowany przez Cezarego Domagałę.
Przez 9 lat z wielkim powodzeniem grany był spektakl muzyczny "Anna Karenina" według Lwa Tołstoja w reżyserii Józefa Opalskiego (Złotą Maskę otrzymała aktorka Wioletta Białk).

W ubiegłym roku ogólnopolska komisja zakwalifikowała ten spektakl do transmisji w ramach Internetowego Teatru TVP dla Szkół, a redaktor Wojciech Majcherek zadeklarował chęć zaplanowania emisji tego przedstawienia w TVP Kultura. Po moim odejściu spektakl został odwołany przez zastępczynię dyrektora, która w ten sposób przekreśliła dwuletnie starania o rejestrację przedstawienia.

Pisanie o wielkim zadłużeniu teatru jest nieprawdziwe. Poważne zmniejszenie dotacji spowodowało problemy finansowe. Teatr nie może istnieć bez premier. Nagłe znaczące obcięcie dotacji na 2015 rok spowodowało, że mieliśmy problem z domknięciem budżetu premiery "Rodziny Addamsów", ale zmniejszyliśmy planowane wydatki o ponad 100 tysięcy i zrezygnowałem z planowanej również na 2015 rok premiery operetki "Życie paryskie".

Rok 2014 zamknęliśmy stratą rzeczywistą 509.927,42 zł, co jest częstym wynikiem w polskiej rzeczywistości teatralnej i, co ważne - przy zachowaniu płynności finansowej. (Niewiele osób wie, iż wykazaną w bilansie stratę na działalności w kwocie 1.415.460, 72 zł należy pomniejszyć o kwotę amortyzacji 905.533,30 zł, która jest kosztem ale nie jest wydatkiem.) Strata rzeczywista świadczy o niedofinansowaniu instytucji. Dotacja Organizatora 8.396.499,93 zł pokrywała niemal wyłącznie koszty osobowe wraz z pochodnymi: 8.191.366,72 zł. Wypracowane przez GTM przychody to kwota 5.305.918,66 zł. Koszty ogółem to 15.405.332,40 zł. Zatem udział dotacji Organizatora w pokryciu działalności bieżącej teatru wynosił 54,5%. Jest to w skali kraju wynik znakomity, przy średniej udziału dotacji organizatora w kosztach na poziomie 75 – 85% i świadczy o ogromnej sprawności ekonomicznej teatru. Opery, operetki i musicale rzeczywiście są bardzo drogie zarówno w procesie produkcji, jak i eksploatacji. Czy to jednak znaczy, że nie mamy grać takiego repertuaru?

Przegląd dorobku repertuarowego GTM przekreśla tezę o komercyjnym i wyłącznie rozrywkowym charakterze przedstawień. Co z publicznością, która przez tyle lat była wierna naszemu programowi i zespołowi? Wspaniała tradycja teatru muzycznego w Gliwicach trwa od 1952 roku i teraz - prawie z dnia na dzień - ma być przekreślona?"

*WNIOSKI I DOKUMENTY na 500 zł na dziecko w ramach Programu Rodzina 500 PLUS
*Matura 2016: Jak pisać, żeby zdać ARKUSZE + ODPOWIEDZI + TESTY
*Nowy abonament RTV, czyli opłata audiowizualna z rachunkiem za prąd ZASADY, KWOTY, ZWOLNIENIA!
* Kara za gwałt zbiorowy w Pietrzykowicach za niska! Jest apelacja
*Pomnik powstań śląskich zapłonął na czerwono ZDJĘCIA + WIDEO
*Najlepsze prezenty na Komunię 2016: Dziecko będzie zachwycone

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Paweł Gabara: Pisanie o wielkim zadłużeniu teatru jest nieprawdziwe - Dziennik Zachodni