Nadzwyczajna sesja rady miasta została zwołana po tym, jak wyciekł fragment raportu firmy Deloitte, która przeprowadziła audyt w Bytomskim Przedsiębiorstwie Komunalnym w ubiegłym roku.
CZYTAJCIE TEŻ:
W Bytomiu wyciekły miliony? Trwa postępowanie w prokuraturze
BPK walczy, by nie zapłacić 34 milionów kary
Audyt wykazał, sporo nieprawidłowości związanych z zawieraniem umów reklamowych czy sponsorskich, czy wydawaniu dużych kwot na... naukę jazdy na łyżwach.
Radni wniosek uzasadnili podaniem takich przykładów, jak:
- 73,8 tys. zł - tyle wyniosła nauka jazdy na łyżwach dla 15 pracowników. Godzina szkoleń kosztowała 3,7 tys. zł. Zajęcia trwały raz w tygodniu, w ciągu pięciu miesięcy
- 12,3 tys. zł - kosztowało wydanie 20 kalendarzy z logo BPK
- 547 tys. zł - tyle kosztowała umowa sponsoringowa z Klubem Sportowym Polonia Bytom
- 431 tys. zł - otrzymało Towarzystwo Sportowe Polonia na marketing dla Klubu Sportowego Polonia Bytom
- 100 tys. zł - kosztowało powołanie Akademii Piłkarskiej. Bytomskie Przedsiębiorstwo Komunalne przekazało 100 tys. zł Fundacji Rozwoju Piłki Nożnej. W zamian m.in pracownicy BPK mieli uczestniczyć w zajęciach Akademii. Audytorzy nie otrzymali żadnych dokumentów potwierdzających istnienie akademii
- 250 tys. zł - tyle pożyczki otrzymała Fundacja Rozwoju Piłki Nożnej od BPK. Pożyczka nie została spłacona w uzgodnionych terminach
- 25 tys. zł kosztowało prowadzenie profilu firmy na jednym z portali społecznościowych
- W ostatnich miesiącach w formie pożyczek ze spółki wypłynął kolejny milion złotych do różnych podmiotów – dodał w czasie sesji radny Michał Bieda, podkreślając, że od kilku lat BPK przeznacza kilka milionów złotych na reklamę, marketing i promocję pomimo, że od 2014 przynosi corocznie straty od kilkunastu do kilkudziesięciu milionów zł. - BPK jest monopolistą i wydawanie środków na reklamę jest bezzasadne - podkreślił.
Prezes BPK Daniel Skiba oraz prezydent Bytomia Damian Bartyla bronili tej sytuacji stwierdzając, że sponsorowanie klubów sportowych i sportu w ogóle przez spółki miejskie jest praktykowane w całej Polsce. Powoływano się między innymi na przykłady Wrocławia, Chorzowa czy też Gliwic, gdzie tamtejszy Piast wspierany jest przez miejskie wodociągi.
- Ale nie porównujmy do Gliwic, które przecież są na plusie! - zdenerwował się Dariusz Laksa z nowo powstałego klubu Stowarzyszenie Budujemy Bytom.
- Mamy 60 mln zł zadłużenia więc jak możemy wspierać w takiej sytuacji kluby sportowe? I jeszcze dyskutujemy nad tym, czy to dobrze, czy nie, że wydajemy na sport. I znów mamy sytuację, w której o Bytomiu mówią wszyscy, że tu jest źle. Czemu musimy się ciągle wstydzić? - dodał radny.
Podobne zdanie w tej kwestii miało zresztą wielu radnych, którzy podkreślali, że są za tym, aby wspierać bytomskich sportowców oraz kluby, że jest to wręcz wskazane, jednak nie w takiej sytuacji i w taki sposób, jak wykazał to raport Deloitte.
- Zawsze będę za wspieraniem działalności sportowej, ale jestem zdecydowanie przeciw nadużywaniu – zaznaczył radny Henryk Bonk.
CZYTAJCIE DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
Wniosek do NIK o kontrolę w BPK nie był jedyną ważną uchwałą podjętą na nadzwyczajnej sesji rady miasta. W kolejnym punkcie radni przegłosowali kolejną, która dotyczy przeprowadzenia audytu z działalności miejskich spółek: ZBM, PEC, TBS, Bytomskiego Sportu oraz jednostek Bytomskie Mieszkania oraz w Bytomsko-Radzionkowskiej Spółdzielni Socjalnej ze szczególnym uwzględnieniem wszelkich dotacji na sport, zasadności wydatków na reklamę, promocję i marketing, udzielania pożyczek (casus BPK, które pożyczyło na powstanie akademii piłkarskiej i do tej pory nie odzyskało pieniędzy), zatrudniania nowych pracowników po 2014 roku czy gospodarowania mieniem.
- Bo proszę mi wyjaśnić, jak to jest, że finansowo wspierane są te organizacje, gdzie członkami zarządów są członkowie zarządu BPK? - dopytywali radni prezesa BPK.
Trzecia i ostatnia uchwała dotyczyła już samego prezydenta Bartyli. Radni podjęli uchwałę, która od teraz wymaga, aby „W celu zabezpieczenia interesu publicznego i społecznej kontroli nad majątkiem gminy, do którego zaliczają się spółki komunalne, zasadne jest wprowadzenie wymogu zgody rady miejskiej na sprzedaż mienia o znacznej wartości". Oznacza to mniej więcej tyle, że plany i pomysły na sprzedaż PEC czy BPK, o których wielokrotnie się już w Bytomiu mówiło, radni będą mogli teraz zdusić w zarodku. Podobnie będzie z innymi transakcjami dotyczącymi choćby sprzedaży terenów miejskich.
W trakcie sesji zrealizowano również punkt, w którym prezydent Damian Bartyla miał się odnieść do raportu Deloitte oraz wyjaśnić radnym, co zrobił, aby zablokować złe praktyki dofinansowywania sportu w dość niejasny sposób. Prezydent tłumaczył, że podjął wraz z prezesem BPK sporo działań mających usprawnić działalność BPK i sprawić, że teraz wszelkie umowy sponsoringowe będą przede wszystkim transparentne.
- Dlatego też raport został zgłoszony do prokuratury. Wierzę, że wszystko przebiegało zgodnie z prawem, ale obawiam się też, że pieniądze mogły jednak trafiać nie do bytomskiego sportu, a do prywatnych rąk – podkreślił.
CZYTAJCIE TEŻ:
Rozpad koalicji w Bytomiu. Prezydent traci większość
Andrzej Panek: O odwołaniu ze stanowiska wiceprezydenta dowiedziałem się z internetu
Ostatnim akcentem sesji były oświadczenia radnych. W jednym z nich potwierdzony został rozpad koalicji. Z BIS odeszły trzy osoby: Dariusz Laksa, Mariusz Kurzątkowski (założyli z Michałem Napierałą ze Wspólnego Bytomia klub SBB) oraz Iwona Pakosz.
POSŁUCHAJCIE - Mariusz Wołosz, bytomski radny: Sensacyjny materiał z BPK mógł wyjść od wiceprezydenta Bytomia
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?