Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bielski teatr rekordzistą Złotych Masek

Henryka Wach-Malicka
Teatr Polski
Złote Maski już wręczone, gratulacje złożone, laureaci szczęśliwi, etatowi malkontenci - wręcz odwrotnie. Sezon był wyrównany, ale liderem tegorocznej edycji okazał się Teatr Polski w Bielsku-Białej

Stali widzowie bielskiej sceny nie są sukcesem zaskoczeni. Konsekwentna linia repertuarowa Teatru Polskiego zaznaczyła się już w ubiegłym sezonie. W tym - nabrała wyrazistości. Wchodzące na afisz tytuły, a przede wszystkim ich interpretacje, okazały się nośne artystycznie i trafiły w oczekiwania publiczności. Szacunkowa frekwencja w Teatrze Polskim wynosi dziś około 80 proc. i ma się coraz lepiej. Teatr zamierza zresztą uruchomić trzecią scenę, co na pewno pozwoli na jeszcze bogatszą i bardziej zróżnicowaną ofertę.

Co przyciąga widzów? Najogólniej mówiąc: unikanie teatralnej sztampy, zaskakujące odczytania klasyki (nie tylko dramatycznej), dbałość o stronę wizualną spektakli. Można nawet powiedzieć: co premiera, to zaskoczenie. Bo Witold Mazurkiewicz, dyrektor bielskiej sceny, nie boi się ryzyka. Mądrze kontrolowanego ryzyka. Zaprasza do współpracy gorące reżyserskie nazwiska, ale również realizatorów mniej znanych, najwyraźniej jednak dobrze rokujących.

W minionym sezonie „pewniakiem” był Wojciech Kościelniak. Jego inscenizacja „Sześciu wcieleń Jana Piszczyka” Jerzego Stefana Stawińskiego, rzeczywiście została uznana za spektakl roku, a Damian Styrna otrzymał nagrodę za scenografię do tego spektaklu. Równie intrygujące okazały się jednak dwie inne propozycje: „Nocami i dniami będę tęsknić za Tobą” Zuzanny Bućko i Szymona Bogacza w reżyserii Julii Mark oraz „Lalka” wg powieści Bolesława Prusa w reżyserii Anety Groszyńskiej, z nagrodzoną Złotą Maską kreacją Kazimierza Czapli w roli Wokulskiego.

Obydwie inscenizacje, choć pozostające w klimacie i nawiązujące do treści pierwowzorów, nie przypominały bryku ze szkolnych lektur. Są oryginalnym, współczesnym spojrzeniem na tematykę teatralizowanych powieści. Z książki Marii Dąbrowskiej realizatorzy wydobyli stale obecny w polskiej mentalności motyw tęsknoty za tym, co minione, a co uwielbiamy po latach idealizować - od niespełnionych miłości po przegrane powstania. Z kolei inscenizacja „Lalki”, w adaptacji Artura Pałygi, wydobyła z powieści Prusa wciąż niedocenianą, a głęboko mądrą, analizę pisarza, dotyczącą procesów społecznych i niszczącej potęgi pieniądza. Przedstawienia, oprawione w wysmakowane ramy scenograficzne, fantastycznie zagrali aktorzy Teatru Polskiego. Jak zwykle, zresztą.

Aktorstwo to w ogóle była najsilniej obsadzona kategoria tegorocznych Złotych Masek. I największy… zgryz dla jurorów. Nie tylko dlatego, że najliczniejsza; w minionym sezonie powstało w naszych teatrach 569 ról! Także dlatego, że były to po prostu role bardzo dobre, nietuzinkowe, często niosące ciężar artystyczny spektakli.

Nagród jest jednak tyle, ile przewiduje regulamin, i nie dało się obdzielić nimi wszystkich, którzy zasłużyli na wyróżnienie. Violetta Smolińska, uhonorowana za rolę Hagen w „Chłopcu z łabędziem” Ingmara Villqista (Teatr Śląski), powtarzała na każdym kroku, że jej Złota Maska jest i dla pozostałych aktorek tego spektaklu: Grażyny Bułki i Ewy Kutyni. Szczera prawda! Podobnie, jak trudno było nagrodzić cały zespół występujący w „Rodzinie Addamsów” (Gliwicki Teatr Muzyczny). Jacek Mikołajczyk, laureat Złotej Maski za jej reżyserię, też podkreśla znaczący udział aktorów w sukcesie tego musicalu.

Elżbieta Okupska, nagrodzona za dwie role wokalno-aktorskie (w Teatrze Rozrywki i Teatrze Rozbark) była bezkonkurencyjna, konkurencja jednak szybko rośnie w siłę. Powstaje coraz więcej przestawień muzycznych (również na scenach specjalizujących się dotąd w dramacie) i co rusz pojawiają się nowi, utalentowani wokalnie aktorzy.

Na liście do zapamiętania z kreacji tego sezonu, dla mnie pozostaną na pewno także: Dorota Ignatjew - Lekarka w „Sali Królestwa” Tomasza Śpiewaka (Teatr Zagłębia), Anna Konieczna w „Podopiecznych” Elfrie-de Jelinek (Teatr Nowy w Zabrzu), Henryk Talar - Bohater w spektaklu „W starych dekoracjach” wg Tadeusza Różewicza (Teatr im. Mickiewicza w Częstochowie) i co najmniej kilkunastu innych artystów. Naprawdę, trudno być jurorem i wybrać najlepszych...


*WNIOSKI I DOKUMENTY na 500 zł na dziecko w ramach Programu Rodzina 500 PLUS
*Koniec papierowych biletów KZK GOP. A gdzie są czytniki kart ŚKUP?
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU
*Mechanik płakał jak naprawiał ZOBACZ, JAK NIE NALEŻY NAPRAWIAĆ AUT
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!