Utworzenie aktualnej mapy lokalizacji automatycznych defibrylatorów zewnętrznych (AED) w Bielsku-Białej zaproponowała prezydentowi Bielska-Białej radna Agnieszka Gorgoń-Komor, która jest lekarzem kardiologiem.
- Niektóre miasta już wprowadziły tego typu mapy. Ułatwiają one w razie potrzeby szybkie odnalezienie takiego urządzenia, co może ratować życie w sytuacjach zatrzymania krążenia w mechanizmie migotania komór - argumentuje.
Jej zdaniem taka mapę życia w formie naklejki lub plakatu należy rozpowszechnić jak najszerzej w urzędach, szkołach, obiektach sportowych, przystankach autobusowych i centrach handlowych. Uważa, że zasadne jest także stworzenie aplikacji na smartfony.
- Materiały informacyjne mogą także zawierać schemat podstawowych zabiegów ratujących życie - dodaje radna, która już wcześniej apelowała o zakup defibrylatora do Urzędu Miejskiego - w efekcie urządzenie zostało zamontowane końcem ubiegłego roku.
W Ratuszu nie ukrywają, że podstawowym problemem do utworzenia mapy defibrylatorów jest brak danych z prywatnych placówek, które mogą posiadać takie urządzenia. Zwracał na to uwagę już na sesji prezydent miasta Jacek Krywult.
Innego zdania jest Bogumił Kanik, ratownik górski z Bielska-Białej, autor projektu w ramach budżetu obywatelskiego, który zakładał kupno pięciu defibrylatorów do różnych miejsc na terenie miasta. Urządzenia miały znaleźć się m.in. w urzędzie miejskim, na dworcu PKP i PKS. Proponował też przeszkolenie 300 pracowników administracji z zakresu obsługi defibrylatora. Według niego samo utworzenie mapy niewiele zmieni.
- To niepotrzebne wchodzenie w koszty. Istnieją przecież portale internetowe, na których na bieżąco są nanoszone informacje o defibrylatorach i miejscach, w jakich się pojawiły. Bardzie przydatne, niż tworzenie mapy, byłoby przeszkolenie ludzi w zakresie używania defibrylatorów i udzielania pierwszej pomocy - podkreśla.
Kanik uważa, że takie szkolenie mogłoby wiązać się z uświadomieniem ludziom, gdzie defibratory znajdują się w Bielsku-Białej. Jego zdaniem nie wystarczy wiedzieć, że defibrylator jest np. w hipermar-kecie. Trzeba znać dokładne miejsce, w którym jest umieszczony oraz wiedzieć, jak do niego się dostać (niektóre defibrylatory są zamykane w schowkach na kluczyk).
- To urządzenie trzeba zobaczyć, dotknąć i przede wszystkim potrafić go użyć. Sama wiedza dotycząca lokalizacji defibrylatora nie wystarczy - uważa Bogumił Kanik.
Ratownik wskazuje, że szkolenie z zakresu użycia defibrylatora nie jest skomplikowane. Po 4-godzinnych zajęciach osoby są w stanie bezpiecznie użyć takiego sprzętu.
Na terenie Bielska-Białej defibrylatory znajdują się m.in. w Ratuszu, centrach handlowych Auchan i Sarni Stok, siedzibie Beskidzkiego WOPR, Grupie Ratownictwa PCK. Mają je także firmy Marbet oraz TI Poland.
*WNIOSKI I DOKUMENTY na 500 zł na dziecko w ramach Programu Rodzina 500 PLUS
*Matura 2016: Jak pisać, żeby zdać ARKUSZE + ODPOWIEDZI + TESTY
*Nowy abonament RTV, czyli opłata audiowizualna z rachunkiem za prąd ZASADY, KWOTY, ZWOLNIENIA!
* Kara za gwałt zbiorowy w Pietrzykowicach za niska! Jest apelacja
*Pomnik powstań śląskich zapłonął na czerwono ZDJĘCIA + WIDEO
*Najlepsze prezenty na Komunię 2016: Dziecko będzie zachwycone
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?